----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

30 lipca 2013

Udostępnij znajomym:

'

Pisałem w marcu 2010 o książce Davida Rothkopfa „Super klasa – kto rządzi światem”, która była wtedy ogromnym wydarzeniem, między innego dlatego, że precyzyjnie określała i diagnozowała zdeformowania i dewiacje współczesnej „demokratycznej” struktury amerykańskiego systemu politycznego. Autor „w swej pracy opisuje niezwykły fenomen współczesnej rzeczywistości polityczno-społeczno-kulturowej, która jest totalnie kontrolowana przez tytułową /Superklasę/, czyli niezwykle elitarną grupę najbogatszych i najbardziej wpływowych ludzi, skupiających w swoich rękach niewyobrażalną do niedawną ilość bogactwa.

Ogromna część owej super klasy to ludzie związani z korporacjami. Im też poświęca Rothkopf  lwią część swojej publikacji. Obraz, który rysuje znakomicie wpisuje się w aktualną dyskusję nad  zwyrodnieniem demokracji, jako systemu politycznego oraz nad współczesną postacią kapitalizmu, jako systemu gospodarczego.

Rothkopf pisze bez ogródek o niewiarygodnym wręcz obecnie skoncentrowaniu bogactwa w rękach niewielkiej grupy ludzi, czyli o drastycznie nierównomiernej, głęboko zwyrodniałej dystrybucji dóbr, która to spowodowała degradację i powolny zanik klasy średniej.

Żeby jeszcze lepiej wyobrazić sobie wysoki poziom koncentracji majątku w indywidualnych inwestorów, wystarczy przytoczyć dane z 2001 roku, kiedy 10 procent najbogatszych Amerykanów znajdowało się w posiadaniu 85 procent akcji giełdowych, a 1 procent najbogatszych kontrolował jedną trzecią wszystkich krajowych aktywów.

Jaki jest podstawowy wyróżnik przynależności do tej super elity? Okazuje się, że same, nawet gigantyczne pieniądze nie wystarczą, trzeba mieć przede wszystkim realny i wymierny wpływ na znaczne grupy ludzi w wymiarze ponad narodowym.

Ci, którzy z uporem maniaka ciągle wierzą, że rządzą mani Templariusze, Masoni, Iluminaci czy jacyś inni jeszcze tajemni przedstawiciele działających w podziemiu organizacji, nie zdają sobie sprawy, że życie jest znacznie bardziej brutalne i całkowicie pozbawione tej mrocznej i romantycznej skądinąd otoczki tak charakterystycznej dla spiskowej teorii dziejów. Rządzą nami po prostu korporacje w układzie z wpływowymi politykami”.

Wszyscy niby o tym wiemy, wszyscy oburzamy się na skandalicznie niskie stawki, niewolniczą prace, wykorzystywanie pracy dzieci, przerzucanie produkcji poza kraj, unikanie płacenia podatków i wszystkie te bezpardonowe działania korporacji, dla których liczy się tylko i wyłącznie zysk i nic poza tym. Wszyscy wiemy o tych nieakceptowalnych praktykach motywowanych nieposkromioną chciwością zarządzających i udziałowców o bankowcach, którzy wynagradzani niebotycznie spowodowali swymi głupimi decyzjami gigantyczny kryzys gospodarczy i żaden z nich nie siedzi w więzieniu, bo przecież wszystko, jak twierdzą robili „legalnie” – wszyscy wiemy, że to niebywały skandal, co nie przeszkadza nam kupować korporacyjnych towarów czy też posiadać akcji tych „diabelskich” organizacji, nie mówiąc już o deponowaniu  swych pieniędzy w bankach, które odebrały nam domy, albo skazały na bankructwo – dlaczego? Czy może też jesteśmy bezlitośnie chciwi, egoistyczni, a do tego przejedzeni korporacyjnym jedzeniem do tego stopnia, że mowy nie ma o jakimś ruchu, proteście, nie mówiąc już o zorganizowanym, czy spontanicznym buncie?

W jakiś sposób daje odpowiedź na to pytanie Alejandro Suarez Sanchez Ocana w najnowszej książce poświęconej fenomenowi korporacji we współczesnym świecie pod tytułem „Tajemnice Google’a – Wielki Brat ery informatycznej”. Wielu z nas jest przekonanych, że Google to korporacja z ludzką twarzą, dbająca o swoich pracowników, przyjazna dla klientów i pozbawiona drapieżczych zapędów wobec swojej konkurencji. Okazuje się, że to tylko umiejętny, wręcz mistrzowski marketing firmy spowodował, że wielu z nas jest przekonanych, że takich „przyjaznych dla ludzkości”, rozdających za darmo swe usługi i pomysły, dbających o środowisko i wspaniałomyślnych w obdarowywaniu potrzebujących korporacji jest znacznie więcej, więc nie dołączamy do szeregów zbuntowanych i „okupujących Wall Street”, które to szeregi w rezultacie takiej właśnie konformistycznej postawy stopniały praktycznie do zera.

Czy rzeczywiście Google jest lepszy niż inni? Nic bardziej błędnego!!! Google to korporacja jak każda inna, która tylko i wyłącznie kieruje się zyskiem, a to jest równoznaczne z uprawianiem bezwzględnej konkurencji, która nie zna miłosierdzia, minimalizowaniem kosztów za wszelką cenę i udziałem w operacjach giełdowych.

Autor przytacza mnóstwo przykładów na skandaliczne praktyki monopolistyczne (polityczne kompromisy i lobbowanie na swą korzyść nawet w Chinach), walkę na śmierć i życie z Microsoftem, podkupowanie konkurencji, fasadowość dbania o pracowników (ani pensje, ani żadne inne prawa pracownicze nie są lepsze niż w innych korporacjach, no może poza prawem do jeżdżenia po biurach na wrotkach), brak szacunku dla prywatności swoich klientów, ścisłą współpracę z politykami i agencjami rządowymi (co potwierdziła ostatnia afera Edwarda Snowdena), brak dbałości o środowisko naturalne (serwery Google’a pożerają niesłychane ilości energii) oraz uchylanie się od płaceniu podatków – to wszystko czyni Google’a jedną z wielu, niczym nie odróżniający się od innych molochów korporacyjnych firm ponadnarodowych, która chce zdominować wszystko i wszystkich za wszelką cenę.

„Google przemienił się w monopolistę, molocha pochłaniającego innych, który dla zwiększenia zysków zapomniał o swych szczytnych zasadach, idąc na układy z dyktaturami, gwałcąc prywatność i utajniając wiele ze swych poczynań”.

Wszystkie cytaty za: SUPERKLASA - Kto rządzi światem - Superclass. The Global Power Elite and the World They are Making; David Rothkopf Wydawnictwo: Prószyński i S-ka, 2009 s.416, ISBN: 978-83-7648-169-2 Oraz Tajemnice Google’a; Alejandro Suarez Sanchez Ocana, BELLONA 2013 s. 350 miękka oprawa ISBN: 978-83-11-12600-8

Zbyszek Kruczalak



'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor