----- Reklama -----

WolfCDL. Zostań kierowcą ciężarówki

04 września 2013

Udostępnij znajomym:

'

Przy okazji niedawnego święto Labor Day powrócił temat wysokości minimalnej stawki godzinowej w Illinois. Gubernator domaga się podniesienia jej do $10, przeciwne temu są przede wszystkim środowiska biznesowe i partia republikańska.

„To zasada stara jak Biblia, że należy pomóc ciężko pracującym, by nie żyli w biedzie – mówił Pat Quinn podczas niedawnego spotkania z wyborcami – Najlepszym sposobem walki z przemocą i biedą jest przyzwoity zarobek. Dlatego podniesiemy minimalna stawkę i wolę ludzi uczynimy prawem ziemi”.

Gubernator przytoczył również słowa Dr Martina Luthera Kinga Jr, który w Memphis zorganizował strajk departamentu oczyszczania.

„Nikt nie powinien pracować 40 godzin i żyć w ubóstwie. Nie ma lepszego sposobu, by uhonorować pracowników Illinois, niż podnosząc minimalne stawki – mówił Pat Quinn – Powinniśmy pamiętać słowa Dr Kinga, który powiedział że zawsze jest dobry moment by zrobić dobrą rzecz”.

Wysiłki gubernatora dotyczące podniesienia minimalnej stawki godzinowej w Illinois na razie jednak nie uzyskały zbyt wielkiego poparcia. Odpowiedni projekt ustawy nie wyszedł jeszcze nawet z zajmującej się tym komisji i jego powstaniu zdecydowanie sprzeciwiają się środowiska biznesowe, partia republikańska, a nawet część polityków demokratycznych.

Agencja AP donosi, że osoba zarabiająca ustawowe minimum i pracująca 40 godzin tygodniowo zarabia ok. 16 tysięcy dolarów rocznie. W naszym stanie ostatnia podwyżka minimalnej stawki godzinowej miała miejsce w 2010 r. Wynosi ona obecnie $8.25 i jest najwyższą na terenie środkowego zachodu, o dolara przewyższając stawki w Iowa, Indiana, czy Wisconsin. Illinois należy również w tej chwili do grupy osiemnastu stanów, których minimalna stawka godzinowa wyższa jest od federalnego minimum wynoszącego $7.25. Szanse, by w najbliższym czasie legislatura zgodziła się na jej dalsze podniesienie są więc niewielkie. Dla Patricka Quinna jest to jednak temat wyborczy i prawdopodobnie będzie pojawiał się w wystąpieniach polityka często. Ocenia się, że w całym stanie Illinois ponad 390 tysięcy osób otrzymuje wymagane prawem minimum wynagrodzenia. To nie tylko wielka liczba pracowników żyjących na krawędzi ubóstwa, ale także spora liczba potencjalnych wyborców.

Już w wygłoszonym na początku roku orędziu o stanie Illinois, gubernator zapowiedział działania na rzecz podniesienia minimalnej stawki. Poruszenie tego tematu w tym akurat przemówieniu odebrano jako początek kampanii na rzecz reelekcji w 2014 r. Dlatego niemal od razu przypomniano argumenty mające świadczyć o szkodliwości dalszego podnoszenia stawek minimalnych.

Przeciwnicy uważają, iż doprowadzi to do jeszcze większego spowolnienia gospodarki w naszym stanie i ograniczenia liczby nowych miejsc pracy. Kim Clarke Maisch, dyrektor stanowego oddziału Krajowej Federacji Niezależnych Biznesów uważa, że w zapowiedzi gubernatora sporo jest ironii, skoro chce on mówić prywatnym pracodawcom jak zarządzać swoimi firmami, gdy finanse Illinois od lat są w opłakanym stanie.

David Vite, prezydent Illinois Retail Merchants Association, organizacji zrzeszającej i reprezentującej ponad 23,000 detalistów w Illinois uważa, że gubernator i legislatura powinny zająć się raczej kryzysem stanowych programów emerytalnych.

Sceptycznie do planów Quinna podchodzi również część legislatorów, głównie republikańskich, którzy obawiają się obniżenia konkurencyjności Illinois.

W 2010 r. minimalna płaca była przedmiotem kampanii wyborczej w Illinois i ocenia się, że temat ten pomógł obecnemu gubernatorowi w zwycięstwie. Być może dlatego teraz porusza on tę sprawę ponownie. Licząc na przychylność wyborców zainteresowanych podwyżką stawki godzinowej.

RJ



'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor