----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

25 czerwca 2013

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download
'

We wrocławskim Teatrze Współczesnym możemy oglądać brawurowy spektakl oparty na „Transatlantyku” Gombrowicza, w którym dominującym elementem scenografii są bociany. Bociany latające, spadające, leżące, stojące, walające się po podłodze oraz te rzucone na stosie. Ten stos zresztą powiększa się z każdym przedstawieniem o kolejnego bociana, który ląduje na nim tuż po obcięciu mu głowy – ciekawe jak wielki ten stos bocianiego truchła się okaże przy ostatnim przedstawieniu?

Ciąg dalszy z zeszłego tygodnia

Tekst Wspomnień i Wędrówek jest na tyle odmienny od wszelkich innych prac Gombrowicza, że można go chyba umieścić gdzieś pomiędzy Dziennikiem i Kronosem.  Z jednej strony wyrafinowany intelektualnie i wymagający Dziennik publikowany cyklicznie w Kulturze, pośrodku dużo mniej wylizany, jakby powiedział Witkacy, zbiór audycji radiowych „Wspomnienia polskie i Wędrówki po Argentynie”, a na przeciwnym biegunie Kronos – tekst pozornie pozbawiony formy i nie przeznaczony, chyba, do upublicznienia. Wszystkie te trzy „gombrowiczana” są już w literackim obiegu, wszystkie są mieszaniną tematów niczym groch z kapustą (filozofia, podróże, spotkania, filipiki literackie, krytyki i polityczne wypady, socjologiczne dywagacje i społeczne mistyfikacje) i wszystkie trzy rewelacyjnie wpisują się w koncept gry, który tak błyskotliwie wypunktował swego czasu Jerzy Jarzębski.

Gra przecież to zabieg literacki, który stanowi o istocie twórczości Gombrowicza. Nic nie może być traktowane serio i na poważnie, bo tym samym się petryfikuje i nabiera formy, a to jest równoznaczne ze śmiercią. Żeby żyć trzeba nieustanie zdzierać, przedzierać i wydzierać ze starego nowe, a i pewnie na odwrót, bawić się z czytelnikiem, puszczać do niego oko i wpuszczać go w maliny by skazać na cierpienie w wolności i wieczną zieloność czyli niedojrzałość.

Kronos tylko pozornie wydaję się pozbawiony formy, bo to jest rzecz jasna niemożliwe, bo przecież brak formy to też rodzaj formy, bo od formy nie da się uciec, ale można uciekać – i to zdaje się robi w Kronosie Gombrowicz – ucieka czytelnikowi, pokazuje, że już, już mu się udało, a tu ciach! Jednak znowu jesteśmy w okowach formy bezformia. Niby tylko rozwolnienie, niby tylko pastylki, słabość i rzyganie, ale przecież też namiętności, samotności i spotkania i poszukiwania drugiego i strach umierania, już nie jak u Kierkegaarda, ale jak u Gombrowicza, albo może jak u obydwu jednocześnie „bojaźń i drżenie” przed ostatecznym.

„Ostentacyjnie nieliteracki Kronos wobec stylistycznego bogactwa Dziennika wydaje się próbą odpowiedzi na pytanie, co by się zostało, gdyby istniała jednak możliwość ucieczki od formy. […] Czyżby chciał przez Kronos powiedzieć, że wyzwolenie z tego jest jedna możliwe? Nawet z polskości? Ale może Kronos jest po prostu najbardziej prowokacyjną, bo rzeczywistą z form, jakie przybrał?” (s.10)

I chyba coś w tej sugestii jest, bo Kronos jest w dużej swej części kreacją jednak i jeśli nie zmyśleniem to odtworzeniem, wykreowaniem i przywróceniem do życia z pamięci tego, co już było. Warto przypomnieć fakt, że Gombrowicz zaczął „pisać Kronos pomiędzy końcem roku 1952 a początkiem 1953. Od tego czasu autor zrekonstruował przeszłość aż do czasu swoich narodzin, a nawet poczęcia” – pisze Rita Gombrowiczowa we wstępie do Kronosa, sugerując dalej, że oba dzienniki, ten oficjalny i ten prywatny powstawały równolegle”

„[…] ponieważ nie może pisać o wszystkim w emigracyjnym czasopiśmie, będzie pisał równolegle drugi dziennik, prywatny. Potwierdza to Słowo wstępne do pierwszej edycji Dziennika w Instytucie Literackim w Paryżu w 1957 roku. Zdumiewa, że Kronos został wymyślony i pisany w miesięcznym rytmie Kultury. Jest prywatnym uzupełnieniem Dziennika. Moim zdaniem oba były pisane jednocześnie na dwóch różnych płaszczyznach”. (s.8)

Teksty wykorzystane w artykule:

Wspomnienia polskie, Wędrówki po Argentynie, W. Gombrowicz, WL, 2011,s.397.  

Gombrowicz tajny przez poufny, M. Niemczyńska, w: Książki, czerwiec 2012.

Kronos, W. Gombrowicz, WL, 2013, s.460.

Zbyszek Kruczalak



'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor