Brak motywacji, przygnębienie, napady złego humoru. Coraz więcej osób, również w rejonie Chicago, zaczyna wykazywać objawy zmęczenia dość srogą, tegoroczną zimą. Eksperci pocieszają i przypominają, że niskie temperatury raczej nie powodują poważnych depresji. Jeśli już, to przyczyną podobnych objawów może być niedobór słońca.
To dopiero półmetek. Do wiosny mamy jeszcze kilka tygodni. Jest zimno, ciemno i dla wielu osób to wystarczający powód do złego samopoczucia, określanego skrótem SAD.
`seasonal Affective Disorder ( Sezonowe Zaburzenie Nastroju ), może jednak wywołać stany podobne do depresji – mówi profesor psychiatrii z Uniwersytetu Chicago, dr Royce Lee – Każdy jednak radzi sobie z tym na swój sposób i u większości z nas nie widać żadnych objawów.”
Zima wpływa też na zaburzenie rytmu życia, więc osoby lubiące wokół siebie porządek mogą sobie z tym nie radzić.
Sezonowe Zaburzenie Nastroju dotyka cztery razy częściej kobiety, niż mężczyzn, cierpią też na nie małe dzieci.
Badacze zwracają uwagę na ewolucyjne przyczyny jego pojawienia - kiedyś człowiek żył zgodnie z rytmem pór roku, obniżenie aktywności jesienią i zimą było naturalnym stanem rzeczy.
W Stanach Zjednoczonych Seasonal Affective Disorder dotyka kilkanaście milionów osób. U każdego objawy mogą być inne. Większość z nich przypomina jednak depresję.
Według naukowców uważa, że największy wpływ na nasze samopoczucie ma światło, a właściwie jego brak. Jednak tak do końca to nie wiadomo, co powoduje SAD.
Teoretycznie zwiększenie ilości docierającego do nas światła powinno pomóc. Jednak wielu lekarzy rekomenduje zmianę trybu życia i dostosowanie naszych działań do krótszego dnia. Łatwiej powiedzieć, trudniej zrobić. Spróbujmy jednak.
Gdy pojawia się słońce, korzystajmy z niego. Ważne są ćwiczenia fizyczne i unikanie stresu. Najlepszym lekarstwem są podobno długie spacery. Byle nie wieczorem.
Jeśli więc czujemy się zmęczeni, ospali, zdenerwowani, zakładajmy grube kurtki, zimowe buty i mimo niskich temperatur wychodźmy z domu.
RJ
'