----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

28 sierpnia 2013

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download
'

W pierwszy dzień zajęć szkolnych, zaledwie o pół bloku od „bezpiecznego przejścia” dla uczniów, pracownicy służb oczyszczania miasta odnaleźli ciało mężczyzny w pojemniku na śmieci. Zwłoki trzydziestolatka ze śladami wielokrotnych urazów odkryto w Englewood, w pobliżu zamkniętej w roku ubiegłym szkoły podstawowej Bontemps, której uczniowie zostali skierowani do Nicholson Technical Academy, pod adresem 6006 S. Peoria, o cztery bloki dalej. W drugi dzień zajęć w Englewood postrzelono motocyklistę. W poniedziałkowy poranek trasy, którymi uczniowie zmierzali do nowych szkół były gęsto obsadzone pracownikami ochrony, ale staje się jasne, że te środki nie wystarczą do zapewnienia bezpieczeństwa dzieciom, które muszą teraz przejść przez granice kontroli gangów, by dotrzeć do nowych szkół, po tym jak zlikwidowano pięćdziesiąt starych.

Trasy oznaczone przez chicagowskie kuratorium jako bezpieczne, będące częścią programu Safe Passage, były miejscem ponad stu zabójstw i morderstw w roku bieżącym, jak informuje analiza WBEZ. Podobnych danych dostarcza chicagowski wydziału policji dowodząc, że w zasięgu jednego bloku wokół 53 nowo wytyczonych dróg bezpiecznego przejścia, dochodziło ponad sto razy do gwałtownych przestępstw.

Administracja miejska po zamknięciu 50 szkół, przeznaczyła w roku obecnym dodatkowo $7.7 milionów na podwojenie liczby strażników Safe Passage, z 600 do 1,200. W ramach programu pracownicy ochrony, przeszkoleni w rozwiązywaniu konfliktów i wyposażeni w kamizelki i telefony komórkowe są rozmieszczeni wzdłuż ulic, którymi uczniowie zlikwidowanych szkół spacerują do szkoły i z powrotem.

Program Sage Passage funkcjonuje już wokół 35 chicagowskich szkół średnich i czterech podstawowych. Jego ekspansja jest wyrazem niepokoju jakie chicagowskie kuratorium i administracja burmistrza przejawia co do bezpieczeństwa średnio 10,000 uczniów, którzy zostali w roku bieżącym skierowani do nowych szkół, w drodze do których niejednokrotnie przekraczając niebezpieczne terytorium gangów.

Makabryczne zabójstwo pięciu osób wzdłuż drogi tak zwanego bezpiecznego przejścia w okolicy Chicago Uptown w ubiegłym tygodniu, zwróciło większą uwagę na bezpieczeństwo uczniów, zaledwie na kilka dni przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego. Jak wiemy, nie był to odosobniony incydent.

Jak informuje wydział chicagowskiej policji, od początku roku 2013 w bezpośredniej strefie bezpiecznych przejść odnotowano 133 postrzeleń i 38 morderstw. Stanowi to 16 procent wszystkich postrzeleń i 16 procent wszystkich morderstw, które miały miejsce na terenie miasta do 13 sierpnia, kiedy ujawniono najświeższe dane. Dane dotyczące przestępczości wykazują także, że rozwija się ona także na terenach oddalonych o jeden blok od nowo wyznaczonych dróg. W ubiegłym roku, w czasie, kiedy uczniowie byli w klasach, odnotowano tam 68 postrzeleń i 12 morderstw.

Na przykład, strefa w pobliżu Luke O’Toole Elementary School w Zachodnim Englewood, była dziesięciokrotnie miejscem obstrzału i trzykrotnie morderstw w roku bieżącym, a w godzinach od szóstej rano do dziewiątej wieczorem w czasie zajęć szkolnych w roku ubiegłym doszło tam do siedmiu strzelanin. Podobnie obszar otaczający nowo wytyczoną strefę bezpiecznego przejścia do Mollison Elementary School w południowym Bronzeville, był terenem co najmniej 10 obstrzałów w bieżącym roku.

Chicagowskie kuratorium utrzymuje, że umieszczenie strażników bezpieczeństwa wzdłuż dróg prowadzących do szkół może prowdzić w konsekwencji do spadku przestępczości. W dwóch ostatnich latach przestępczość wokół 39 istniejących bezpiecznych tras spadła o 20 procent, według CPS. Kuratorium nie dostarczyło jednak statystyk na poparcie swego stanowiska, ani innych danych wykazujących wpływ bezpiecznych stref na przestępczość. Wydaje się, że to oświadczenie ma jedynie charakter życzeniowy.

„Akty przemocy podkreślają znaczenie współpracy z posiadającymi poparcie społeczne wendorami i pracownikami służb ochrony w celu zapewnienia dzieciom bezpiecznego dotarcia i powrotu ze szkoły”, oświadcza rzeczniczka CPS, Keiana Barrett. Ale kontynuacja aktów przestępczości w dniach poprzedzających otwarcie szkół i w pierwszych dniach zajęć potęguje niepokoje rodziców.

Nieco innego zdania jest związek zawodowy nauczycieli, który kwestionuje zaangażowanie kuratorium w program bezpiecznego przejścia po upływie pierwszego tygodnia. „Jesteśmy sceptyczni co do tego, że kuratorium będzie w stanie chronić dzieci na wszystkich tych przejściach przez cały rok akademicki, w przyszłych latach. Tak więc jest to powód do niepokoju”, komentuje Norine Gutekanst, koordynator do spraw zrzeszania się w związku zawodowym nauczycieli.

Kuratorium twierdzi, że większość z niemal 1,200 uczniów zamkniętych szkół zarejestrowała się do nowo wyznaczonych szkół. Na każdą z zamykanych szkół kuratorium wyznaczyło inną szkołę, jako „przyjmującą”, do której uczniowie mogą się przenieść. W kilku przypadkach dzieciom z zamykanej szkoły zaoferowano dwie lub trzy przyjmujące instytucje. Kuratorium poczyniło inwestycje rzędu $155 milionów w remontach budynków w tych szkołach, dobudowując laboratoria komputerowe, naukowe i instalując klimatyzatory w każdej z klas.

„Przyjmujące” szkoły organizowały imprezy kulturalno-integracyjne, począwszy od gry w kręgle, do dni otwartych, w celu zachęcenia do socjalnych interakcji społeczności łączonych szkół i ułatwienia okresu przejściowego dla okolic nierzadko podzielonych długotrwałymi konfliktami.

Jednakże jak wykazuje WBEZ, około 2,200 uczniów zamkniętych szkół nie jest do tej pory zapisanych do żadnych szkół, sugerując, że efekt lawinowy największej w amerykańskiej historii likwidacji szkół wykracza poza społeczności, gdzie zamknięcia miały miejsce. Podczas gdy CPS utrzymuje, że 78 procent uczniów zarejestrowało się do wyznaczonych dla nich szkół przyjmujących, to w rzeczywistości ten procent może być znacznie niższy. Na przykład, zaledwie 29 procent uczniów, w sumie 42 dzieci, ze zlikwidowanej szkoły Pope Elementary z West Side zarejestrowało się w Johnson Scholl of Excelellence, wyznaczonej jako szkoła przyjmująca. Zamiast tego, wielu byłych uczniów Pope zapisało się do Crown Elementary, która ani nie posiada bezpiecznych przejść dla uczniów, ani nie dysponuje IPadami dla każdego studenta. W rezultacie, w niektórych przypadkach, w szkołach, w których dokonano większych inwestycji kapitałowych i zmian programowych, za kwotę milionów dolarów, liczba uczniów powiększyła się o 40 nowo przyjętych dzieci.

Ubiegłoroczna likwidacja szkół kwestionuje także obietnicę kuratorium by posłać każdego ucznia do szkoły osiągającej lepsze wyniki. Na przykład, Beidler, która w przeszłości znajdowała się na liście instytucji do zamknięcia, musi teraz poradzić sobie z napływem uczniów z ośmiu zamykanych szkół: Stockton, Ross, Marconi, Golblatt, Garfield Park, Calhoun i Bethune.

Wiele zamykanych szkół posyła niemal wszystkich swych uczniów do szkół przyjmujących. Na przykład, Ryerson w Garfield Park. Kuratorium twierdzi, że 326 uczniów uczęszczało w maju do Ryerson, a 311 zapisało się do Laura Ward, która będzie teraz mieściła się w budynku zlikwidownej Ryerson.

Inne szkolne społeczności są jednakże rozdzielane. Uczniowie z Lafayette Elementary, której orkiestra stała się symbolem społecznej straty, zapisali się do 26 różnych szkół, jakkolwiek większość podejmie naukę w wyznaczonej szkole pod wezwaniem Chopina. Podobnie uczniowie ze zlikwidowanej Henson Elementary w North Lawndale uczęszczają do 21 różnych szkół, w tym Crown, Penn, Mason i Lawndale. Tylko 32 z oryginalnie 190 uczniów w Henson rozpoczęło naukę w nowej C. Hughes.

W większości, bo w 40 z 47 zlikwidowanych w ubiegłym roku szkół, w pierwszym tygodniu nauki kilkunastu uczniów nadal nie jest zapisanych do żadnej szkoły. W ubiegłym tygodniu, 118 uczniów King Elementary w okolicy Tri-Taylor nie było nigdzie zarejestrowanych. Podczas publicznych przesłuchań prowadzonych ubiegłej wiosny społeczność lokalna podniosła wątpliwość dotyczącą bezpieczeństwa i dużej odległości do wytypowanej jako „przyjmująca” szkoły. Rodziny latynoskie wyznały, że nie będą uczęszczać do Jensen, szkoły przyjmującej, która znajduje się w sercu afro-amerykańskiej społeczności. Ale King był szkołą bardzo oddaloną. Jak informują statystyki kuratorium, wszystkie inne szkoły miały kilku uczniów pozostałych do zapisania się.

W poniedziałek, pierwszy dzień nauki, uczniom zmierzającym do szkoły O’Toole Elementary w Englewood towarzyszyli nie tylko strażnicy, ale burmistrz Emanuel i ekipa telewizyjna. Rodzice wdzięczni za wzmocnione bezpieczeństwo wyrażali jednak słuszne wątpliwości co do tego, że te obliczone w dużej części na zdobycie poparcia publicznego wysiłki, nie przetrwają pierwszych tygodni nauki. Wskutek decyzji kuratorium o zamknięciu rekordowej liczby 47 szkół, co oznacza wypchnięcie tysięcy dzieci ze szkół podstawowych na nowe i nieznane obszary, istnieje uzasadniona obawa przed konfrontacją zarówno na ulicy, jak i w szkole, gdzie członkowie rywalizujących ze sobą gangów mogą znaleźć się pod tym samym dachem.

W poniedziałek Emanuel wydawał się zdobywać sympatię sceptycznych mieszkańców okolic nękanych przestępczością, którzy przyznawali się zarówno do szoku jak i podziwu. Setki świeżo zatrudnionych strażników programu Safe Passages dyżurowało w pierwszych dniach nauki wzdłuż specjalnie wyznaczonych dróg pomiędzy kilkunastoma zlikwidowanymi szkołami i instytucjami przyjmującymi nowych studentów. Patrolująca je policja dokonywała pokazu siły. Rzeczywisty test zmian żądanych przez burmistrza nastąpi jednak dopiero za kilka tygodni, czy nawet miesięcy, w miarę jak sytuacja w nowych szkołach nabierze rutyny, a uczniowie, jak to nastolatki, poczucia bezkarności,

Na podst. WBEZ, The new York Times, Chicago Tribune, oprac Ela Zaworski



'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor