Temperatury już przyzwoite, śniegu w bród, można się wybrać na narty. Rozumiem jednak doskonale tych, którzy nie chcą reszty roku spędzić w gipsie i zadowalają się innymi, spokojniejszymi rozrywkami – podziwianiem świata zza szyby własnego pokoju, celowaniem pilotem w ekran telewizora, w ostateczności próbą bicia rekordu w ziewaniu.
Z drugiej strony chciałbym zauważyć, że jeśli mamy złamać gdzieś nogę lub rękę, to najlepiej na nartach. W końcu najlepsze kliniki ortopedyczne zawsze znajdziemy w górach, zwykle u podnóży najwyższych stoków. Nie, to nie przypadek. Doświadczenie czyni mistrza, a lekarze pracujący w takich miejscach mają go najwięcej.
Warto jeszcze przypomnieć, że stoki zwykle oznaczone są różnymi kolorami lub znaczkami, każdy oznaczający inny poziom trudności. W praktyce wszystkie będą się nam wydawały zbyt strome jeśli dopiero zaczynamy, lub zbyt płaskie, jeśli jedziemy na narty po raz drugi. W barze u podnóża stoku lub na górze będą siedzieć ci, którzy pierwsze dwa razy mają już za sobą.
Wybierając się na narty warto jeszcze sprawdzić pogodę. Biorąc pod uwagę niedawne, rekordowe mrozy, możemy bezpiecznie założyć, że każda temperatura wyższa, niż w poniedziałek będzie dla nas idealna. Na stronach internetowych ośrodków narciarskich zawsze mamy raport dotyczący warunków panujących na stoku i w najbliższej okolicy. Co ciekawe, wszystkie są zawsze bardzo pozytywne. Niestety, nie mogę napisać, że są również obiektywne. Nie ma się co dziwić, każdy ośrodek sam ocenia warunki u siebie. W poniedziałek i wtorek, gdy w ogrodzie zoologicznym nie chciały na zewnątrz wyjść białe niedźwiedzie, a samochody przymarzały na światłach do asfaltu, kilka miejsc w Wisconsin pisało na swych portalach internetowych, że jest piękna pogoda, doskonały śnieg i zachęcająco mrugały odnośnikiem do kasy z biletami i mapki dojazdu.
Gdy w marcu będzie świeciło słońce, a w ogrodzie botanicznym przekwitną już tulipany będą pisały, że jest piękna pogoda, doskonały śnieg i zachęcająco będą mrugały odnośnikiem do kasy z biletami i mapki dojazdu.
Do sportów zimowych po ostatniej decyzji FIFA zalicza się też piłka nożna, w której mistrzostwa świata rozgrywane będą w grudniu lub styczniu. Jeszcze nie wiadomo. Oczywiście tam gdzie będą rozgrywki warunki będą letnie, ale dla miłośników futbolu np. z Europy będzie to nowe doświadczenie – kibicowanie swej drużynie podczas 20 stopniowych mrozów za oknem, a nie jak dotąd w barze piwnym na zewnątrz przed wielkim telewizorem.
Odłóżmy jednak na bok sporty zimowe. W ubiegłym tygodniu podsumowaliśmy miniony rok, w tym kilka słów o zachodzących po 1 stycznia zmianach. Większość obowiązujących od kilku dni jest podobnych do siebie, tylko rozłożonych na 50 stanów, które indywidualnie dochodzą w końcu do podobnych wniosków, świętują na swój sposób i przekonane są, że jako jedyne kroczą właściwą drogą. Tak więc kilkanaście kolejnych dopuściło po 1 stycznia użycie marihuany do celów medycznych, dwa nie zastanawiają się w ogóle, czym podyktowane są potrzeby mieszkańców. W niektórych miejscach politycy chcąc zadowolić wszystkich wyborców podejmują decyzje nawzajem się znoszące. Na przykład Portland w stanie Maine zezwolił na używanie marihuany, ale jednocześnie poinformował, że nie zrezygnuje z zakazu jej posiadania. Można i tak...
Był to rok zwycięstw mniejszości seksualnych. Kolejne stany zgodziły się na związki osób tej samej płci, większość już posiadających takie prawo zamieniła je na małżeństwa. W gronie tym wyróżnia się Kalifornia, która jako pierwsza podjęła decyzje dotyczące osób transpłciowych, czyli o odmiennej tożsamości płciowej, niż ta która wynikałaby z ich płci. Rozwiązano tam problem użycia publicznych toalet przez takie osoby. Ponieważ politycy i mieszkańcy nie mogli zdecydować się, z jakich powinny takie osoby korzystać – wynikających z ich płci, czy tożsamości – zdecydowano, że mogą korzystać z obydwu. Teraz będzie referendum na temat wcześniejszego referendum, bo zdaje się, że nie wszystkim się nowa ustawa podoba.
O broni było w ubiegłym roku cicho, bo walczyło już tylko Illinois, choć stawia się jeszcze Chicago. Reszta stanów i miast patrzy na nas z politowaniem, zwłaszcza, że jako jedyny dotąd stan nie pozwalający na noszenie broni i jako ostatnie miasto nie zezwalające na jej posiadanie okazaliśmy się rekordzistą pod względem liczby morderstw. Jeśli ktoś powrócił właśnie z dalekich wakacji to przypominam, że było ich u nas najwięcej.
Muszę przyznać, że w tej masie nowych praw zwraca uwagę jedno, ustanowione w Wisconsin. Tam zajęto się naprawdę ważnymi sprawami i zalegalizowano rowery piwne. Ta krzyżówka wieloosobowego roweru z barem od lata popularna jest w kilku krajach europejskich, u nas przyjmowana jest jednak z oporami i w atmosferze podejrzeń. Mieszkańcy Wisconsin mają szczęście i rozumiejących potrzeby ludu polityków. Wprawdzie zajęło im to kilka lat, ale w końcu doszli do wniosku, że jeśli kierowca roweru będzie trzeźwy, to nie ma znaczenia, w jakim stanie znajdować się będą pedałujący i napędzający pojazd piwosze.
Krótka sonda wśród znajomych i mniej mi znanych osób wykazała, że mieszkańcy Illinois też chcą takich rowerów i będą o nie walczyć w tym roku. Poprzemy każdego kandydata na stanowisko gubernatora, który zapewni nas, iż postara się przekonać w tej sprawie legislaturę. Myślę, że wybory wyglądać będą w tym roku inaczej... Spokojnie, jestem również przekonany, że pod względem ekonomicznym z tego powodu gorzej na pewno nie będzie.
Miłego weekendu.
Rafał Jurak
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
'