----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

05 lutego 2014

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download
'

"Bij słowo kiedy odstaje”
Tymoteusz Karpowicz

Anna Karasińska – wiersze z tomiku "Gołębie Pocztowe”

 

KOBIETA  CZEKA  NA  MĘŻCZYZNĘ

rozpala zielony płomień na kuchennym stole
cierpliwie miesza w garnku budyń
i kolory tęczy

łyżkę namiętności dodaje do ciasta
szczyptę chili na szept
oblizuje palce z cytrynowej tęsknoty
zagryza czekoladowe wargi

wygląda przez okno 
spogląda na zegar

w międzyczasie
na lustrze w łazience
rysuje szminką waniliowe sny
i czarnego kota na szczęście

odgarnia senny popiół dnia
wyrzuca na śmieci troski

w kolorowej sukience
w zielonych rzęsach
w letnich sandałkach kupionych wczoraj
kobieta czeka na mężczyznę

 

COŚ  Z  DOSTOJEWSKIEGO

w ciemności widać wyraźniej
więc czemu przychodzisz nocą

i czemu
rzucając w niebo księżyc
cicho zamykasz drzwi

i czemu zaraz potem
błądząc we mgle wiersza
skrzydła twoich ramion
krzykiem niemych łabędzi
odlatują w ciemność
zatrzaskując sny

i czemu zastygam w tej mgle
słów szorstkim niedotykiem
jesienią tak bardzo jesienną

skoro i tak nie wiem
i nigdy się nie dowiem

dlaczego wina
dlaczego kara

 

POCZTÓWKA  Z  WAKACJI

wczesne przedpołudnie
siedzę oparta o pień brzozy          
trochę chowam się przed słońcem
a trochę ratuję zbolały kręgosłup
gdy od godziny w półzgięciu
na przedostatniej stronie
umieram razem z poświatowską

na drugim brzegu
w zapachu skoszonej trawy
bezszelestnie przemyka cień kota

preludium trzcin otulających taflę jeziora
leniwie kołysze włosy

w zasięgu powiek zbiegowisko motyli
zielone kreski jaszczurek w witrażu oka
i moje nagłe zapatrzenie

oddycham tak lekko
jakby to była niedziela

wystawiam stopy na pokuszenie słońca

 

GODZINA  TRZYDZIEŚCI

ta miłość
nie skończy się wieczornym łamaniem chleba
rozpisze nuty na cztery pospieszne ręce
dwa skrzydła anioła
i trąbkę davisa

w ostatnim akcie 
miętowy sorbet bioder
mrowisko ust
i zapach skoszonej przez niego trawy
któregoś popołudnia

godzina trzydzieści to zbyt mało czasu na sen
zbyt dużo żeby napisać wiersz
albo chociażby kłamstwo

mężczyzna cicho zamyka drzwi
kobieta spokojnie kroi chleb

jest wtorek
czwarta trzydzieści

za chwilę wstanie słońce

Redaguje: Elżbieta Chojnowska
E-mail: elachojnowska@yahoo.com

'

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor