W ostatnich latach sporo mówi się o młodych, wykształconych, osiedlających się w okolicach centrum Chicago i na popularnych przedmieściach. To jednak element promocji stworzonej przez inwestorów budowlanych i agencje pośredniczące w sprzedaży nieruchomości. W tym samym czasie bowiem, liczba dobrze wykształconych, świetnie zarabiających i przenoszących się poza Cook County jest znacznie wyższa. W latach 2007-2011 w Chicago i na najbliższych przedmieściach aż o 10 tysięcy osób spadła liczba rezydentów posiadających wykształcenie na poziomie bachelor lub od niego wyższe.
To pierwsza próba biura US Census starająca się określić migrację na podstawie wykształcenia i dochodów. Owszem, do miasta i w jego okolice przybywają młodzi, wykształceni i poszukujący dobrze płatnego zajęcia ludzie. Jednak zajmują oni miejsca pozostawiane przez porzucających Chicago profesjonalistów o wysokich dochodach. Wymiana jest nierówna. Wciąż pozostaje sporo miejsc do wypełnienia.
Autorzy badania przyznają, że wyniki przeczą oficjalnym informacjom i artykułom w gazetach, które opisują powstawanie nowych miejsc pracy, rewitalizację poszczególnych dzielnic, ale pomijają straty miasta w tym samym czasie.
Okazuje się, że powiat Cook od wielu lat traci na rzecz innych. Najbardziej korzysta na tym DuPage, choć nie tylko. Dobrze wykształceni, dobrze zarabiający, to lepsza ekonomia i zdrowa podstawa podatkowa. Pod tym względem Chicago ma przed sobą wiele pracy.
W sumie w okresie badanych 4 lat Cook County utraciło 208 tysięcy mieszkańców przy jednoczesnym uzyskaniu 136 tysięcy nowych rezydentów, z czego aż 36 tysięcy stanowili imigranci, głównie zza południowej granicy kraju oraz Azji.
Gdyby nie imigranci, utrata mieszkańców z wyższym wykształceniem byłaby jeszcze wyższa. Pośród 17 tysięcy przybyszów z Azji około 4 tysięcy posiadało dyplom uczelni. To niemal tyle, co 4,900 mieszkańców powiatu z wykształceniem bachelor, którzy zdecydowali się na przeprowadzkę w inne regiony stanu i kraju. Oprócz tego okolice Chicago opuściło ponad 5 tysięcy osób z wyższym stopniem naukowym.
Dlaczego wyjeżdżają z Cook?
Głównie ze względu na wiek. Miasto przyciąga młodych, ale już w wieku 30-40 lat zaczynają oni poszukiwać lepszych szkół, lepszych dzielnic i wyższej stopy życia. Obierają zwykle kierunek poza miasto.
Wymiana jest ciekawa sama w sobie. Pobierający nauke na uczelniach chicagowskich często po jej zakończeniu decydują się na przenosiny poza Cook County, choćby do DuPage, ale również do odległych stanów. Studenci z Chicago najczęściej wyjeżdżają do Los Angeles, Denver oraz Austin w Teksasie. W tym samym czasie zyskujemy absolwentów uczelni z Brooklynu w Nowym Jorku, Kansas City, czy Madison w Wisconsin.
Eksperci twierdzą, że migracja wykształconych i dobrze zarabiających byłaby znacznie wyższa, gdyby nie kulejący wciąż rynek nieruchomości. Wiele osób zwleka z decyzją opuszczenia okolic Chicago ze względu na potencjalne straty związane ze sprzedażą teraz domu.
Powracając do pytania, wyjeżdżają, bo zbyt wysokie są tu podatki, niesprzyjający klimat i brak perspektyw na poprawę sytuacji ekonomicznej – mówią znawcy tematu.
Zima dużo zmieni
Po bardzo uciążliwej, długiej i śnieżnej zimie w sezonie 1978-79, Chicago i przedmieścia utraciły bardzo wielu mieszkańców. Większość z nich znajdowała się tuz przed albo już w wieku emerytalnym i zdecydowała się na wyjazd w cieplejsze rejony.
W tym roku może być podobnie.
RJ
'