----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

22 stycznia 2014

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...
'

W latach 70. aż 75% Amerykanów dokonywało zakupów w jednym ze sklepów sieci Sears, a obrót korporacji stanowił 1% dochodu krajowego brutto. Ponad 25 milionów osób posługiwało się kartą kredytową Sears`a, który zatrudniał wówczas 460 tysięcy osób. Najwyższy budynek w USA nosił nazwę Sears Tower.

Dziś ta wielka sieć stoi na krawędzi bankructwa.

Borykająca się z problemami finansowymi sieć handlowa Sears ogłosiła w tym tygodniu, że po wielu latach zamyka swój flagowy sklep w śródmieściu Chicago, przy 2 N. State Street.

Zarząd firmy poinformował, że lokalizacja ta przynosiła straty praktycznie od początku swego istnienia i w obecnych warunkach dalsze utrzymywanie punktu jest niemożliwe.

Dla wielu osób decyzja ta ma wielkie znaczenie. Potwierdza kłopoty największej do niedawna sieci detalicznej w USA, która wydawało się jeszcze niedawno, jest w stanie przetrzymać największe kryzysy ekonomiczne.

Według specjalistów rynkowych to wynik zaniedbań i przekonania o własnej wielkości. W ubiegłym roku wystrój wnętrz sklepów tej sieci uznany został za jeden z najmniej zachęcających do zakupów, wybór produktów za niewielki, ceny za zbyt mało konkurencyjne. Po wejściu do jakiegokolwiek Sears`a wydaje się, że czas się tam zatrzymał.

Potęga sieci w minionych latach była wynikiem prostego planu. Wiele osób twierdzi, że obecne kłopoty są wynikiem uporczywego trzymania się założeń sprzed ponad 30 lat.

Magazyn biznesowy Crain`s przypomniał w jednym z niedawnych wydań, na czym polegał tajny plan sieci, który pozwolił na opanowanie rynku detalicznego, i który być może stał się powodem widocznych teraz problemów.

4 grudnia 1978 r. gazeta ta zamieściła artykuł, w którym dokładnie opisano 5-letnie założenia umieszczone w sekretnej, „żółtej książce”. Wśród nich znaleźć można między innymi:
– Nie jesteśmy sklepem z modą.
– Nie jesteśmy sklepem dla kapryśnych, ani zamożnych. Nie jesteśmy ekscytującym sklepem.
– Nie jesteśmy sklepem, który przewiduje.
– Odzwierciedlamy świat środkowej Ameryki, jej pragnienia, obawy, problemy i wady.

Ówczesny management sieci zadecydował o poważnym ograniczeniu wydatków na reklamę i promocję. To wtedy powstał słynny katalog Sears`a, który przez lata służył jako źródło zakupów ponad połowie amerykańskiego społeczeństwa. Zaoszczędzone na reklamie pieniądze przeznaczono na polepszenie wyglądu sklepowych wystaw, które w tamtym okresie wyglądały rzeczywiście imponująco.

Tajny plan firmy zakładał zmiany w zaopatrzeniu, ograniczenie biurokracji i zmianę systemu dystrybucji. Przewidywano, że rewolucja ta wstrząśnie sprzedażą detaliczną w kraju.

Pięcioletni plan zakładał również centralizację zarządzania i ograniczenie wynagrodzenia dla kierownictwa firmy. Zwrócono w nim przede wszystkim uwagę na klienta, którym miał być przeciętny posiadacz domu w USA.

Ówcześni specjaliści rynkowi i rywalizujące z Sears`em sieci handlowe uznały plan za odważny, wręcz rewolucyjny.

Zarząd przewidywał w 1978 r. zwiększenie sprzedaży w okresie kilku lat z nieco ponad 16 miliardów do ponad 28 mld. Miał to osiągnąć trzymając się opisanych w „żółtej książce” zasad.

„Sears jest sklepem rodzinnym dla średniej klasy posiadaczy domów w Ameryce – mówił dokument – Sprzedajemy towary, które spełniają normy jakości, niekoniecznie wzornictwa. Nie jesteśmy sklepem, który przewiduje. Odzwierciedlamy środkową Amerykę, jej pragnienia, obawy, problemy i wady. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, czym jesteśmy i mówić to wyraźnie. Pod żadnym pozorem nie zwracać uwagi na inne rynki, niezależnie jak bardzo są one atrakcyjne.

Plan był dobry w 1978 r. Wydaje się jednak, że realizowany był zbyt długo. W tej chwili sieć ma poważne zaległości, z którymi nie może sobie poradzić.

RJ



'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor