Popełnienie morderstwa i wysoki wyrok zwykle oznacza odebranie wszelkich przywilejów i świadczeń. Jednak były porucznik Chicago Fire Department, który w 1994 r. pobił swoją żonę ze skutkiem śmiertelnym i resztę życia spędza za kratkami, wciąż pobiera wysoką emeryturę wypłacaną przez fundusz straży. Wszystko odbywa się zgodnie z prawem Illinois.
Sporo kontrowersji wzbudza sprawa 76-letniego Eugene Ornsteada, byłego porucznika chicagowskiej straży pożarnej, który w 1994 r. śmiertelnie pobił swą żonę, jej ciało włożył do bagażnika samochodu, przekroczył granicę stanu Wisconsin i tam próbował przekonać policję, że dokonano na nich napadu, w wyniku którego jego żona straciła życie. Jego zeznania wydały się podejrzane i wkrótce prawda wyszła na jaw. Od 19 lat mężczyzna przebywa w więzieniu i dopiero po ukończeniu 100 lat będzie po raz pierwszy mógł starać się o przedterminowe zwolnienie. Kontrowersje w tej sprawie wzbudza jednak fakt otrzymywania przez niego świadczeń emerytalnych w wysokości 4,645 dolarów miesięcznie, czyli ponad 55 tysięcy rocznie. Do tej pory fundusz emerytalny chicagowskiej straży pożarnej wypłacił mu ponad 800,000 dolarów.
Mimo że w podobnych przypadkach wstrzymywane są wypłaty social security, to w przypadku publicznych funduszy pracowniczych w stanie Illinois jest to praktyka zgodna z prawem. Okazuje się bowiem, że wstrzymanie wypłat świadczeń emerytalnych możliwe jest tylko wtedy, gdy popełnione przestępstwo ma związek z wykonywaną pracą, która upoważnia do otrzymania tych świadczeń, a w tym przypadku morderstwo żony związku z pracą strażaka nie miało. Wielu polityków piastujących wysokie stanowiska traci swe świadczenia, gdy dopuszczą się oni przestępstwa związanego ze stanowiskiem – przyjmą łapówkę, sprzeniewierzą fundusze, ustawią przetarg.
Dzięki popełnionemu morderstwu dostaje więcej
Okazało się również, że w związku z morderstwem żony Eugene Ornstead otrzymuje jeszcze wyższe świadczenia, gdyż jest jedynym, potencjalnym odbiorcą emerytury. Ponieważ po jego śmierci nikt nie będzie uprawniony do otrzymywania pieniędzy, fundusz wypłaca mu wyższą sumę, niż miałoby to miejsce w przypadku osoby znajdującej się w związku małżeńskim.
Ponieważ Ornstead przebywa w więzieniu, nie może z tych pieniędzy korzystać. Całą sumę otrzymuje więc córka, która jest oficerem policji w Chicago z pensją 78 tysięcy rocznie, co też zgodne jest z prawem.
Sprawa nabiera rozgłosu. Coraz częściej słychać głosy domagające się zmiany prawa – “Dlaczego mamy wypłacać emeryturę osobie skazanej na dożywocie za morderstwo?” – padają pytania. Na razie, mimo że niemoralna, jest to praktyka zgodna z prawem.
RJ