Od kilku miesięcy świat co chwila zerka na Ukrainę, która w wyniku kryzysu politycznego wokół umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską (a w zasadzie faktu nie podpisania jej) weszła w głęboki konflikt społeczny, który w każdej chwili może grozić wybuchem wojny domowej. Jak zwykle w wypadku procesów społeczno-politycznych, źródeł problemów Ukrainy możemy szukać w historii.
Oczywiście, to nie historia wyprowadziła protestujących na Euromajdan, na którym od wielu tygodni mówią „nie” obecnej ekipie rządzącej z prezydentem Janukowiczem na czele. Przyczyn konfliktu jest wiele: aspiracje europejskie Ukraińców, marzenie o dobrobycie wynikającym z członkostwa w EU, chęć powrotu do władzy przez opozycję nacjonalistyczną, aktywna polityka Władymira Putina czy wreszcie głęboki kryzys gospodarczo-społeczny, który dotyka największe w Europie państwo. Rzut oka w przeszłość może jednak pomóc wytłumaczyć pewne rzeczy, zwłaszcza źródła głębokiego podziału zauważalnego w społeczeństwie ukraińskim.
Kiedy powstała Ukraina? Paradoksalnie, nie jest to proste pytanie. Tysiąc lat temu, gdy w tej części Europy rodziły się państwa, w Kijowie rządził wielki książę z dynastii Rurykowiczów, który sprawował władzę nad Rusią – wielkim, niejednorodnym obszarem od Morza Czarnego aż po lasy w rejonie dzisiejszego Petersburga. Kijów, a na północy Nowogród, były dwoma potężnymi miastami, będącymi stolicą Rusi. Jednak w ciągu kolejnych wieków dochodziło do podziałów (również w dynastii Rurykowiczów), najeźdźcy z zewnątrz niszczyli ruskie państewka (w tym Kijów), aż wreszcie na placu boju zostali tylko książęta z Moskwy na dalekiej północy – to właśnie z ich księstwa narodziła się późniejsza Rosja. Związek między Rusią kijowską a dzisiejszą Ukrainą jest bardzo słaby (dotyczy tylko geografii i języka), chociaż państwo to dzisiaj bardzo lubi odwoływać się do tysiącletniej historii (podobnie zresztą jak Rosja).
Część z ziem ruskich dostała się pod panowanie Polaków i Litwinów, którzy od XVI wieku tworzą jedno państwo – Rzeczpospolitą Obojga Narodów. Ziemie dzisiejszej Ukrainy prawie w całości znajdowały się w tym państwie, wtedy zaczął się ich gospodarczy rozwój (połączony ze wzrostem liczby ludności). To również wtedy powstała polityczna elita tych ziem. Byli to tzw. Kozacy Zaporoscy – społeczność żołnierzy, rzezimieszków i awanturników, którzy stworzyli armię napadającą m.in. na Turcję i czasami współpracującą z królami polskimi. Jednak różnice między państwem szlacheckim a „republiką” żołnierzy były tak duże, że doszło do konfliktu – powstania Bohdana Chmielnickiego, znanego bardzo dobrze z „Ogniem i mieczem” Sienkiewicza, sfilmowanego w latach 90. przez Jerzego Hoffmana. Kozacy oderwali się od Rzeczpospolitej, trafili jednak pod władzę Rosji. Nie odnieśli sukcesu, ale jako pierwsi dążyli do tego, by Rusini nad Dnieprem rządzili się sami.
Po rozbiorach Polski większość ziem Ukrainy trafiła pod panowanie Rosjan, którzy traktowali tamtejszą ludność jak „mniejszych Rosjan”, bardzo intensywnie ich rusyfikując. Tylko zachodnie ziemie zamieszkiwane przez ludność rusińską, leżące wokół Lwowa, znalazły się w Austro-Węgrzech. Od drugiej połowy XIX w. było to państwo tolerancyjne przynajmniej dla części mniejszości narodowych. Wśród nich znaleźli się Rusini, którzy pod wpływem intelektualistów i ludzi kultury poczuli się jednym narodem – Ukraińcami. To XIX w. stworzył nowoczesny naród ukraiński, chociaż najsilniejszy był on właśnie na Zachodzie.
Po I wojnie światowej Ukraińcom nie udało się stworzyć własnego państwa, a ziemie przez nich zamieszkiwane podzieliły między siebie Polska i Związek Radziecki. Na Zachodzie, pod panowaniem polskim, ruch narodowy intensywnie się rozwijał, zresztą w konflikcie z Polakami – dla obydwu nacji ważnym punktem był Lwów, uważany za narodowej centrum kulturalne. To na zachodniej Ukrainie powstała Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i jej zbrojne ramię – Ukraińska Powstańcza Armia (UPA). To właśnie te organizacje, kierowane przez Stepana Banderę, są odpowiedzialne za zbrodnie wojenne w czasie drugiej wojny światowej, przede wszystkim za rzeź wołyńską na ludności polskiej.
Na wschodzie, pod rządami Stalina, miała miejsce inna tragedia – w wyniku przymusowej kolektywizacji rolnictwa zarządzonego przez komunistów na Ukrainie, miejscu występowania najżyźniejszych gleb w Europie, doszło do wybuchu Wielkiego Głodu, który pochłonął miliony ukraińskich chłopów. Proces ten, połączony z zapędami Moskwy traktującymi Ukraińców jak „mniejszych Rosjan”, doprowadził do silnej sowietyzacji wschodniej Ukrainy.
Po drugiej wojnie światowej doszło do połączenia obydwu części Ukrainy w ramach ZSRR. W takiej postaci państwo to po 1991 r. uzyskało niepodległość. Różnice jednak pozostały. Ukraińcy z zachodu mają mocniejszą tożsamość narodową, ciążą ku Europie, są antykomunistyczni i antyrosyjscy, bardzo często też odwołują się do skrajnie nacjonalistycznych tradycji UPA. Na wschodzie jest o wiele więcej Rosjan, silniejsi są tam komuniści, mieszkańcy tych rejonów nie głosują na narodową prawicę, a w miastach można dostrzec jeszcze wciąż pomniki Lenina i monumenty ku czci Armii Czerwonej.
Mówiąc w dużym uproszczeniu – ci z zachodu protestują na Majdanie i chcą bliższego związku z Europą, ci ze wschodu popierają Janukowycza i wolą bliższe relacje z Rosją. Jeden naród, dwie tożsamości. Aby to choć trochę zrozumieć, warto sięgnąć do historii.
Tomasz Leszkowicz
'