----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

15 stycznia 2014

Udostępnij znajomym:

'

Co mają ze sobą wspólnego chicagowscy radni, historycy i pracownicy IRS? Wszyscy sprzeciwiają się pomysłowi nazwania nowej siedziby ATF w Waszyngtonie imieniem Elliota Ness`a, który podobno wcale nie był kluczową postacią w skazaniu Al Capone.

Najgłośniej swój sprzeciw wyrażają aldermani Ed Burke i Jim Balcer.

„To oburzające. Hollywood stworzyło mit Elliota Ness`a, który nie jest prawdziwy – mówi Burke odnosząc się do słynnego filmu „Nietykalni”, w którym rolę nieustraszonego agenta IRS grał Kevin Kostner – mamy setki bardziej zasłużonych przedstawicieli prawa zasługujących na ten honor.”

Pomysł nazwania nowej siedziby departamentu Alcohol, Tobacco, Firearms and Explosives nazwiskiem słynnego pracownika IRS zaproponowali Kongresmani z Illinois, Mark Kirk i Dick Durbin.

„Śmieszy mnie pomysł polityków z Waszyngtonu, by nazwać jeden z najważniejszych budynków w stolicy kraju imieniem Ness`a – mówi 78-letni Bob Fuesel, były szef grupy zajmującej się w IRS zorganizowaną przestępczością i narkotykami – Pracowałem z Mike`m Malone, który był prawdziwym, ukrytym agentem odpowiedzialnym za zlokalizowanie w Cicero dokumentów podatkowych Capone, co z kolei doprowadziło do ujęcia i skazania tego przestępcy.”

Właśnie ze względu na swoje doświadczenie i współpracę z Malone producenci filmu „Nietykalni” zatrudnili go jako doradcę.

„Próbowałem wyjaśnić Kostnerowi, że robienie z Ness`a bohatera, który doprowadził do upadku imperium Al`a Capone nie jest zgodne z prawdą – przypomina sobie Fuesel – Jednak odpowiedział mi, że to Hollywood i w ogóle o to nie dbają.”

Według niego nazwanie siedziby ATF nazwiskiem Elliot`a Nessa to żart.

„Malone mówił mi, że Ness bał się broni palnej i nie lubił opuszczać swego biura” – dodaje były Fuesel, były szef specjalnej grupy pościgowej w IRS.

Również Jonathan Eig, autor ksiązki „Dorwać Capone”, uznał za kiepski pomysł na taką nazwę budynku.

„Według mnie senatorowie powinni odrobić pracę domową. Ness zyskał sławę, ale nie końcowe rezultaty. Nazwanie go wojownikiem, który dorwał Capone jest sporą przesadą” – mówi Eig.

W ogóle sama postać słynnego chicagowskiego gangstera ery prohibicji nie jest przez wielu historyków uznawana za zbyt ważną i znaczącą. Profesor Mark Haller z University of Philadelphia, ekspert od przestępczości zorganizowanej, uważa go za najbardziej przereklamowanego gangstera nie tylko w historii Stanów Zjednoczonych, ale nawet w okresie samej prohibicji.

RJ



'

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor