----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

22 maja 2013

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download
'

Dzień po historycznym głosowaniu w chicagowskiej Radzie Edukacji, w wyniku którego zamkniętych zostanie niemal 50 szkół podstawowych na południu i zachodzie miasta, związki zawodowe nauczycieli jeszcze raz zapowiedziały polityczną walkę z burmistrzem. Ich celem jest pozbawienie Rahma Emanuela stanowiska w najbliższych wyborach.

Pierwsze ostrzeżenie otrzymał w kwietniu, gdy po raz pierwszy przedstawił listę placówek do likwidacji. Związki zawodowe nauczycieli zapowiedziały wówczas nasilenie swej politycznej aktywności w celu usunięcia Emanuela z zajmowanego przez niego stanowiska burmistrza Chicago. Nauczyciele zapowiedzieli wtedy również poważne przetasowania w nominowanej przez niego Radzie Szkolnictwa, składzie Rady Miasta oraz zmianę warty w legislaturze Illinois.

“Jeśli burmistrz i wybrana przez niego korporacyjna Rada Szkolnictwa nie chcą nas słuchać, znajdziemy kogoś, kto będzie” – mówiła dwa miesiące temu prezydent Chicago Teachers Union(CTU), Karen Lewis.

Od tamtego czasu nieprzerwanie trwa otwarta wojna pomiędzy administracją miasta, a przeciwnikami zmian w szkołach. Niespotykane dotąd na tak wielka skalę w całym kraju zamknięcie niemal 50 placówek oświatowych jest faktem. W środę Rada Edukacji podjęła decyzję, która może okazać się brzemienna w skutkach dla Rahma Emanuela.  Związki zamierzają urzeczywistnić swe groźby poprzez zarejestrowanie do wyborów co najmniej 100,000 nowych, w większości przychylnych im osób. Poza tym planują organizację spotkań edukacyjnych w zakresie polityki oraz szkoleń dla potencjalnych kandydatów na stanowiska burmistrza, członków rady miasta oraz biur stanowych.

Fundusze na ten cel ma zorganizować działający pod auspicjami CTU Political Action Committee. W teren zamykanych szkół ruszą aktywiści, którzy namawiać będą mieszkańców lokalnych społeczności do uczestniczenia w przyszłych wyborach.

Czy działania związków okażą się skuteczne, pokaże czas. Podobnie z samą decyzją dotyczącą zamknięcia szkół. Burmistrz i jego Rada Edukacji przekonują, że skonsolidowanie kilkunastu placówek i przeniesienie uczniów w inne miejsca przyniesie na dłuższą metę pożytek w postaci lepszych wyników nauczania i wyższej liczby uczniów kontynuujących naukę w collegach. Poza tym decydujący okazał się również argument finansowy. W wyniku likwidacji prawie 50 szkół podstawowych Chicago Public Schools zaoszczędzą prawie miliard dolarów. Tu wyliczenia są skomplikowane i nie wszystkich, nawet zwolenników likwidacji przekonują. Sumy przewidziane na renowacje budynków i ich wyposażenie są w wielu przypadkach zawyżone, często przekraczające wartość samych budynków. Większość nauczycieli i rodziców uważa, że na ten cel wystarczyłoby znacznie mniej. Decyzja została jednak już podjęta i raczej nie uda sie jej zmienić.

“Najwyraźniej musimy zmienić polityczną mapę miasta – powtórzyła Karen Lewis, donosi Chicago Sun-Times – Musimy powrócić do demokracji w dawnym stylu”.

Burmistrz Emanuel podczas historycznego głosowania przebywał w swoim biurze w śródmieściu Chicago. Planów związków podobno nie komentował, ale stwierdził, że “przyjmie polityczne konsekwencje w imię lepszej przyszłości dzieci”.

Karen Lewis, szefowa związków zawodowych reprezentujących nauczycieli, stwierdziła również w rozmowie z chicagowskim radiem publicznym, że “kowbojska mentalność burmistrza sprawującego władzę nad Radą Edukacji jest poza kontrolą”.

“Zaczynamy rejestrowanie wyborców i będziemy robić to na terenie całego miasta” – dodała w rozmowie z dziennikarzami. Jak obiecała, tak zrobiła. Pierwsze zapisy prowadzone były już w czwartek na południu miasta, w dzielnicy Grand Boulevard.

Spośród 50 radnych Chicago na środowym głosowaniu Rady Edukacji pojawiło się zaledwie 9, którzy wyrazili sprzeciw wobec planowanego zamykania szkół. Jeden z nich, Bob Fioretti, publicznie skrytykował burmistrza. Niektórzy zauważają, że jak na tak bardzo kontrowersyjny temat mogący zadecydować o politycznej przyszłości wielu lokalnych polityków, nie było to wielkie wsparcie dla związków. Z drugiej strony nawet opozycja dla burmistrza w radzie składająca się z dziewięciu osób to spory cios dla Emanuela. Do tej pory jego propozycjom prawie nikt się nie sprzeciwiał. Poza zapowiadana walka polityczną związki zamierzają złożyć do sądu dwa pozwy związane z zamknięciem szkół.

RJ



'

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor