W „Logosie wszechświata” Michała Hellera, a w zasadzie w aneksie o krytycznym myśleniu (opr. M. Szczerbińska-Polak), które „przekształciło starożytny obraz świata”, autorka pisze, iż: „stopniowo zrodziło się przeświadczenie, że przekonań nie wystarczy mieć, lecz trzeba je uzasadniać” i jakkolwiek stwierdzenie to dotyczy ewoluowania naukowego sposobu postrzegania rzeczywistości ze splotu mitologii, religii i filozofii, to przecież nakłada się ono w ogólnym sensie na wieczny deficyt krytycznego myślenia.
Jeśli prześledzimy trzy, wydane do tej pory, książki profesora Tadeusza Gadacza: O umiejętności życia, O ulotności życia i O zmienności życia ten powszechny deficyt krytycznego podejścia do elementarnych aspektów naszej rzeczywistości ulegnie znaczącemu ograniczeniu. Profesor bowiem prowadzi nas poprzez to, co istotne i znaczące w życiu człowieka, czyli dobro, miłość, samotność, umieranie, wiara, wolność, przebaczenie, miłosierdzie, nadzieja, nuda, los, spotkanie i mnogość innych w kontekście, a tak naprawdę w kontekstach różnych szkół, metod i autorytetów filozoficznych. Ta niebywała podróż pozwala nam dostrzec dzięki temu to, co byłoby inaczej dla nas zakryte, albo niedostępne z tej prostej przyczyny, że nie zawsze i nie każdy ma szansę i możliwość dostrzegania w tekstach innych tego, co inspirujące i wyjaśniające.
Profesor Gadacz pisze w książce O umiejętności życia, przy okazji analizowania myśli Maxa Schelera, iż „życie polega na czynieniu użytku z życia”, wymaga od nas zatem nieustannej aktywności i twórczego działania.
„ […] jest to w zasadzie zaproszenie do zadumy nad tym, co się z nami dzieje. Ale jest to jedynie zaproszenie i równocześnie aż zaproszenie. Uświadamia nam, że pytania, które stawiamy odnośnie do własnego życia, stawiali sobie również ludzie przez 2500 lat naszej cywilizacji. Pokazuje, że można na nie rozmaicie odpowiadać i że czasem odpowiedzi sprzed 2000 lat będą do nas bardziej trafiały niż opinie nam współczesnych. Ponadto pokazuje, jak różne można znajdować odpowiedzi - uwrażliwia na istnienie różnych punktów widzenia”.(K. Wojtkowska)
W drugie książce profesora O ulotności życia możemy przeczytać, iż „żyć to musieć określać sens swego istnienia”. Jesteśmy więc skazani na konieczność analizowania i ciągłego oceniania oraz wyciągania wniosków – w przeciwnym razie żyjemy bez sensu. Gdzie szukać sensu lub sensów swego tu i teraz?
„Żyć trzeba umieć. Jakże często bowiem żyć nie umiemy. Dobre życie jest umiejętnością. Jesteśmy biegli w wielu umiejętnościach, ale mało kto opanował umiejętność życia. Święta prawda! Nikt nie posiadł do końca umiejętności życia. Bo nikt z nas nie potrafi spokojnie przyjmować tego, co przynosi życie: klęsk, chorób, osobistych tragedii. A jednak spotykają nas i musimy je przyjąć”. (G. Borkowska)
Teatr życia, w którym chcąc czy nie chcąc, musimy barć udział i grać w nim swoje role jest czynny zawsze i scena tegoż teatru nigdy nie pustoszeje. Gramy w zasadzie ten sam dramat, zmieniają się jedynie dekoracje w zależności od tego, jakie pokolenie wciela się w role aktorów. Czy gramy umiejętnie? Zastanawiające pozostaje też pytanie, kto jest na widowni i kto nas nagrodzi lub nie oklaskami po skończonym przedstawieniu. Kto reżyseruje całość i kto do niego wybiera aktorów?
W ostatnim tekście O zmienności życia możemy przeczytać:
„(…) przeczuwam, że zbliżamy się do chwili tego przesilenia (…), gdy takie słowa jak człowieczeństwo, wykształcenie, mądrość, szczęście, prawda odzyskają swój dawny blask i znowu staną się nowoczesne”.
To poczucie powrotu do krainy zapomnianych, czy porzuconych znaczeń i sensów wynika z pracy nad tekstami Tischnera, Bubera, Levinasa, Levina, Simmla i wielu innych filozofów i myślicieli, którzy mówią w tek książce o miłości, szczęściu, mądrości, autentyczności, prawdzie, dramacie dobra, lęku przed samotnością, spotkaniu odpowiedzialności i wielu innych sprawach w perspektywie wyznaczonej przez autora - sprawach które rozgrywamy wszyscy na scenie naszego istnienia.
Profesor Gadacz bardzo jasno zresztą tę pespektywę opisu określa:
"Zmienność życia, o jakiej piszę w mojej książce, nie ma nic wspólnego z płynną nowoczesnością, tak inspirująco zdiagnozowaną przez Zygmunta Baumana. Płynna nowoczesność utraciła wiarę w człowieczeństwo i w jakiekolwiek stałe punkty odniesienia jego życia. Płynna nowoczesność nie stawia pytania: Kim jest człowiek?, mądrość zastępuje wiedzą, szczęście sukcesem, prawdę społecznie i kulturowo uwarunkowanymi dyskursami, a miłość seksem. Płynna nowoczesność rozmywa znaczenie ról i funkcji społecznych, zaciera granice między dobrem a złem, tym co prywatne i publiczne […] Im szybciej więc to, co nowe, staje się stare, tym szybciej to, co było stare, znów może stać się dzięki temu najnowsze”.
W tekście wykorzystano niewielkie fragmenty artykułów G.Borkowskiej i K.Wojtkowskiej zamieszczonych w Gazecie Wyborczej.
Zbyszek Kruczalak