----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

19 marca 2014

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...
'

Przewodniczący stanowej Izby Reprezentantów proponuje dodatkową, 3 proc. opłatę od dochodów powyżej miliona dolarów. Uzyskany w ten sposób ponad miliard dolarów przeznaczony byłby na potrzeby szkół w Illinois. Organizacje biznesowe protestują, nauczyciele dziękują.

Michael Madigan jeszcze oficjalnie nie przedstawił swej propozycji w legislaturze, ale jak powiedział jego rzecznik prasowy, traktuje ją bardzo poważnie. Na razie rozmawiał na ten temat z prezydentem senatu stanowego i gubernatorem.

Pomysł pojawił się w dość niespodziewanym momencie – przede wszystkim w roku wyborczym, gdy o jakichkolwiek podwyżkach raczej się nie mówi, a także podczas dyskusji nad sposobami utrzymania w Illinois prywatnych korporacji. Poza tym w przyszłym tygodniu gubernator ma przedstawić swój budżet na kolejny rok fiskalny, a Bruce Rauner –zwycięzca wtorkowych prawyborów republikańskich, utrzymuje, że kampania wyborcza obecnego gubernatora wykorzystuje i zaostrza różnice klasowe wśród mieszkańców naszego stanu.

Pomysł trafił już jednak na podatny grunt. Zgodnie z oczekiwaniami przyklasnęły mu związki zawodowe nauczycieli, które z radością powitały propozycję przeznaczenia miliarda dolarów na edukację. Według przedstawicieli tej centrali związkowej jest to ważny, pierwszy krok w kierunku stworzenia uczciwego systemu podatkowego w naszym stanie.

Madigan chce jak najszybciej poddać pomysł pod głosowanie w legislaturze, a następnie zapytać o to w referendum. Pierwsze sumy pobrane w ten sposób od zarabiających najwięcej rozdysponowane byłyby już w 2015 roku.

„To nie jest pełne rozwiązanie problemów finansowania szkolnictwa – powiedział Madigan – Jest to jednak w miarę uczciwy sposób uzupełnienia braków spowodowanych słabą ekonomią i pomoc wielu dystryktom.”

Biznesmeni w Illinois oczywiście skrytykowali pomysł przekonując, że przyczyni się on do ucieczki najbardziej zamożnych obywateli z Illinois.

„W ten sposób nie pomożemy w tworzeniu miejsc pracy w naszym stanie” – mówi Doug Whitley, prezydent stanowej Izby Handlowej.

Na razie nie wiadomo jak na ten pomysł zapatruje się przeciwnik Patricka Quinna, biznesmen Bruce Rauner. Gdyby propozycja przewodniczącego Izby Reprezentantów została przyjęta, to zapłaciłby on wysoką cenę. W ostatnich 3 latach zarobił bowiem ponad 100 milionów dolarów. Dodatkowe 3 proc. podatku wyniosłoby go ponad milion rocznie.

Madigan utrzymuje, że nawet po podwyżce milionerzy w Illinois wciąż płaciliby mniej, niż okolicznych stanach – choćby w Iowa, Wisconsin, Missouri, czy Kentucky. Płaciliby jednak więcej, niż w Indianie lub Michigan.

Trudno powiedzieć jak na propozycję zareagują legislatorzy. Podobna, złożona niedawno przez nowego burmistrza Nowego Jorku, Billa de Blasio i dotycząca sum powyżej 500 tysięcy, na razie nie posunęła się nawet o milimetr w tamtejszej legislaturze.

RJ



'

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor