----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

22 maja 2013

Udostępnij znajomym:

'

Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych rozpatrzy argumenty stron w procesie przeciwko nowojorskiemu miasteczku Greece dotyczącym prawa do modlitwy poprzedzającej zebrania administracji publicznej. Ta popularna praktyka przyjęta w Kongresie i administracji stanowej od ponad dwóch stuleci, stała się powodem procesu wszczętego przez dwie mieszkanki nowojorskiego miasteczka, które twierdzą, że jest niezgodna z Konstytucją.

Do kontrowersji w tej sprawie doszło pięć lat temu, w 2008 roku, kiedy Susan Galloway i Linda Stephen, poczuły się dotknięte z powodu chrześcijańskiej modlitwy inaugurującej zebrania miejskie. W ich imieniu proces wytoczyła miastu organizacja założona w roku 1947 do walki o separację kościoła od państwa, Americans United for Separation of Church. Reprezentujący radę miasta prawnicy z firmy Alliance Defending Freedom dowodzą, że praktyka modlitewna rady miejskiej uznając religijną spuściznę Ameryki i przywołując boską pomoc i błogosławieństwo, zawsze miała charakter konstytucyjny.

Od roku 1998 miasteczko Greece w powiecie Monroe w stanie Nowy Jork zaprasza duchownych i osoby świeckie do rozpoczęcia zebrań rady miejskiej krótką modlitwą. Oponenci dowodzą jednak, że modlitwa jest niemal zawsze chrześcijańska. Susan Galloway i Linda Stephens, które wszczęły proces, twierdzą, że praktyka modlitewna rady miejskiej narusza klauzulę dotyczącą wzajemnych stosunków państwa wobec kościoła, będącą częścią pierwszej poprawki konstytucyjnej, która stanowi, że „Kongres nie będzie ustanawiał prawa w dziedzinie religii”. Przeciwnicy modlitwy rozpoczynającej zebrania rady miejskiej są zdania, że narusza ona tę właśnie klauzulę.

Sąd wyższy jeszcze wyrokiem z roku 1983 podtrzymał długotrwałą tradycję rozpoczynania zebrań publicznych modlitwą, a obecnie ma szansę utrzymać ją ponownie. „Amerykanie powinni mieć takie same prawo do modlitwy jak założyciele państwa”, oświadczył David Cortman z waszyngtońskiej firmy prawniczej Gibson, Dunn & Crutcher, LLP, która wspiera Alliance Defending Freedom w reprezentacji miasteczka Greece. „Założyciele państwa modlili się tworząc Konstytucję Stanów Zjednoczonych, a ponieważ Sąd Najwyższy orzekł, że modlitwa publiczna jest częścią „historii i tradycji naszego państwa, Ameryka kontynuuje tę cenną praktykę”, przekonuje Cortman.

Proces wszczęty przez Galloway i Stephen w roku 2008 miał na celu znalezienie rozwiązania problemu, który przez powódki był postrzegany jako wykluczenie religii niechrześcijańskich. Sąd apelacyjny, gdzie w końcu znalazła się sprawa, orzekł na korzyść powódek. W roku ubiegłym sąd apelacyjny uznał, że rada miejska miasteczka Greece naruszyła zasadę rozdziału kościoła i państwa zwracając się do chrześcijańskiego duchowieństwa z prośbą o poprowadzenie modlitwy poprzedzającej zebranie publiczne. Decyzja sądu apelacyjnego spowodowała rozdźwięk w kontekście orzecznictwa innych sądów, które utrzymały modlitwę podczas zebrań publicznych i w rezultacie sprowokowała interwencję.

Podjęła się jej organizacja chrześcijańska Alliance Defending Freedom z siedzibą w Arizonie, która wystosowała apelację do Sądu Najwyższego. Popiera ją 49 w większości republikańskich kongresmenów i 18 prokuratorów stanowych. W notce prasowej zatytułowanej „Prayer will be heard on high”, organizacja zauważyła, że sądy wyższej instancji usankcjonowały praktykę modlitwy przed spotkaniami publicznymi na mocy decyzji Marsh versus Chambers, z roku 1983, która podkreślała „niedwuznaczną i nieprzerwaną historię” tej praktyki.

Ale ostatnie ataki zarówno ze strony osób indywidualnych jak i organizacji oświadczających, że są dotknięte przez praktyki modlitewne, wytworzyły spore zamieszanie w sądach niższej instancji. „Kilka osób nie powinno być w stanie zaprzestać tradycji naszego kraju tylko dlatego, że słyszały coś co im się nie podobało”, komentuje Brett Harvey, prawnik z Alliance Defending Freedom. „Ponieważ autorzy Konstytucji przywołali błogosławieństwo boskie dla zebrań publicznych, ta tradycja nie powinna być nagle okrzyknięta jako niekonstytucyjna”, wyjaśnił.

Thomas Hungar z firmy Gibson, Dunn and Crutcher, adwokat, który złożył sprzeciw, stwierdził: “Praktyka modlitwy legislacyjnej jest silnie związana z historią i tradycją tego kraju. Mamy nadzieję, że sąd potwierdzi to ustalone przekonanie, że takie modlitwy, oferowane bez niewłaściwej intencji i w zgodzie z sumieniem modlącego, są zgodne z Konstytucją”.

Americans United for Separation of Church and State, organizacja obrony praw ateistów z siedzibą w Waszyngtonie, reprezentuje dwie kobiety, które podważyły praktykę miejską, Susan Galloway i Lindę Stephens. Galloway jest żydówką, Stephens – ateistką. Kobiety nie kwestionują wszystkich modlitw administracji rządowej. Natomiast dowodzą, że w Greece niemal każdy pracujący społecznie duchowny był chrześcijaninem, a dwie trzecie wygłoszonych modlitw w latach 1999 i czerwcem 2010 zawierało odniesienia do „Jezusa Chrystusa”, „Twego Syna”, Ducha Świętego”, czy „Jezusa”.

Miasto pozwala każdemu duchownemu lub obywatelowi na zainicjowanie modlitwy na otwarcie, a w ciągu wielu lat prowadzący modlitwę obejmowali żydowskiego mężczyznę, kapłankę Wicca i prezesa lokalnej kongregacji Baha’i. Ale sądy apelacyjne orzekły, iż ponieważ chrześcijańskie modlitwy były dominujące, to wydaje się, że administracja miejska wykazała stronniczość. „Spotkanie rady miejskiej nie jest mszą kościelną i nie powinno wyglądać jak ona”, uzasadniał Barry Lynn, dyrektor wykonawczy American United. „Rząd nie może służyć każdemu ze społeczeństwa, kiedy przedkłada jedną religię nad drugą. To daje do zrozumienia, że niektórzy są obywatelami drugiej kategorii na podstawie tego, w co wierzą”.

„Rozpoczęcie zebrań krótką modlitwą jest tradycją nie tylko powiatu Monroe i miasta Greece, ale tradycją sądów w Stanach Zjednoczonych”, oznajmił John Auberger stojący na czele administracji miasta. Auberger wyjaśnia, że modlitwy podczas zebrań miejskich nikomu nie szkodzą, ponieważ zapraszają osobę z lokalnej społeczności do wygłoszenia modlitwy, i nie mówimy im jak mają się modlić”, informuje Auberger.

Lynn komentuje: „Myślę, że rady miejskie powinny skupić się na tym czego potrzebuje społeczeństwo, a nie na błędnym przekonaniu, że pełnią funkcje kościelne”, kontratakuje Lynn. „A można mieć takie wrażenie w Greece”. Lynn przyznaje, że jest nieco dziwnym, że jako duchowny kontestuje modlitwę odprawianą podczas spotkań publicznych, ale jest zdania, że jego kontestacja przyczynia się do ochrony wolności religijnej. Tłumaczy to jednak nieco mętnie twierdząc: „Myślę, że kiedykolwiek rząd bierze się za sprawy, to zwykle je knoci i zawala”, twierdzi Lynn. „Zadaniem rządu jest nic innego jak tylko bycie neutralnym jeśli w grę wchodzi religia”, wyjaśnia.

Centralną kwestią dla decyzji Sądu Najwyższego będzie interpretacja klauzuli o wzajemnych relacjach państwa i kościoła. Auberger wierzy, że decyzje sądy wyższego w przeszłości świadczą, że praktyka modlitewna w Greece jest uzasadniona prawnie. Dyrektor administracji miejskiej przywołuje proces Marsh versus Chambers z roku 1983. Sąd pod przywództwem sędziego Warrena E. Burgera, zdecydował wtedy, że reprezentanci stanu Nebraski mieli prawo do rozpoczęcia zebrań modlitwą, po części dlatego, że „od czasów kolonialnych praktyka modlitwy legislacyjnej współistniała z zasadami rozdziału Kościoła od Państwa i wolnością religijną”, jak czytamy w opinii sądu.

Sąd apelacyjny stwierdził, że problemy wytknięte w praktyce miasta „mogą skłonić władze samorządowe miast do zastanowienia się zanim zaadoptują modlitwy legislacyjne”. Ta argumentacja, jak również różnice w rozstrzygnięciach innych sądów apelacyjnych w Georgii i Północnej Karolinie mogły skłonić Sąd Najwyższy do podjęcia sprawy. Trzy razy wcześniej odmówił on wysłuchania podobnych spraw. Proces na rzecz administracji nowojorskiego miasteczka Greece jest pierwszym tego typu, który dotarł do wyższej intencji od ponad jednego pokolenia. Niepoślednie będą też jego postanowienia.

Kenneth Klukowski, prawnik reprezentujący Family Research Council, który wystąpił w imieniu 49 reprezentantów Izby, stwierdził, że „Jeśli decyzja drugiego sądu apelacyjnego jest tym, czego wymaga zasada rozdziału państwa i kościoła, to Kongres naruszał tę zasadę od czasu jej ratyfikacji w 1791”. Notatki Klukowskiego dowodzą, że w Kongresie 112 kadencji, 97% modlitw oferowanych w Izbie miało chrześcijański charakter, a nie muzułmański czy żydowski, a pomimo to praktyka ta była powszechnie akceptowalna.

Tymczasem przeciwnicy publicznej modlitwy podczas zebrań miejskich twierdzą, że najprostszym rozwiązaniem konfliktu jest by ci, którzy chcą się modlić przed spotkaniem, zrobili to zanim zebranie się rozpocznie. Sąd Najwyższy rozpatrzy sprawę w październiku. Decyzja spodziewana jest w czerwcu 2014.

Na podst. The Washington Post, USA Today, The New York Times, oprac. Ela Zaworski

'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor