----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

28 listopada 2013

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

Thanksgiving to święto niezwykle mocno osadzone w amerykańskiej kulturze i jedna z najważniejszych tradycji kultywowana przez Amerykanów, w pewien sposób stanowiąca element integracyjny tej wielokulturowej społeczności. Przypomina też ono o początkach kolonii w Ameryce Północnej, które przerodziły się potem w Stany Zjednoczone.

Warto dodać, że dokładnie 150 lat temu, w 1863 r., Święto Dziękczynienia po raz pierwszy obchodzono we wszystkich stanach tego samego dnia – była to inicjatywa prezydenta Abrahama Lincolna, który mimo trwającej wojny secesyjnej podejmował starania mające na celu integracje podzielonego kraju i społeczeństwa. Służyć miało temu m.in. wspólne święto.

O co chodzi z Thanksgiving? Wiąże się ono z datą 1621 r., kiedy to w Plymouth w Massachusetts nad zatoką Cape Cod Pielgrzymi zorganizowali święto, w którym wspólnie z Indianami mieli świętować udane żniwa. Nie było to jednak zwykłe dożynki – koloniści przybyli do Nowego Świata rok wcześniej, musieli jednak zmierzyć się z trudami życia na nieznanym kontynencie, przede wszystkim ciężką zimą. W jej trakcie zmarła niemal połowa osadników, którzy przybyli na pokładzie statku „Mayflower” do Nowej Anglii (tak nazwano obszar na którym powstała kolonia, dziś znajdują się tam stany Maine, New Hampshire, Vermont, Massachusetts, Rhode Island i Connecticut). Dzięki pomocy Indian oraz obfitym zbiorom, kolonia w Plymouth mogła przetrwać. Na uczcie miano serwować jelenie oraz gęsi i kaczki, świętowanie nie przybrało więc jeszcze wówczas kanonicznej formy z indykiem.

Wydarzenie to jest trudno potwierdzić, informacje o nim przekazują bowiem dwa źródła. Nie wiadomo, czy obchody święta rzeczywiście tak wyglądały, ich opis stał się jednak bardzo poręczny, gdyż tworzył ważny mit kolonistów, na który składało się kilka elementów. Po pierwsze, ciężkie warunki, w których przyszło żyć pierwszym Amerykanom. Po drugie, religijny wymiar Dziękczynienia, które mocno osadzało tożsamość mieszkańców kolonii i USA w duchu chrześcijańskim (co mimo zmian obyczajowych jest widoczne do dzisiaj). Po trzecie wreszcie, legenda podkreślała współpracę między kolonistami i tubylcami, co tworzyło ważny mit międzykulturowej współpracy, której jak wiemy było później coraz mniej, co skończyło się zepchnięciem Indian do rezerwatów. W naturalny sposób Thanksgiving było więc fundamentem amerykańskiego mitu – stąd popularność tego święta i mocne osadzenie go w tradycji i kulturze USA.

Koloniści z Plymouth i Nowej Anglii stworzyli jeden z dwóch ośrodków, z których narodziły się potem Stany Zjednoczone. Drugim z nich była położona bardziej na południu Wirginia, której pierwszym ośrodkiem było Jamestown, założone w 1607 r. jako pierwsza kolonia angielska w Nowym Świecie. Warto zwrócić uwagę, że obydwie nazwy miały swoje znaczenie symboliczne – Wirginia nawiązywała do królowej-dziewicy Elżbiety I Tudor, która rządziła Anglią od 1558 do 1603 r. i położyła fundamenty pod jej przyszłą potęgę. Jamestown to natomiast hołd dla jej następcy, ówczesnego króla Jakuba I Stuarta. Wirginia była krainą o wiele bardziej rolniczą, co sprzyjało rozwojowi wielkiej własności i tworzenia się arystokracji. Natomiast w Nowej Anglii i na południe od niej powstały duże miasta, takie jak Boston, które stały się wkrótce kolebką amerykańskiego przemysłu. Nowa Anglia i Wirginia były też kolebkami dwóch nurtów w ramach amerykańskiej polityki, których spadkobiercami są dzisiaj (w ogólnym zarysie) Demokraci i Republikanie. Podział pomiędzy Północ i Południe odegrał ważną rolą w historii USA, choć niestety doprowadził też do krwawej wojny secesyjnej. Wydaje się nawet, że wciąż odgrywa on ważną rolę w polityce i kulturze USA.

Warto dodać, że Pielgrzymi, którzy przybyli do Plymouth i obchodzili pierwsze Święto Dziękczynienia należeli do wspólnoty Purytanów. Był to odłam anglikanizmu (który zalicza się do religii protestanckich), postulujący bardzo duży radykalizm, wartości moralne i przede wszystkim oczyszczenie wiary i liturgii z resztek katolicyzmu (anglikanizm powstał w Anglii w XVI w. na skutek zerwania z papiestwem i katolicyzmem, był jednak bardzo zróżnicowany i zachowywał wiele dawnych struktur i tradycji). Purytanie jako radykałowie znaleźli się na marginesie życia publicznego w Anglii początków XVII w., dlatego też nieraz wyjeżdżali do kolonii w Nowym Świecie – władcy pozbywali się problemu w kraju, a wyznawcy nonkonformizmu mogli realizować swoje pomysły spokojnie w Ameryce Północnej, gdzie rządzili się mniej lub bardziej sami.

Ameryka przyciągała różnego rodzaju mniejszości religijne. W stanie Maryland i niektórych sąsiednich do dziś większość stanowią katolicy, którzy prześladowani przez anglikanów również uciekali do Nowego Świata. Fenomenem była natomiast Pensylwania, założona w 1681 r. przez Williama Penna, który był kwakrem – przedstawicielem radykalnego purytanizmu (chciałoby się powiedzieć: radykalny radykał), który postulował życie wspólnotowe, brak hierarchii, rolę boskiego objawienia i pacyfizm. Kwakrzy osiedlali się w Pensylwanii, która stała się kolebką społeczeństwa demokratycznego, w którym obowiązywała wolność religijna. Można się zastanawiać, czy to nie przypadek, że to właśnie położona w tym stanie Filadelfia stała się 100 lat później kolebką państwowości amerykańskiej, opartej na idei demokracji.

Historia początków USA jest bogata i różnorodna, a skutki tych wydarzeń trwają nieraz do dzisiaj, o czym zabiegany człowiek współczesny nie zawsze chce pamiętać. A szkoda...

Tomas Leszkowicz



----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor