----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

19 grudnia 2013

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Chicagowscy motocykliści i zrzeszające ich organizacje nazywają propozycję radnego Reilly śmieszną i mocno przesadzoną. W ubiegłym tygodniu zaproponował on podwyższenie obowiązującej obecnie kary za zbyt głośne tłumiki w motocyklach ze 100 dolarów na 1,000.

Reprezentujący 42 dzielnicę alderman Brendan Reilly proponuje wysokie kary za „zatruwanie hałasem” jak nazywa dźwięki wydawane przez motocykle i przekonuje, iż w ten sposób walczy o znacząca poprawę jakości życia w mieście. Dlatego proponuje podwyższenie kar dla zbyt głośnych motocykli do tysiąca dolarów.

Właściciele jednośladów maja kilka cierpkich określeń na pomysł radnego i wyrażają swe oburzenie.

„Myślę, że kara jest za wysoka i niepotrzebna – mówi na przykład prawnik Erin Benson, która jeździ motocyklem od kilku lat – W takim mieście to prawie nieistniejący problem, bo mamy tu głośne autobusy i taksówki. To 24-ro godzinne miasto. Co innego, gdyby się jechało przez Naperville”.

Alderman Reilly zapewnia, że proponowane kary nie będą wymierzone w motocykle z zamontowanymi fabrycznie głośnymi tłumikami, takie jak Harley Davidson, ale we wszelkiego rodzaju modyfikacje. Alderman nie zdaje sobie chyba sprawy, że większość HD ma również modyfikowane tłumiki i nie będzie w stanie dotrzymać tej obietnicy.

„Tysiąc dolarów kary to wręcz żałosne – mówi jeżdżący od wielu lat wykładowca z Columbia College, Lanny Oswalt, którego o opinię zapytał portal DNAinfo – Chciałbym wiedzieć, jak to się ma do głośnej imprezy po sąsiedzku. Jeśli ludzie zachowują się zbyt głośno, to również otrzymają 1,000 dolarów kary?”

Oswalt dodaje, że głośna impreza może trwać godzinami, podczas gdy z przejeżdżającym motocyklem ma się kontakt tylko przez kilkanaście sekund.

Propozycja ma jednak wielu zwolenników. Uważają oni, że przeróbki tłumików i wydobywający się z nich hałas jest wyłącznie na pokaz.

Motocykliści przekonują jednak, iż chodzi o bezpieczeństwo i jako przykład podają karetkę jadącą na sygnale. Większość kierowców najpierw ja słyszy, a dopiero później widzi. Z motocyklami jest podobnie – w większości są one niewidoczne dla kierowców w samochodach, a głośny tłumik zwiększa bezpieczeństwo prowadzącego je człowieka.

“Nawet jeśli kierowca cię nie widzi, to chociaż słyszy, że się zbliżasz – dodaje Oswalt, który zmodyfikował tłumiki w swoich Hondach, by były nieco głośniejsze – Pomaga to ludziom rozpoznać, że jesteś w pobliżu”.

Motocykliści zwracają uwagę, że boczne lusterka w samochodach są tak ustawione, ze trudno jest kierowcy zobaczyć jednoślad jadący obok.

„Jasne, mogę obudzić jakieś dziecko wracając do domu o 1 w nocy, ale nieuważna kobieta za kierownicą minivana mnie zabije” – mówi anonimowy właściciel motocykla.

Pracownicy zakładów zajmujących się naprawą i przebudową motocykli mówią, że ponad 80% właścicieli jednośladów robi to dla bezpieczeństwa. To jedna z pierwszych rzeczy, o jakie proszą.

“Nie wydaje się tyle pieniędzy tylko po to, by ładnie wyglądało’ – mówi mechanik.

Nie przekonuje to radnego, który twierdzi, iż otrzymuje w tej sprawie setki skarg od mieszkańców podległej mu dzielnicy. Osoby te nie wierzą w argumenty dotyczące bezpieczeństwa i uważają, że modyfikacja tłumików jest wyłącznie na pokaz.

Motocykliści zgadzają się, że niektórzy z nich czerpią przyjemność z głośnej jazdy i zmodyfikowanych tłumików. Wskazują jednocześnie na kierowców samochodów przerabiających swe pojazdy, włączając w to instalację głośnych tłumików.

Walka na argumenty dopiero się zaczyna. Jak się zakończy dowiemy się wkrótce, na pewno przed rozpoczęciem kolejnego sezonu letniego.

RJ



----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor