W okresie kilkunastu lat Chicago może stać się drugim w USA i dziewiątym w świecie miastem o największej sile przyciągania kapitału, talentu, biznesu i ludzi. Bardziej konkurencyjny od nas będzie w USA jedynie Nowy Jork, który zastąpi Singapur na pierwszym miejscu globalnej listy.
Londyńska organizacja o nazwie Economist Intelligence Unit przygotowała na zlecenie Citigrup Inc. raport, w którym oceniono 120 największych aglomeracji świata pod względem umiejętności przyciągania inwestycji i ludzi. Pod uwagę brano 32 czynniki, takie jak konkurencyjność, siła ekonomiczna, posiadany kapitał, dojrzałość finansowa, charakter społeczny oraz kulturowy miasta, zasoby ludzkie, zagrożenie środowiskowe, a także ogólny wizerunek w oczach reszty świata.
Trzeba przyznać, że Chicago wypadło bardzo dobrze. Może w tej chwili jeszcze nie jesteśmy w czołówce najbardziej konkurencyjnych miast, ale autorzy raportu po przeanalizowaniu danych doszli do wniosku, że do 2025 r. staniemy się drugim w Stanach Zjednoczonych i dziewiątym w świecie, najbardziej konkurencyjnym rejonem zurbanizowanym. Pierwsze miejsce, zajmowane obecnie przez Singapur, przejmie już za kilkanaście lat Nowy Jork. Na drugim miejscu umieszczono Londyn, a dalej wspomniany przed chwilą Singapur, Hong Kong, Tokyo, Sydney, Paryż oraz Sztokholm.
Chicago wypadło lepiej, niż podobnym badaniu przeprowadzonym w ubiegłym roku. W ciągu 12 miesięcy przesunęliśmy się o 3 miejsca w górę.
“Kiedy myślimy o konkurencyjności, powinniśmy spoglądać w przyszłość – mówi Leo Abruzzese, dyrektor londyńskiej grupy badawczej będącej częścią Economist Group, która publikuje między innymi magazyn The Economist oraz Congressional Quarterly, czyli serwis wiadomości z Capitolu – W zasadzie oceniamy, czy miasto nie spoczęło na laurach”.
W przypadku Chicago naukowcy szczególnie wysoko ocenili autonomię fiskalną i skuteczność rządu.
“Daliśmy Chicago wysokie oceny za realizację wcześniej przedstawianych planów” – dodaje Abruzzese.
Poza tym Otrzymaliśmy najwyższe w USA noty za zarządzanie środowiskiem i ryzyko wystąpienia katastrofy naturalnej.
“Plany transportu publicznego sięgają do roku 2040, a zarządzanie zasobami wodnymi do 2050 – przeczytać można na temat Chicago w raporcie – Gospodarka miasta będzie wzrastać o 3% rocznie, mniej więcej tyle co San Francisco i Waszyngtonu. Chicago od lat przyciąga imigrantów i zajmuje wysokie miejsce w świecie pod względem charakteru socjalnego i kulturowego. Spodziewamy się również poprawy w zarządzaniu, wyższej jakości opieki medycznej oraz lepszych połączeń lotniczych.”
Wysoka przestępczość to poważny problem w Chicago, jednak w raporcie umieszczono nas pod tym względem nieco poniżej średniej światowej. Podobnie ze szkolnictwem, które wymaga poważnej reformy. Okazuje się jednak, że w rankingu znaleźliśmy się pod tym względem w czołówce, choć pod uwagę wzięto przede wszystkim poziom lokalnych uniwersytetów – zaznaczają autorzy opracowania.
Słabo oceniana jest w przyszłości infrastruktura Chicago, czyli drogi, mosty, wiadukty. W 2025 r. będziemy pod tym względem zajmować 46 miejsce na świecie, choć w ubiegłorocznym zestawieniu przyznano nam 26 miejsce.
“W okresie najbliższych 12 lat chicagowska infrastruktura drogowa ulegnie dalszemu pogorszeniu, bo opieka nad nią jest gorsza niż w innych krajach – mówi raport - Mniej rozwinięte i słabsze ekonomicznie miasta inwestują znacznie więcej w infrastrukturę”.
RJ
'