----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

31 października 2013

Udostępnij znajomym:

Globalne spożycie wina rośnie, jego produkcja spada – informuje Morgan Stanley Research. W ubiegłym roku zapotrzebowanie na ten trunek zostało ledwo zaspokojone, ale przyszłość podobno nie wygląda najlepiej.

Nie tylko Francja ma problemy produkcyjne – przeczytać można w opublikowanym w poniedziałek opracowaniu. Podobno kryzys dotyczy całego świata i postępuje. Jednocześnie spożycie wina wzrasta, zwłaszcza w USA i Chinach, które nie są w stanie zaspokoić zapotrzebowania własną produkcją.

W ubiegłym roku produkcja wina na świecie była o 300 milionów skrzynek niższa, niż zapotrzebowanie. Wynik niespotykany od prawie 50 lat. Specjaliści twierdzą, że jeśli sytuacja nie zmieni się, to wina zacznie brakować już za kilka lat.

Z jednej strony konsumpcja wzrasta niemal nieprzerwanie od lat 90. Tylko dwa razy – w 2008 i 2009 r. okazała się niższa od lat poprzednich.

Coraz więcej wina spożywają przede wszystkim mieszkańcy USA i Chin. W Stanach Zjednoczonych spożywa się obecnie ok. 12% światowej produkcji, konsumpcja wzrosła niemal dwukrotnie w przeliczeniu na głowę w okresie ostatnich 12 lat.

To jednak niewiele w porównaniu do Chin, które są w tej chwili już piątym w świecie importerem tego trunku. Tam w okresie ostatnich zaledwie pięciu lat konsumpcja wzrosła kilkukrotnie.

Z drugiej strony mamy spadającą produkcję. Od kilkunastu lat wina robi się coraz mniej, ostatni wzrost miał miejsce w 2004 r., czyli jak na potrzeby rynku bardzo dawno. Można za to winić największych producentów – czyli Hiszpanię, Francję i Włochy, gdzie tereny upraw winogron z przeznaczeniem na wyrób wina kurczy się gwałtownie od 2001 r.

Dobra wiadomość jest taka, że po bardzo nieudanym roku 2012, tegoroczne zbiory były lepsze i produkcja w 2013 r. będzie wyższa. Pytanie brzmi jednak, czy uda się to utrzymać w kolejnych latach? By odwrócić obecny trend potrzeba więcej, niż jednego udanego zbioru – pisze Morgan Stanley Research. USA i Chiny będą do 2016 r. konsumowały po 400 milionów skrzynek wina. Nie wiadomo jeszcze, kto je będzie wyrabiał.

W Europie, która produkuje 60% światowego wina, od 2004 r. robi się go o 25% mniej. W pozostałych rejonach świata produkcja nie przyspiesza na tyle, by za kilka lat pokryć rosnące zapotrzebowanie. Trunki z tzw. Nowego Świata, czyli USA, Chile, Australii, RPA, Argentyny, czy Nowej Zelandii to wciąż mniej, niż 30% globalnego eksportu i jeszcze mniej, jeśli chodzi o produkcję.

RJ



----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor