----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

08 maja 2013

Udostępnij znajomym:

'

Ponad 100 kobiet otrzymało szansę ponownego ubiegania się o przyjęcie do chicagowskiej straży pożarnej. Tym razem – jak same twierdzą – na uczciwych zasadach. W wyniku podpisanej w tym tygodniu ugody miasto zgodziło się na zmianę kwalifikacyjnych egzaminów sprawnościowych dla przyszłych kandydatek.

W 2006 r. około 140 kobiet, które starały się o pracę w Chicago Fire Department, odrzuconych zostało po testach PAT (physical abilities test), mających określić ich fizyczną sprawność i wydolność organizmu. Kobiety uznały, że testy je dyskryminowały, niedokładnie określone zostały wymagania, w związku z czym nie były w stanie odpowiednio się przygotować. W 2011 r. sprawa trafiła do sądu.

“Wśród odrzuconych znalazły się kobiety zatrudnione w straży w innych miastach, kobiety uprawiające sport, biegające w maratonach – mówi adwokat Susan Malone, reprezentująca grupę – Żadna z kandydatek nie została poinformowana o wymaganej punktacji, ani w jaki sposób ją osiągnąć, co utrudniło przygotowania do egzaminu”.

W miniony weekend strony doszły do porozumienia. Miasto zgodziło się w przyszłości zrezygnować z testu PAT i w zamian stosować Candidate Physical Abilities Test (CPAT), który jest częściej stosowany w innych częściach kraju w celu określenia sprawności fizycznej kandydatów.

“To doskonała okazja dla odrzuconych z powodu starego testu kobiet – mówi Marni Willenson, prawnik również zajmujący się pozwem – Jesteśmy wszyscy przekonani, iż kobiety w Chicago udowodnią, że są w stanie wykonywać pracę strażaka”.

Przedstawiciele chicagowskiej straży pożarnej przyznali, że dawne testy miały sporo błędów, a nowe dokładniej określą przydatność kandydata do zawodu.

“W czasie pożaru nie ma znaków kierujących do osobnych wejść dla mężczyzn i kobiet – mówi rzecznik Chicago Fire Department, Larry Langford – Nie ma dwóch wejść do pożaru, każdy kto wchodzi do płonącego budynku musi być w stanie wykonać powierzone mu zadanie. To właśnie próbujemy robić”.

Chicagowski Departament Straży Pożarnej boryka się ostatnio z serią pozwów. Kilka lat wcześniej straż oskarżono o dyskryminację mniejszości rasowych podczas egzaminów teoretycznych. Sąd federalny nakazał wówczas zatrudnienie 111 czarnoskórych strażaków odrzuconych na egzaminach w 1996 r. i wypłatę ponad 30 milionów dolarów w zaległych pensjach i odszkodowaniach.

Podpisana kilka dni temu ugoda jest wynikiem indywidualnego pozwu. W 2010 r.  27-letnia Samantha Vasich zdała egzamin teoretyczny i przystąpiła do sprawnościowego, po którym podobnie jak kilka lat wcześniej 140 wspomnianych wcześniej kobiet otrzymała odpowiedź odmowną. Doszła do wniosku, że padła ofiarą dyskryminacji ze względu na płeć, jak również że test sprawnościowy nie jest w ogóle potrzebny, by zostać dobrym strażakiem.

W chicagowskim departamencie nie pracuje wiele pań, stanowią obecnie ok. 2% wszystkich strażaków. Pierwszą kobietę w tym zawodzie miasto zatrudniło już ponad dwadzieścia lat temu, więc wydawać by się mogło, że wszelkie przeszkody zostały juz dawno zlikwidowane. Jak widać nie.

Dotychczasowe testy PAT oceniały siłę i wytrzymałość ramion, mięśni nóg, zdolność do noszenia ciężkiego strażackiego węża oraz przenoszenia ciężkiego plecaka na wysokiej drabinie. Wszystkie zostały skonstruowane tak, by ocenić przydatność do strażackiego zawodu, w którym siła i wytrzymałość często decydują o życiu lub śmierci.

Samantha Vasich wynajęła osobistego trenera przygotowującego ją do poszczególnych elementów testu. Nosiła kamizelkę wypełnioną ciężarami podczas ćwiczeń na schodach i nosiła worek piasku wokół sali gimnastycznej przygotowując się do testu na noszenie strażackiego węża. Przeczytała odpowiednie książki i wielokrotnie obejrzała wideo wysyłane przez straż pożarną wszystkim aplikantom dotyczące wymagań na egzaminie.

Udało jej się jej pokonać wszystkie przeszkody, więc nie mogła uwierzyć, iż nie została przyjęta. Mimo ponawianych pytań miasto nie było w stanie poinformować, których elementów egzaminu nie zaliczyła. Doszła więc do wniosku, że podczas przyjęć decydującym czynnikiem okazała się jej płeć. Do jej pozwu wkrótce dołączyły inne kobiety mające podobne doświadczenia w przeszłości.

RJ

'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor