----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

10 lipca 2013

Udostępnij znajomym:

'

Już dzień po wstrzymaniu przez gubernatora wypłat pensji stanowym legislatorom zaczęły pojawiać się pytania dotyczące legalności takiej decyzji. Na razie Pat Quinn zyskał nieco w oczach wyborców, choć nie zmusił ustawodawców do pracy. Zamiast zajmować się reformą systemu emerytalnego, której brak doprowadził do obecnej sytuacji, poszukują oni sposobów na obalenie jego decyzji.

Pat Quinn zrealizował wcześniejsze groźby i wstrzymał wypłatę pensji politykom urzędującym na stanowym Capitolu. Była to kara za niedotrzymanie przez nich terminu przyjęcia reformy systemu świadczeń emerytalnych, w którym na realizację zobowiązań brakuje już prawie 100 miliardów, co z kolei pcha finanse Illinois w stronę urwiska. Temat znany jest doskonale wszystkim mieszkańcom stanu od wielu lat. Niektórzy twierdzą, że przy okazji gubernator odegrał się na legislatorach za odrzucone przez nich weto w sprawie noszenia broni, co nastąpiło dzień przed wstrzymaniem wypłat ich pensji. Na razie posługując się sportową punktacją mamy w sporze pomiędzy Quinnem i ustawodawcami delikatny remis.

Może on się jednak zamienić w kolejna porażkę gubernatora, jeśli okaże się, że jego decyzja niezgodna była ze stanową Konstytucją. Mówi ona bowiem, że jakiekolwiek zmiany wynagrodzenia(jego zawieszenia jest niewątpliwie zmianą) jest niemożliwe w czasie trwania danej kadencji. Sprawdza to teraz uważnie comptroller stanu, Judy Baar Topinka.

Quinn powołując się na wcześniejsze wyroki sądowe przekonuje, że działa zgodnie z prawem – przecież nie zmienia wysokości zarobków, ale je wstrzymuje w całości. W ten sposób korzysta z nadanych mu praw. Korzystając z prawa do zawetowania ustawy budżetowej odbiera czasowo ustawodawcom i sobie wypłatę wynagrodzenia do czasu stworzenia i podpisania ustawy regulującej największy kryzys świadczeń emerytalnych w kraju.

Co ciekawe, politycy mimo oburzenia zdziwieni decyzją gubernatora nie są. W wywiadach i na konferencjach prasowych przypominają, że zapowiadał on poważne konsekwencje przekroczenia wyznaczonego przez niego terminu.

Demokratyczny kandydat na stanowisko gubernatora, Bill Daley, nazwał decyzję Quinna “drugoplanowym wydarzeniem medialnym”, która tylko przeszkodzi w podjęciu szybkich działań w sprawie kryzysu świadczeń. Wstrzymanie pensji skrytykował prezydent Senatu, John Cullerton, a stanowy senator, republikanin Matt Murphy stwierdził, że taka decyzja na pewno nie zmotywuje ustawodawców do działania.

Jedynie przewodniczący Izby Reprezentantów, Michael Madigan, napisał w oświadczeniu iż rozumie frustrację Quinna i ma nadzieję, że jego decyzja przyniesie rezultaty.

Jeśli decyzja gubernatora rzeczywiście miała na celu przysporzenie mu sympatii przed przyszłorocznymi wyborami, to ryzykowne i odważne zagranie opłaciło się. Większość mieszkańców Illinois, a tym samym podatników pokrywających koszt deficytowego systemu emerytur sektora publicznego, zgadza się na zamrożenie płac dla legislatorów.

W szybko przeprowadzonych przez media z różnych zakątków Illinois sondażach gubernator zyskał kilka punktów poparcia. To jednak wciąż mało, by odzyskać poparcie z początkowego okresu pełnienia przez niego najwyższej funkcji w stanie.

RJ

'

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor