----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

01 maja 2013

Udostępnij znajomym:

'

Wygląda na to, że miastu nie uda się zmienić umowy podpisanej przez administrację Richarda Daley dotyczącej dzierżawy ulicznych miejsc parkingowych. Prowadzone od kilkunastu miesięcy negocjacje zakończone, ceny utrzymane, dokument obowiązuje. Mieszkańcy jednak coś na prowadzonych rozmowach zyskali.

Rahm Emanuel nie ukrywa, że nie podoba mu się umowa pozostawiona w spadku przez poprzednika. Wypowiadał się na jej temat krytycznie w czasie kampanii wyborczej i praktycznie od początku urzędowania starał się o zmianę kilku zapisów. Wygląda na to, że rozmowy z prywatnymi inwestorami zrzeszonymi w spółce Chicago Parking LLC są zakończone. Zerwanie nieopłacalnej dla miasta dzierżawy kosztowałoby zbyt dużo, dalsze niepłacenie rachunków również. Prawnikom miejskim udało się jednak coś dla mieszkańców osiągnąć. Niewiele, ale zawsze jest to postęp w porównaniu do oryginalnych zapisów.

Parkowanie w niedzielę nie będzie kosztowało na terenie prawie całego miasta. Wyjątkiem będzie śródmieście. Niestety, odbędzie się to kosztem wydłużenia godzin opłat w pozostałe sześć dni tygodnia. Będzie można dokonywać opłat za parking za pomocą aplikacji w telefonach komórkowych. Dodatkowo w ramach ugody miasto zaoszczędzi około miliarda dolarów w czasie obowiązywania kontraktu. Dużo, choć jednocześnie niewiele, kiedy przypomnimy sobie, iż obowiązywać ma 75 lat.

Burmistrz stwierdził, że nowa administracja zrobiła co w jej mocy, by nieco osłodzić gorzką dzierżawę z 2008 r. Nieco mniejsze będą więc wydatki z kasy miasta. Jak pamiętamy, Chicago płaci odszkodowanie firmom dzierżawiącym parkingi, gdy zamyka w ramach remontu, festynu lub pochodu ulice. Poprawka do umowy obniża obowiązujące stawki. Nieco polepszyć humor mieszkańcom mają bezpłatne niedziele i możliwość opłacania parkingów przez telefon.

Nie każdy jednak zadowolony był z uzyskanych przez Emanuela zmian. Kilku radnych podejrzewa, że rezygnacja z płatnych niedziel, ale wydłużenie godzin w tygodniu będzie na dłuższą metę kosztowało kierowców więcej, niż obecnie. Szczególnie klienci restauracji i barów, które zwykle odwiedza się wieczorami. Ponadto niektórzy zastanawiają się, dlaczego burmistrz nie dołączył do pozwu sądowego wytoczonego przez grupę mieszkańców poddających w wątpliwość legalność umowy.

Zyskaliśmy więc:

– Darmowy parking w niedzielę. Darmowy dzień parkowania powraca więc do Chicago, ale dopiero pod koniec lata. Wciąż trzeba będzie płacić w tzw. centrum biznesowym miasta, za które uznaje się niemały rejon na północ od Roosevelt, wschód od Halsted i południe od North Ave.

Jednak w zamian za darmowe niedziele w większości dzielnic płacic będziemy za parking do 10 wieczorem, a na ograniczonym terenie do północy.

– Dokonywanie opłat przez telefon. Na pewno wygodna funkcja, bo nie trzeba się będzie nagle zrywać i pędzić do zaparkowanego często w sporej odległości samochodu w celu uiszczenia dodatkowej opłaty. Niestety, są i minusy: będzie to możliwe dopiero pod koniec 2014 roku, nie będą z tego mogły skorzystać osoby bez smatrfonów i będzie to kosztowało dodatkowe kilkadziesiąt centów (płacimy za wygodę).

Gdy w 2008 r. rada miasta decydowała o przyszłości umowy niektórzy ostrzegali, że będzie ona niekorzystna dla mieszkańców. Byli to radni, którzy znaleźli czas, by wszystkie dokumenty przeczytać. Niestety, było ich niewielu, w związku z czym dzierżawa parkometrów została przyjęta zdecydowaną większością głosów.

Niemal natychmiast okazało się, że suma $1.16 mld. jaką otrzymało miasto jest co najmniej dwukrotnie niższa od rzeczywistej wartości systemu parkometrów, a podwyżki cen za korzystanie z nich znacznie bardziej dotkliwe dla kierowców.

Po upływie roku okazało się też, że zgodnie z niektórymi zapisami miasto zobowiązane jest wypłacać nowemu właścicielowi odszkodowanie za straty wynikające z zamknięcia ulic związane z remontami, wypadkami, czy imprezami plenerowymi, co ogranicza dostęp kierowców do parkometrów.

W 2009 r. straty te wyceniono na $6,000. W 2010 r. suma ta wyniosła już $2.1 mln. Otrzymany rachunek za 2011 r. opiewał na $14 mln. Sumy są coraz wyższe, bo nowy właściciel, Chicago Parking Meters, LLC, coraz lepiej kontroluje podległy mu system, a ceny parkowania wzrosły kilkukrotnie w ciągu ostatnich lat. Po przejęciu stanowiska Rahm Emanuel wstrzymał spłaty i rozpoczął negocjacje.

Ich wynik właśnie poznaliśmy.

RJ

'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor