Wygląda na to, że problemy z modelem 787 zostały zażegnane i już wkrótce wzbije się on ponownie w powietrze. Dział sprzedaży tej firmy zajął się więc promocją starszego, większego modelu 777, który cieszy się sporą popularnością wśród linii lotniczych na całym świecie. Konstruktorzy Boeinga chcą go jednak nieco unowocześnić wykorzystując rozwiązania z modelu 787.
Mający główną siedzibę w Chicago producent samolotów poinformował, iż model 777 może w końcu doczekać się modernizacji, wszystko zależy jednak od nabywców. Dział sprzedaży tej firmy rozpoczął więc poszukiwanie klientów zainteresowanych odmłodzonym modelem. Od tego zależy bowiem zgoda na wprowadzenie zmian konstrukcyjnych.
Na czym miałyby one polegać? Przede wszystkim na zmniejszeniu wagi 777 poprzez dodanie lekkich skrzydeł wykonanych z kompozytów węglowych zaprojektowanych do najnowszego modelu 787 oraz zamontowanie nowych silników. Dzięki tym zmianom zużycie paliwa ograniczone zostanie o około 20%.
Kiedy firma znajdzie wystarczającą liczbę zainteresowanych kupnem, do pracy przystąpią konstruktorzy. Nowy, choć bazujący na dawnej konstrukcji model będzie nosił nazwę 777X.
Oryginalna wersja Boeinga 777 po raz pierwszy wzniosła się w powietrze w 1995 r. Posiadający tylko dwa silniki samolot może pomieścić 300 pasażerów na długich dystansach, dzięki czemu uznawany jest za jeden z bardziej ekonomicznych na rynku.
Decyzja dotycząca modernizacji pojawiła się w momencie, gdy Boeing próbuje utrzymać dominującą pozycję na rynku dwusilnikowych samolotów pasażerskich. Starania te nieco zniweczyły problemy z bateriami w modelu 787, który jednak uzyskał już federalną zgodę na wznowienie lotów. Konkurencja jednak nie śpi. Europejski Airbus kończy właśnie prace na modelem A350-XWB, w którym również zastosowano elementy z tworzyw sztucznych.
RJ
'