Zofia Bukowska urodziła się na Podhalu w Czarrnym Dunajcu. Jej poezja pełna jest miłości do tej ziemi skalistej ale też i drugiej ojczyzny – Ameryki, w której spędziła całe swe dorosłe życie. Tu spotkała wielkiego poetę T. Karpowicza, który bardzo cenił jej poezję. Przez wiele lat była przyjaciółką domu p.p. Marii i Tymoteusza Karpowiczów. Tu ukazał się jej pierwszy tomik poetycki „Snopek zycio” (częściowo pisany gwarą) i następny „Świat moich snów”. Wiersze w nich zawarte pełne są głębokich refleksji nad rzeczywistością zapamiętaną z dzieciństwa oraz tą, w której przyszło jej żyć. Bystrość obserwacji, przejrzystość myśli, zaskakujące puenty – oto cechy jej poezji. Ale najważniejszy zawsze jest człowiek oraz ciepło, serdeczność i optymizm w stosunku do świata. Język którym się posługuje jest czysty i bystry jak górski potok. Chciałoby się z niego czerpać całymi garściami.
Ewa Burba Galloway
SKĄD JESTEM
Jestem z podhalańskiej
ziemi,
z porywających potoków,
wichrów rozpędzonych.
Zieleni hal –
i leśnej ciszy.
Jestem . . .
z zagonów wierchowych
w kamień urodzajnych,
gdzie kroplami życia
deszcze spadają
a w słonecznych promieniach
twardość się rozpala
i toczy żyłą
mojej krwi.
Z ostrza ciupagi jestem,
którą torował szlaki
mój pradziad
i ojciec.
W kamiennej darni
trwał jego dom,
którego część –
jak ognia żar –
we mnie pozostał.
POPATRZMY NA ZIEMIĘ
Nie sięgajmy do gwiazd
nie szukajmy szczęścia w kosmosie.
Popatrzmy na Ziemię . . .
Dobrą wolę
jasną myśl
posiejmy
aby człowiek człowiekowi
nie był
Kainem . . .
ŚWIERKI
Na miejskim skwerku
dziewięć świerków rośnie.
Drzewa
wśród ulic
człowiek zasadził . . .
Słyszę je czasem
jak w wichru gwałtownych
porywach
konary na murach kładą z łomotem
i szumią żałośnie.
Tęsknią za lasem . . .
A ja znam tę tęsknotę.
PRZYNIOSĘ CI KAMIEŃ
Góra z górą
nie zejdą się
a ja
zbliżam się do ciebie
góro wysoka.
Witasz mnie
zielenią nadziei
radością słoneczną.
Przynoszę ci kamień
utwardzony czasem
który spadł
z mojego serca . . .
Redaguje: Elżbieta Chojnowska
elachojnowska@yahoo.com
'