----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

28 listopada 2013

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Bij słowo kiedy odstaje”
Tymoteusz Karpowicz

Jan Kulka (1937 – 2000) - poeta, prozaik, promotor kultury.

W pierwszym okresie życia związany był ze Śląskiem. Debiutował w 1955 na łamach „Naszego Życia”, wydawanego przy katowickim Pałacu Młodzieży. Był współzałożycielem i członkiem grupy literackiej „Reduta 57”, zainicjował „Kłodzką Wiosnę Poetycką” i do 1972 roku był jej współorganizatorem.

W 1977 z powodów zdrowotnych wyjechał do Łomży. Tam organizował życie kulturalne i literackie, m.in. „Łomżyńskie Dni Literatury” oraz „Dialog o sztuce”. W 1978 założył Łomżyński Klub Literacki i został jego prezesem. W latach 1980–1984 redagował: „Łomżyńskie Zeszyty Literackie”. Organizował liczne sesje literackie, m.in. „Być poetą”. Jest autorem wielu tomików poetyckich i prozy, jego wiersze przetłumaczono na kilka języków.

Przedstawiam wiersze z tomiku „I powraca wiatr...”, wydanego przez Miejski Dom Kultury Dom Środowisk Twórczych w Łomży w 1984 roku. 

 

ARS  POETICA

Zdarza się
że promień światła
przemknie
przez niedobre słowo

uchwyci się pojedynczej
sylaby kropli rosy
łzy
wytryska wtedy tęcza
na Twoich rzęsach

świat odradza się
w każdym mgnieniu powiek
rzeczy znaczą więcej
niż to co w zasięgu oka

pory roku
płyną w aortach
zmieszane ze sobą
niepewne
kalekie
zachwiane
biologicznym rytmem

zamysły wierszy
w brzemiennych chmurach
gonią wiatrami
przez odległe pola
kartki papieru

umykają
matematycznym precyzjom
pewna ich chropowatość
wzięta prosto z ulicy
nadają nazwę pewniejszą

jest torem lotu kamienia
wyschniętym korytem rzeki na twarzy
dłonią niosącą milczenie
skupieniem rosnącym w gotyk

 

SPÓŹNIONA  KOLACJA

Chleb zmienił się w kamień – jak go dzielić z tobą
zmarznięte stawy nie do przepłynięcia
usta nie spotykają się na brzegach szklanki
wszelkie wołanie cieniem zastyga na tafli . . .

za późno siadamy do tego stołu
co najmniej o dwa słowa za późno
i teraz nie wiadomo czy można
cokolwiek spożyć, żeby nie odjąć od siebie

 

SZKIC  DO  EROTYKU

Wstępuję w Ciebie
po schodach
            kamiennych
które w górę
ust wiodą

Jesteś świątynią
w której Bach
fugi na wysokość
słońc by strzelał

Redaguje: Elżbieta Chojnowska            
E-mail: elachojnowska@yahoo.com



----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor