----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

24 października 2013

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

Ustawodawcy z Illinois powrócili do tematu rozwoju hazardu. Jego zwolennicy mieli nadzieję, że tym razem uda się pokonać wcześniejsze przeszkody i uzyskać zgodę na budowę dodatkowych kasyn. Nieco przeliczyli się – gubernator wciąż nie jest do pomysłu przekonany, a przeciwnicy hazardu ponownie wysuwają znane z przeszłości argumenty.

Projekt ustawy przewiduje budowę pięciu dodatkowych kasyn w Illinois, umieszczenie automatów do gry na obydwu chicagowskich lotniskach oraz terenach wyścigów konnych. Nie wiadomo jednak, czy dojdzie do głosowania w tej sprawie.

Dyskusja była krótka i już w pierwszych dniach jesiennej sesji parlamentu stanowego niemal zakończona. Przeciwnicy rozwoju hazardu, do których zalicza się Pat Quinn, nie zmienili zdania w okresie ostatnich kilku miesięcy i niechętnie powracają do tematu.

Zamiast tego podjęli kilka innych decyzji.  Postanowiono na przykład, że kasyna nie będą otwarte 24 godziny na dobę, ale przez 22 godziny jak ma to miejsce obecnie. Poza tym, w sprawie niezwiązanej z hazardem ustalono, iż muzea i akwarium w Chicago będą w dalszym ciągu oferowały darmowy wstęp przez 52 dni w roku. Kilku ustawodawców proponowało zmniejszenie ich o połowę, co miało podnieść dochody tych placówek.

Legislatorzy odwołali czwartkowe posiedzenie i rozjechali się już do domów. Powrócą jednak do Springfield w listopadzie na ostatni tydzień jesiennej sesji. Przed wyjazdem poinformowali jedynie o prowadzonych rozmowach w sprawie rekordowego deficytu stanowych programów emerytalnych i przygotowaniach do głosowania w sprawie małżeństw osób tej samej płci. Maja się również zastanowić, czy przyznać ulgi podatkowe kilku korporacjom grożącym przenosinami do innych stanów.

Jeśli chodzi o rozwój hazardu, to gubernator już dwukrotnie w przeszłości wetował próby budowy dodatkowych kasyn. Quinn uznał, że zaproponowane rozwiązania nie chronią przed korupcją. Domagał się kilku zmian w projekcie, które w jego najnowszej wersji uwzględniono. Postanowiono również, że część dochodu trafiać będzie na cele szkolnictwa.

W czasie wakacyjnej przerwy do grona zwolenników budowy kolejnych kasyn dołączył burmistrz Chicago. Emanuel chce, by jedno powstało w mieście i znalazło się pod kontrolą władz Chicago. Burmistrz zaangażował się kilka miesięcy temu w działania na rzecz rozwoju hazardu, jednak jak do tej pory nie przyniosły one większych rezultatów.

Podobnie jak ma to miejsce z ustawą legalizującą małżeństwa osób tej samej płci, projekt budowy kasyn został już przyjęty wiosna przez Senat Illinois. Oczekiwanie dotyczy wyłącznie Izby Reprezentantów, która musi podjąć decyzję w tej sprawie.

Temat i związane z nim kontrowersje wciąż powraca, bo legislatorów do dyskusji zachęca przede wszystkim perspektywa dodatkowego zarobku. Ewentualny, dodatkowy dochód ocenia się na kilka miliardów dolarów. Lobby sprzeciwiające się rozwojowi hazardu to jednak nie tylko osoby obawiające się korupcji i ubożenia społeczeństwa, ale także właściciele i udziałowcy obecnych jaskiń hazardu i politycy z rejonów, gdzie się one już znajdują. Wiele z tych osób uważa, że rynek się już nasycił, czyli nowe projekty zagrożą w przyszłości obecnie działającym.

Jeśli chodzi o dochody z kasyn, to są one w Illinois i północnej Indianie znaczne. Już w tej chwili, jeszcze przed planowaną ekspansją, znajdujemy się na 3 miejscu w kraju pod względem dochodów z hazardu, po Las Vegas i Atlantic City.

30 lat temu tylko trzy stany zgadzały się na kasyna, obecnie tylko dwa się temu sprzeciwiają. Zakłady przyjmowane są obecnie w ponad 900 kasynach, z czego ponad połowa zarządzana jest prywatnie, większość pozostałych znajduje się w rękach Indian, a kilkadziesiąt na terenie wyścigów konnych.

Pomysły na rozwój hazardu w Illinois pojawiają się od wielu lat i realizowane są bardzo powoli. Już ubiegająca się przed laty o stanowisko gubernatora Judy Baar Topinka zachęcała do budowy kasyna w Chicago utrzymując, że miasto to wielkie centrum handlowo-turystyczne mogące z hazardu przynosić dodatkowe miliony.

Przez lata każda próba budowy kasyna w Cook County kończyła się niepomyślnie. W 1992 roku burmistrz Daley chciał w ten sposób pomóc finansom miasta, którym zarządza; w 1993 były radny James Laski proponował trzy pływające kasyna na Chicago River; rok 1994 – kolejna próba, tym razem burmistrz znajduje sprzymierzeńca w postaci ówczesnego gubernatora Illinois, Jima Edgara – chcą wspólnie wybudować wielki kompleks rozrywkowy i pięć pływających kasyn; w tym samym czasie, a więc w 1994 roku, pojawia się podobna propozycja senatu stanowego obejmująca również jezioro Michigan jako potencjalne miejsce lokalizacji; trzy lata później, w 1997 roku, pojawia się plan stworzenia pięciu  kasyn – dwóch zarządzanych przez miasto, dwóch w rękach prywatnych, jednego należącego do przedstawicieli mniejszości – wstęp do każdego z nich kosztowałby 6 dolarów, które przekazywane byłyby w całości na cele edukacji; w roku 2003 ponownie atakuje Daley, również nieskutecznie; rok 2004 – związki zawodowe i właściciele dużych firm wspólnie próbują przeforsować pomysł budowy kasyna w centrum Chicago. Po wielu latach dyskusji udaje się w końcu wydać jedną licencję, którą w przetargu zdobywa Des Plaines, gdzie od dwóch lat mamy kasyno. Do jego powstania przygotowywano się kilkadziesiąt lat. Władze Chicago maja nadzieje, że tym razem pójdzie znacznie szybciej.

RJ



----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor