Coraz popularniejsze na całym świecie, również w USA, latające chińskie lampiony, używane podczas ważnych uroczystości rodzinnych, nie pojawią się już na niebie Illinois. Zakaz ich używania w naszym stanie oficjalnie zaczął obowiązywać.
Nad wprowadzeniem zakazu zastanawiały się w grudniu ubiegłego roku władze Chicago. Stan okazał się jednak szybszy, wprowadzając odpowiednie przepisy przed spodziewanymi latem imprezami plenerowymi. Domagała się tego straż pożarna twierdząc, że grożą one zaprószeniem ognia.
Ich konstrukcja przypomina mini balon na ogrzane powietrze, w którym temperaturę podnosi mały płomień świeczki. Wznoszą się nawet na wysokość do 1500 stóp. Wywodzą się z Azji, gdzie są symbolem szczęścia i powodzenia. Jednak w wielu krajach ich użycie jest ograniczone, często dozwolone tylko na terenach niezabudowanych.
Wzlatując na duże wysokości stanowią zagrożenie dla niektórych samolotów, a w razie upadku na drzewo lub dach stanowią poważne zagrożenie pożarowe.
W Stanach Zjednoczonych do tej pory tylko cztery stany – Hawaje, Minnesota, Kalifornia oraz Utah – zakazały już ich używania. Illinois dołączyło właśnie do tego wąskiego grona.
Szef stanowych służb przeciwpożarowych, ten sam, który niedawno zaproponował obowiązkowe systemy przeciwpożarowe we wszystkich nowych budynkach, był głównym pomysłodawcą wprowadzenia zakazu użycia chińskich lampionów.
Już 14 maja dopisano lampiony tego typu do zakazanych na terenie Illinois sztucznych ogni i materiałów wybuchowych. Wprowadzenie oficjalnego zakazu było tylko formalnością.
State Fire Marshal, Larry Matkaitis, uważa że wypuszczanie w powietrze płonących lampionów może bardzo szybko przeobrazić się w tragedię. W przeszłości zdarzało się, że były one powodem pożaru lasów oraz zabudowań. Zarząd lotnictwa cywilnego wielokrotnie zwracał uwagę, że mogą one być powodem rozproszenia uwagi pilotów podchodzących do lądowania.
RJ
'