----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

14 stycznia 2014

Udostępnij znajomym:

'

Niccolo Machiavelli już w szesnastym stuleciu ostrzegał, że wymarcie uzbrojonych obywateli oznacza zanik wartości, a wraz z tym utratę kontroli nad własnym przeznaczeniem, zauważa Robert Boatman w swym artykule pod tytułem: „Konstytucyjne prawo i społeczna odpowiedzialność związana z posiadaniem broni”. Decyzja sądu federalnego, który w ubiegłym tygodniu uchylił wydany przez chicagowską administrację zakaz sprzedaży broni, odgrzała starą jak świat debatę o praworządności użycia broni w obronie własnej. Pozwolenie na posiadanie broni nie oznacza zgody na oddanie strzału, wyjaśnia Chicago Tribune w ubiegłotygodniowym cyklu artykułów poświęconym temu tematowi.

Argumentując za ustawowym zakazem sprzedaży broni, prawnicy administracji miejskiej dowodzili potrzeby ograniczenia dostępu przestępców do licencjonowanych sprzedawców broni, redukcji transakcji na nielegalnym rynku i wyeliminowania sklepów z bronią, które, ich zdaniem, są niebezpieczne same w sobie i nie mogą być właściwie kontrolowane. Powodowie w procesie, którymi byli mieszkańcy miasta i stowarzyszenie sprzedawców broni, dowodzili natomiast, że jeśli posiadają prawo do posiadania broni w granicach miasta, jak dowiodły sądy, to mają także prawo do kupna broni. Sędzia sądu okręgowego, Edmond E. Chang, skonkludował, że „chicagowskie postanowienie idzie zbyt daleko w zakazywaniu legalnym kupcom i legalnym sprzedawcom legalnego nabycia i sprzedaży broni”. Orzeczenie sądu nie zabrania miastu wprowadzenia restrykcji na sprzedaż broni, by zminimalizować dostęp kryminalistów do broni i monitorować właścicieli, jednakże jednoznacznie oświadcza, że absolutny zakaz sprzedaży jest niezgodny z Konstytucją.

Trudno wyobrazić sobie teraz, że nie tak dawno temu, bo w latach 1980. broń można było kupić w sklepach departamentowych, takich jak Sears, czy Marshall Field’s. Ten ostatni oferował egzemplarze niedostępne nigdzie indziej, w sklepie z bronią na piątym piętrze kompleksu znajdującego się na ulicy State. W roku 1965 chicagowski Abercrombie and Fitch organizował targi broni przyciągając myśliwych, zwolenników strzelania, czy kolekcjonerów. Wystawiono wtedy broń o łącznej wartości przekraczającej milion dolarów. Sears przechwalał się, że posiadana przez sklep kolekcja pistoletów i karabinów była największą w Chicago i podkreślał swą ekspertyzę. Inne sklepy, w tym The Fair Store, Mages Stores For Sport, Steebins Hardware Co., gromadziły skromniejsze zbiory broni. Żona właściciela sklepu Mandel Brothers, Carola Mandel, wygrała nawet mistrzostwa kobiet jedenaście razy. Broń zniknęła z tych sklepów w następstwie miejskiego zakazu sprzedaży broni wydanego w roku 1982.

Tymczasem przestępczość wzrosła do niespotykanych nigdzie indziej rozmiarów. Ubiegłoroczne statystyki FBI informują o 14,612 morderstwach, 83,425 gwałtach, 354,396 kradzieżach i 751,131 napadach z bronią w ręku. W uzasadnieniu orzeczenia sędzia federalny podważył logikę miejskiego rozporządzenia, które miało stanowić skuteczne narzędzie walki z przestępczością. Statystyki dowodzą, oświadczył sędzia, że przestępcy nie kupują broni w licencjonowanych punktach sprzedaży. Broń można ponadto nabyć w innych metropoliach. Beretta, włoski producent broni, posiada sklepy w Dallas i w prestiżowych miejscach na nowojorskiej Madison Avenue.

To jednak nie dostępność broni, a uzasadnione prawnie powody jej użycia, powodują wątpliwości w odpowiedzi na pytanie dotyczące tego kiedy mamy prawo pociągnąć za cyngiel? W świetle wydanej ostatnio decyzji sądu federalnego jak i prawa konstytucyjnego, odpowiedź jest niejednoznaczna i mętna. A prawne i emocjonalne konsekwencje zlej decyzji mogą być straszne.

Prawo Illinois jasno precyzuje, że broń może zostać użyta tylko w celu samoobrony lub obrony innych i że musi być to sytuacja bezpośredniego zagrożenia. Tylko indywidualne osoby potrafią rozpoznać, kiedy ich życiu lub życiu ich bliskich zagraża niebezpieczeństwo. I to właśnie stwarza szary obszar, w którym łatwo popełnić błędy. Ostatecznie od prokuratury zależy ocena czy użycie broni w konkretnej sytuacji było przestępstwem. To, czy przestępca posiadał licencję na noszenie broni, nie wpływa na ewaluację incydentu przez przedstawicieli strony oskarżającej.

Tymczasem użycie śmiertelnego narzędzia w samoobronie, nawet jeśli ratuje nam życie, powoduje poważne kryminalne i cywilne konsekwencje. Tim Schmidt, prezydent i założyciel US Concealed Carry Association, rozróżnia trzy rodzaje problemów związanych z użyciem broni w obronie własnej: przeżycie napadu z użyciem broni, wygranie z systemem walki z przestępczością oraz z systemem obrony cywilnej. Przeżycie walki z bronią w ręku może być najłatwiejszym z problemów, ale jest zdecydowanie najważniejszym. Użycie broni, nawet w obronie własnej, będzie następnie wymagało poradzenia sobie z podejrzeniem o popełnienie przestępstwa, prawdopodobnie aresztowaniem i wyjaśnieniem działań przedstawicielom policji. Koszty średniej obrony kryminalnej wynoszą około $100,000, w zależności od stopnia skomplikowania sprawy. Zwycięstwo w sądzie kryminalnym nie oznacza, że musisz zwyciężyć z powództwa cywilnego. Proces cywilny opiera się nie na dowodzie ponad wszelką wątpliwość, jak w rozprawie kryminalnej, ale na przewadze materiału dowodowego, a jest to standardem zdecydowanie bardziej wątpliwym.

W większości sytuacji, kiedy dochodzi do śmiertelnego postrzelenia, organy ścigania będą początkowo traktować osobę trzymającą broń jako napastnika, bez względu na okoliczności. Posiadacz broni będzie prawdopodobnie skuty w kajdanki i przewieziony do więzienia. Nawet jeśli strzał został oddany w samoobronie, należy przestrzegać kilku podstawowych reguł. Po pierwsze, zawiadomić policję. Kiedy organy ścigania pojawią się na miejscu zdarzenia, należy niezwłocznie poinformować je, że jest się ofiarą. Po czym trzeba wskazać broń agresora, jeśli taka jest, a także przedstawić dowody z miejsca postrzału. Następnie poinformować policję o zamiarze pełnej kooperacji, po 24 godzinach, po skontaktowaniu się i zasięgnięciu porady prawnika. Większość osób dołoży wszelkich starań by uniknąć zastrzelenia człowieka, ponieważ po poważnym zranieniu lub śmiertelnym postrzeleniu życie nigdy nie będzie takie samo. Nikt rozsądny nie chce konsekwencji związanych z pozbawieniem życia innego człowieka, nawet jeśli to on próbował targnąć się na twoje.

Ochrona własności nigdy nie jest uzasadnionym powodem zastrzelenia człowieka. Na przykład przyłapanie złodzieja w trakcie kradzieży radia w aucie nie upoważnia do oddania strzału w kierunku napastnika, bowiem życie ludzkie ma zawsze wartość większą niż przedmioty własności lub majątek. Ale orzeczenie dotyczące zasadności użyci broni w obronie własnej może być problematyczne. Jak w sytuacji, w której kobieta budząc się w nocy w pokoju hotelowym na dźwięk tłuczonego szkła szyby ma wprawdzie prawo do obrony, ale już gdy postrzeli uciekającego napastnika, może napotkać problem. Podobnie w sytuacji prób kradzieży samochodu najlepiej po prostu oddać kluczyki. Ale niebezpieczeństwo wzrasta wtedy, gdy napastnik próbuje przejąć prowadzenie auta, zmuszając ofiarę do zajęcia miejsca po stronie pasażera.

W większości sytuacji podjęcie właściwej decyzji jest kwestią zdrowego rozsądku i wyczulenia na to co się dzieje wokół. Pozwolenie na posiadanie broni nie czyni z nikogo policjanta wymierzającego sprawiedliwość. Nie oznacza licencji na wkroczenie do akcji w sytuacji, której w pełni nie rozumiesz i która cię nie dotyczy. Kiedy widzisz nadchodzące niebezpieczeństwo najlepiej jest po prostu pójść w przeciwnym kierunku kierunku. Jednak nie zawsze jest to możliwe.

W Milwaukee Nazir Al-Mujaahid zastrzelił uzbrojonego złodzieja, który groził pracownikowi sklepu przy pomocy strzelby. Organy ścigania pochwaliły jego działanie i nie wniosły oskarżenia. W Orange City, na Florydzie, mężczyzna, który był świadkiem jak podejrzany o kradzież uciekał z Wallmartu z koszykiem pełnym ukradzionych towarów, wyjął pistolet i wystrzelił kilkanaście razy w próbie zatrzymania go. Strzelec utrzymywał, że poczuł się zagrożony, kiedy uciekający złodziej niemal go nie przejechał. Ale został osadzony w więzieniu pod zarzutem napaści z bronią w ręku. Przyznał się do winy i został osądzony na trzy lata w zawieszeniu. W obu przypadkach oddający strzały miał pozwolenie na użycie broni. Ale oba incydenty wskazują na skomplikowanie systemu prawnego, które pozwala niektórym sprawcom wyjść obronną ręką, podczas gdy inni kończą za kratkami. W przypadku z Florydy nie było bezpośredniego zagrożenia życia, wyjaśniają eksperci. Kwestionują oni jednakże zasadność interwencji w Milwaukee, gdzie do strzelaniny doszło w miejscu publicznym. Wyzbycie się fantazji o tym, że będzie się w stanie powstrzymać uzbrojonego zabójcę jest jednym z zasadniczych nieporozumień związanych z użyciem broni. Jeśli posiadacz broni chciałby zatrzymać bandytę oddającego strzały w kompleksie sklepowym lub szkole, to musi brać pod uwagę, że wkraczające do akcji organy ścigania nie będą zwlekać z aresztowaniem pod zarzutem popełnienia przestępstwa.

Ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej związane z posiadaniem broni, które waha się od $165 rocznie za polisę o wartości $100,000 do $600 za polisę wartości $1 miliona, zwraca koszty obrony kryminalnej lub cywilnej. Dochód z opłat składek przypada w udziale National Rifle Association. Właściciel polisy nigdy nie widzi czeku. Kiedy polisa zostaje wypłacona, pieniądze wpłacane są bezpośrednio prawnikom. Jest jednak zasadnicze zastrzeżenie. Właściciel polisy musi być uniewinniony z zarzutów zanim środki zostaną wypłacone. Wyrok skazujący lub orzeczenie, że oddanie strzału było nieuzasadnione, unieważnia polisę.

Uniewinnienie z zarzutów kryminalnych nie oznacza wcale końca potencjalnych problemów. W sytuacji, kiedy zostaniesz zaatakowany przy bankomacie czy postrzelisz kogoś na terenie swojej posiadłości, musisz zapłacić koszty sądowe. Dobra obrona kryminalna kosztuje niemało. Procesy z powództwa cywilnego niejednokrotnie są następstwem strzelaniny. Nawet jeśli oddanie strzału zostanie uznane za uzasadnione, koszta sądowe mogą sięgać od $40,000 do $100,00. Nie obejmuje to możliwości zasądzenia przez samego napastnika lub jego rodzinę, którzy mogą wnieść oskarżenie za nieuzasadnione wykroczenie. Prawo konstytucyjne do obrony własnej jest wprawdzie niezbywalne, ale bardzo kosztowne. Zanim pociągniesz za spust, zastanów się, czy cię na nie stać.

Na podst. The US Concealed Carry Association, Chicago Tribune, Robert Boatman: “The Constitutional Right and Social Obligation to Carry a Gun”, oprac. Ela Zaworski



'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor