----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

19 lutego 2014

Udostępnij znajomym:

'

Organizacja ta przyznaje tzw. zielone certyfikaty projektom budowlanym realizowanym przez poszczególne stany. W ubiegłym roku Illinois otrzymało ich najwięcej, w związku z czym zajęło pierwsze miejsce w kraju pod względem zastosowania przyjaznych środowisku technologii i materiałów. To spory postęp, bo w ubiegłym roku zajęliśmy czwarte miejsce na liście.

Wyróżnienie to dotyczy wyłącznie rządu stanowego i prowadzonych lub nadzorowanych przez Illinois projektów budowlanych, które w przypadku uznania za przyjazne środowisku otrzymują certyfikat LEED. W tym roku otrzymało je aż 171 projektów w naszym stanie. Obejmują one w sumie aż 29 milionów stóp kwadratowych powierzchni uznanych za zielone, czyli zużywające mniej energii, wody i wydzielające mniej zanieczyszczeń, a także zbudowane z materiałów pochodzących ze źródeł odnawialnych. odnawialnych

Podobno Illinois od lat zwraca szczególną uwagę na tzw. zielone technologie i tworzy klimat przyjazny środowisku.

Jak radzą sobie inni?

Cieszy wyróżnienie dla władz Illinois, jednak pozostałe inicjatywy podejmowane na terenie naszego stanu nie cieszą się tak wielkim uznaniem ekologów.

Największe miasto, jakim jest Chicago, od lat systematycznie wdraża tzw. zielone technologie i rozwiązania. Zapoczątkował to jeszcze burmistrz Daley, który w ramach walki z globalnymi zmianami klimatu zobowiązał się do ograniczenia w mieście emisji gazów cieplarnianych, głównie dwutlenku o 1% każdego roku. Niestety, po upływie ponad dekady możemy śmiało powiedzieć, że projekt nie został zrealizowany. Chicago w tym czasie zwiększyło emisję gazów cieplarnianych o prawie 10%.

W 2001 roku administracja zapowiedziała masowe sadzenie drzew i krzewów na każdym wolnym skrawku przestrzeni. Wszystkie dachy w śródmieściu miały być ogrodami. Kiedy mieszkańcy miasta dowiedzieli się, ile ta akcja kosztuje, głosami wybranych przez siebie radnych projekt poważnie ograniczono.

W 2007 r. poinformowano, że Chicago podpisało kontrakt na zakup 60 tysięcy megawatogodzin energii uzyskiwanej z odnawialnych źródeł, w tym przypadku chodziło o wiatr. Jedna metawatogodzina to w praktyce ilość energii wystarczająca na przykład do ogrzewania domu przez kilka tygodni. Zaledwie siedem dni później pojawiła się informacja, że umowę zerwano ze względu na brak porozumienia co do cen oferowanego produktu. Do dziś miasto w bardzo ograniczonym zakresie korzysta z energii odnawialnej i jako jedno z największych miast w USA, wciąż należy do największych producentów gazów cieplarnianych w kraju.

RJ



'

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor