----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

29 maja 2013

Udostępnij znajomym:

'

Przybywa mieszkańców Chicago, ale znacznie wolniej niż w innych, dużych miastach Stanów Zjednoczonych. Od lipca 2011 do lipca 2012, a więc w ciągu roku, populacja zwiększyła się tu o zaledwie 10,000 osób do nieco ponad 2.7 mln. – informuje biuro U.S.Census.

Mimo że liczba mieszkańców powoli rośnie, odbywa się to zbyt wolno, by zapełnić lukę powstałą w wyniku ucieczki z miasta z ponad 200,000 osób w pierwszych latach XXI w. Właściwie dopiero ostatnie kilka lat charakteryzuje się bardzo powolnym przyrostem ludności.

Naukowcy sądzą jednak, że wraz z poprawą sytuacji ekonomicznej odpływ mieszkańców powróci. Większość planujących przeprowadzkę na przedmieścia lub do innych miast  rodzin postanowiła odłożyć swe plany na bardziej sprzyjający okres. Mówiąc wprost: nie stać ich w tej chwili na to.

Chicago nie jest jedyne. W podobnej sytuacji znajduje się kilkanaście wielkich amerykańskich aglomeracji, które po latach kurczenia się populacji nagle ponownie zaczęły odzyskiwać mieszkańców.

„Sytuacja ekonomiczna sprawiła to, czego przez lata nie mogli osiągnać architekci i planiści miejscy – przeczytać można na stronie FastCompany.com – Powstrzymała falę masowych przenosin na przedmieścia”.

Podobne spostrzeżenia mieli dziennikarze The Wall Street Journal:

„Amerykańskie miasta, które przez lata traciły mieszkańców nagle zaczynają zaludniać się dzięki tym, którzy nie mogą sprzedać swych domów i przenieść się oraz tym, którzy wolą miejskie klimaty od wielkiego domu na przedmieściach”.

Trend obserwowany jest w całym Illinois i dotyczy nie tylko Chicago. W latach 2011-2012 osiem z dziesięciu największych miast w naszym stanie odnotowało niewielki wzrost liczby mieszkańców.  Jedyne dwa wśród dziesięciu największych, które ich utraciły to Waukegan i Rockford.

“Recesja utrzymuje mieszkańców dużych miast w miejscu, nie mogą się ruszyć – mówi Ken Johnson, demograf z University of New Hampshire – Miejsca takie jak Chicago i najbliższe przedmieścia nie tracą już mieszkańców w takim tempie, jak dotychczas”.

Pozostałe duże miasta USA rosną nieco szybciej, średnio przybywa tam od 30 do 70 tysięcy osób rocznie. Na ich tle Chicago wypada słabo.

Przez większą część XX w. Chicago było drugim pod względem liczby mieszkańców miastem w USA. Zmiana nastąpiła w latach 90., gdy przegoniło nas Los Angeles. Pierwsza pozycja Nowego Jorku na razie nie jest zagrożona.

Na kontynencie pólnocno-amerykańskim Chicago jest od niedawna piątym pod względem wielkości miastem. Właśnie wyprzedziło nas kanadyjskie Toronto, którego liczbę mieszkańców ocenia się na 2.79 mln. czyli o 90 tysięcy więcej, niż Chicago. W tej kategorii dominuje Mexico City.

RJ



'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor