Tego nikt się nie spodziewał. Administracja Chicago zdecydowała się na usunięcie kamer na osiemnastu skrzyżowaniach, które podobno spełniły swą rolę. Dla kierowców to dobra wiadomość, zwłaszcza że lada chwila zacznie działać kilkaset fotoradarów rozmieszczonych w pobliżu parków i szkół.
Według przedstawicieli miasta na skrzyżowaniach tych doszło w ostatnich latach do gwałtownego spadku liczby wypadków, które stanowią mniej, niż 1% średniej z całego miasta. Zmniejszyła się też liczba kierowców pokonujących te punkty na czerwonym świetle. Uznano więc, że kamery spełniły tam swoją rolę i nie są już potrzebne.
“Automatyczna kontrola ruchu, zarówno skrzyżowań jak i prędkości, ma wpływać na zmianę zachowania kierowców – napisał Rahm Emanuel w oświadczeniu dla prasy – Kamery na tych skrzyżowaniach doprowadziły do obniżenia niebezpiecznych wypadków przez co podniosły na nich poziom bezpieczeństwa”.
Aktualne dane z Illinois Department of Transportation wskazują, iż w tych właśnie miejscach w okresie ostatniego roku najbardziej spadła liczba kolizji, zwłaszcza najbardziej niebezpiecznych, w których biorą udział pojazdy dokonujące skrętu.
Wielu specjalistów wciąż jednak uważa, że automatyczna kontrola ruchu nie podnosi bezpieczeństwa na skrzyżowaniach i bez kamer miejsca te są bardziej bezpieczne. Należy do nich wieloletni krytyk chicagowskiego systemu, Barnet Fagel z National Motorists Association, który wyraża zadowolenie z wyłączenia kilkudziesięciu kamer, ale zastanawia się, czemu nie zrobiono tego na większej liczbie skrzyżowań.
Na liście znajdują się dwa miejsca, które do tej pory należały do najbardziej dochodowych punktów w Chicago. Na przykład skrzyżowanie Stony Island i 89 ulicy znajdowało się na 7 miejscu pod względem liczby automatycznie wypisywanych mandatów. W 2012 roku dostało je tam aż 9,644 kierowców. Drugim miejscem jest Clark i Cermak, które znajdowało sie jeszcze niedawno na 10 miejscu pod względem liczby mandatów. W ubiegłym roku wystawiono ich tam 7,923.
Likwidowane 36 kamer stanowi ok. 9% wszystkich znajdujących się na miejskich skrzyżowaniach. W 2012 r. przyniosły one do budżetu $5.6 mln. Oznacza to, że właśnie o tyle zmniejszy się dochód miasta po ich demontażu.
„Nie martwiłbym się zbytnio o straty miasta – mówi wspomniany wcześniej Barnet Fagel z National Motorists Association – Zaczynające właśnie pracę fotoradary odrobią te straty z nawiązką”.
Zapowiedziane wyłączenie kilkudziesięciu kamer może mieć związek z raportem Inspektora Generalnego z początku roku, który skrytykował miasto za brak nadzoru nad tymi urządzeniami i brakiem statystyk dotyczących wypadkowości na uzbrojonych w kamery skrzyżowaniach.
Nazywane stolicą kamer Chicago wciąż pozostawia sobie 348 takich urządzeń na 172 skrzyżowaniach. W ubiegłym roku przyniosły one do budżetu ponad 72 miliony dolarów, a od początku operowania systemu w 2003 r. już prawie pół miliarda dolarów.
36 kamer na 18 skrzyżowaniach zlikwidowanych zostanie do 31 stycznia przyszłego roku. Oto lista miejsc, których dotyczy decyzja miasta:
Osceola / Touhy
Kedzie / Devon
Harlem / Higgins
Sheridan Road / Hollywood Avenue
Austin / Belmont
Cicero / Belmont
Halsted / Belmont
California / North
Wells / North
Kostner / Division
Clark / Cermak Road
California / 35th Street
California / 47th Street
Pulaski / 71st Street
Wentworth Avenue / 69th Street
Racine / 79th Street
79th Street / Cottage Grove Avenue
Stony Island / 89th Street
RJ