Publikujemy 73 część wykładów księdza profesora Józefa Tischnera
Cała psychologia asocjacjonistyczna, zdaniem Bergsona, jest jedną wielką iluzją. Wszystkie prawa kojarzeniowe Hume’a są oparte na tym aksjomacie, że między wrażeniem a wrażeniem istnieje jakaś różnica. Tymczasem w świecie wewnętrznym jedno wrażenie stapia się z drugim, jedno zachodzi na drugie. Nie ma tak, że z jednej strony jest wrażenie litości, a z drugiej strony wrażenie miłości i jest wpływ miłości na litość czy litości na miłość. Litość jest jednocześnie miłością i miłość jest jednocześnie litością. Tam nie ma związków przyczynowych. W świecie wewnętrznym, w świecie psychicznym istnieje kluczowa rzeczywistość, kluczowa zasada; przeżycia i wrażenia są w istocie rzeczy niepowtarzalne. Podstawową kategorią, która rządzi światem psychicznym to kategoria czasu.
Świat zewnętrzny jest opanowany przez kategorię przyczyny i skutku – kategorię przestrzeni. Natomiast świat wewnętrzny jest rządzony przez kategorię czasu, a na czym polega czas i czasowość? Na tym polega, że wrażenia, które przechodzą przez świadomość sumują się.
Mówiąc przykładowo; aktualne słuchanie wykładu jest jedno jedyne, nigdy się nie powtórzy, dlatego że następne słuchanie wykładu będzie miało już na sobie piętno wykładu poprzedniego. Na każdym naszym przeżyciu odbija się całą nasza przeszłość. Na każdym naszym przeżyciu jest odbite to, cośmy podobnego w przeszłości przeżyli i dlatego wrażenia wewnętrzne, psychiczne są niepowtarzalne, a jako niepowtarzalne nie poddają się również kawałkowaniu.
Wizja Bergsona jest w uproszczeniu taka: człowiek składa się jak gdyby z dwu zasadniczych warstw: warstwy powierzchniowej i warstwy głębinowej. Warstwa powierzchniowa jest ściśle związana z fizjologią i do tej warstwy może mieć zastosowanie kategoria przestrzeni. Istnieje przestrzenna różnica między zmysłem wzroku i zmysłem słuchu. W tej dziedzinie, na tym poziomie kategoria przestrzeni może mieć zastosowanie, ale im głębiej idziemy, im bardziej drążymy w głąb, im bardziej osadzamy siebie na tym co najbardziej u nas podstawowe, tym bardziej zatraca się możliwość przestrzennego opisywania naszej świadomości. Tam gdzie istnieje czyste „ja” albo czyste trwanie, tam nie mamy już do czynienia z przestrzenią ani ze związkami przyczynowymi.
Aby zilustrować pogląd Bergsona podam kilka interesujących cytatów. Najpierw cytat, który mówi o „ja” zewnętrznym, „ja” powierzchniowym i o zafałszowaniach, jakie pojawiają się na tym poziomie z winy języka:
„Ja dotykam zatem zewnętrznego świata poprzez swą powierzchnię i ponieważ powierzchnia ta zachowuje piętno rzeczy, ono będzie kojarzyć przez przyleganie do siebie członów, tak jak je uprzednio spostrzegała ustawione obok siebie. To właśnie powiązaniom tego rodzaju, powiązaniom wrażeń całkowicie prostych i że tak powiem nieosobowych odpowiada teoria asocjacjonistyczna. W miarę jednak jak drąży się w głąb pod tę powierzchnię, w miarę jak „ja” staje się samym sobą, owe stany świadomości przestają ustawiać się jeden obok drugiego, aby się nawzajem przenikać, zlewać w jedno i uzyskiwać każdy z nich zabarwienie od całej reszty. W ten sposób każdy z nas ma swój sposób kochania i nienawidzenia i ta nienawiść i ta miłość odbija całą jego osobowość. Jednakże język określa te stany przy pomocy tych samych słów u wszystkich ludzi. Może on ustalać wyłącznie sam aspekt obiektywny i nieosobowy miłości, nienawiści i tysiąca uczuć ożywiających duszę”. (Essai sur les donnies immediates de la conscience, Ocuires, s.109-109)
Jest to jeden z charakterystycznych tekstów Bergsona, w którym widzimy, że im bardziej przyczynowo będziemy traktować naszą psychikę, tym dalsi będziemy od tego, co w tej psychice osobowe. Natomiast in głębiej wnikniemy w to, co osobowe tym wyraźniej widzimy, że to co przeżywamy jest niepowtarzalne, nie poddaje się więc związkom przyczynowym.
Pisze Bergson:
„Każdy ma swój własny sposób kochania i nienawidzenia i ta nienawiść i ta miłość odbija całą jego osobowość”.
I jeszcze jeden przykład pokazujący ograniczenia psychologii asocjacjonistycznej i co za tym idzie ograniczenia przyczynowej interpretacji świadomości:
„To tylko grubo ciosana psychologia całkowicie uwięziona w języku ukazuje nam duszę, jako zdeterminowaną przez sympatię, niechęć lub nienawiść, jak również przez tyle innych rzeczy ciążących na niej. Uczucia te, jeśli tylko osiągnęły dostateczną głębię, reprezentują każde z osobna całą duszę w tym sensie, że cała treść duszy odbija się na każdym z nich. Mówić, że dusza jest zdeterminowana pod wpływem któregoś z tych uczuć, to uznać, że dusza determinuje się sama. Asocjacjonista sprowadza „ja” do agregatu faktów świadomości, wrażeń, uczuć i idei, ale jeśli w tych różnych stanach nie widzi się niczego więcej jak tylko to, co wyrażają ich nazwy, jeśli zatrzymuje się z nich tylko aspekt nieosobowy, można je ustawiać obok siebie w nieskończoność nie uzyskując niczego więcej jak tylko „ja” iluzję, „ja” cień, który rzuca się w przestrzeń. Jeśli jednak przeciwnie - bierze się owe psychologiczne stany wraz z ich szczególnym zabarwieniem, które przybierają u jakiejś określonej osoby, a który pochodzi u każdego z odbicia wszystkich innych, nie ma już potrzeby asocjacji wielu faktów świadomości, aby zrekonstruować osobę. Ona jest cała w każdym z nich. Oby tylko umiało się wybrać, a zewnętrzna manifestacja owego wewnętrznego stanu będzie ściśle biorąc tym, co się nazywa wolnym wyborem, ponieważ „ja” samo było jego autorem, ponieważ wyraził on to „ja” w całości. W tym sensie wolność nie przedstawia absolutnego charakteru, jaki jej niekiedy przypisują spirytualiści, ona dopuszcza stopnie”/s.109/
Widać z tego cytatu, że Bergson proponuje inną wizję wolności, nie tylko inną niż tę, którą krytykowali asocjacjoniści, ale inną od tej jaką prezentowała tradycyjna filozofia człowieka. Wolność nie polega tutaj na wyborze. Wolność zachodzi wtedy, kiedy działa jądro ludzkiej osoby, kiedy „ja” działa – kiedy to robię, myślę, mówię wypływa z całej mojej osobowości z „ja” głębinowego. Podaje on określenie wolności:
„być wolnym, to brać w posiadanie siebie”.
Zbyszek Kruczalak
'