Ponad 46.2 mln osób odwiedziło w ubiegłym roku Chicago, co świadczy o poprawie kondycji turystyki do poziomu sprzed recesji. Do tej pory rekordowy pod tym względem był rok 2007 rok, kiedy Chicago odwiedziło 46.3 mln turystów.
Liczba odwiedzających nasza miasto w ubiegłym roku była wyższa o 6.1 procent w porównaniu do 2011 roku. Z raportu opublikowanego przez biuro burmistrza Rahma Emanuela i niedochodową organizację promującą Wietrzne Miasto, Choose Chicago, wynika, że 18 mln osób zatrzymało się na co najmniej jedną noc w naszym mieście. To wzrost o 10.2 procent w ciągu roku.
Na 16.1 mln oszacowano liczbę tych, którzy odwiedzili w ubiegłym roku Chicago, ale tutaj nie nocowali. W porównaniu do 2011 roku liczba takich osób była wyższa o 4 procent. Co najmniej 7.2 mln osób przybyło do naszego miasta w celach biznesowych i spędziło tutaj noc. Liczba takich podróżnych była wyższa o 6.7 procent, jeżeli porównamy ją do 2011 roku. Od kilku lat spada jednak liczba podróży biznesowych bez noclegu. W ubiegłym roku 3.7 mln osób przybyło do Chicago w tym celu. Jest to spadek z 3.8 mln notowanych rok wcześniej. Wzrosła za to liczba turystów zagranicznych z 1.24 procent notowanych w 2011 roku do 3.2 procent w roku ubiegłym.
Branża hotelarska w Chicago nie może narzekać. Najpopularniejsze hotele w centrum odnotowały rezerwację miejsc na poziomie 75.2 procent i był to wzrost z 72.2 procent notowanych w 2011 roku. Hotele są bardziej zapełnione w weekendy niż w ciągu tygodnia, co świadczy o tym, że częściej korzystają z nich turyści niż biznesmeni. Z danych opublikowanych przez biuro burmistrza i organizację Choose Chicago wynika także, iż w dobrej kondycji jest branża wystawiennicza w naszym mieście. Ponad 882.6 mln osób odwiedziło w ubiegłym roku wystawy organizowane w Chicago. To wzrost z 768.6 mln notowanych w 2011 roku. Dodatkowo w spotkaniach, zarówno biznesowych i prywatnych, w centrum wystawienniczym w McCormick Place wzięło udział 2.2 mln osób. Dochody miasta z turystyki w ubiegłym roku wzrosły do 100.8 mln dolarów, z tego 26.1 mln dolarów stanowił wpływ z podatku płaconego przez hotele.
Burmistrz Rahm Emanuel ma nadzieję, że ubiegłoroczne dane to zapowiedź dobrej koniunktury branży turystycznej, która przynosi wpływy do kasy miasta z podatków i dzięki której powstają nowe miejsca pracy. Burmistrz wytycza także ambitne cele w tym zakresie. "Jesteśmy na dobrej drodze, by co najmniej 50 milionów osób odwiedzało rocznie Chicago do 2020 roku" – stwierdził burmistrz. Kolejnym celem Rahma Emanuela jest uplasowanie Chicago w pierwszej piątce amerykańskich miast najczęściej odwiedzanych przez zagranicznych turystów. W 2011 roku Wietrzne Miasto znalazło się na 10. miejscu tego zestawienia.
JT
'