----- Reklama -----

WolfCDL. Zostań kierowcą ciężarówki

02 kwietnia 2014

Udostępnij znajomym:

'

Najnowsze sondaże w pewnym stopniu tłumaczą rekordowo niską frekwencję podczas niedawnych prawyborów w Illinois. Mieszkańcy stanu w większości przekonani są o powszechnie panującej korupcji i bardziej wierzą władzom federalnym, niż stanowym. W samym Chicago niemal połowa mieszkańców gotowa jest zagłosować na innego kandydata, niż Rahm Emanuel. Jeśli się taki przed wyborami w 2015 r. pojawi.

Według najnowszego badania przeprowadzonego przez Southern Illinois University, aż 89 proc. zarejestrowanych wyborców w Illinois wierzy, że korupcja w stanie ma miejsce, a 53 proc. uważa, że jest powszechna.

Mieszkańcy Illinois nie ufają lokalnym politykom. 79 proc. respondentów twierdzi, że zachowania korupcyjne zdarzają się na poziomie federalnym, podczas gdy aż 85 proc. przekonanych jest, że ma miejsce na poziomie stanowym.

Większość mieszkańców Chicago uważa też, że korupcja na poziomie miejskim i powiatowym ma wpływ na ich codzienne życie.

Autorzy badania wskazują przy okazji, że wyborcy w Chicago łatwiej akceptują korupcję wybieranych przez siebie polityków, niż gotowi są przyznać, że jest to wynik ich niewłaściwych wyborów podczas głosowania.

Spośród siedmiu ostatnich gubernatorów Illinois, aż czterech trafiło do więzienia z wyrokami korupcyjnymi. W 2012 r. Chicago uznane zostało za najbardziej skorumpowany region kraju w sondażu przeprowadzonym przez University of Illinois.

Ostatnie propozycje dotyczące podwyżki podatków od nieruchomości nie pomogą w sondażach obecnemu burmistrzowi. Badanie przeprowadzone jeszcze przed ogłoszeniem jego planu dotyczącego ograniczenia deficytu programów emerytalnych wykazało, że Emanuel może mieć kłopoty podczas przyszłorocznych wyborów miejskich.

Illinois Observer donosi, iż w 40 proc. respondentów gotowych jest oddać swój głos na Toni Preckwinkle, gdyby zdecydowała się ona wziąć udział w wyborach na stanowisko burmistrza, które odbędą się w lutym 2015 r.

Obecna prezydent powiatu Cook na razie stara się o reelekcję, jednak nie wykluczyła oficjalnie starcia z Emanuelem.

Poparcie dla niej może być nawet większe, bo 28 proc. mieszkańców Chicago nie wie jeszcze, kogo poprze w demokratycznych prawyborach na to stanowisko.

Przy okazji zapytano, czy miasto podąża we właściwym kierunku. 53 proc. odpowiedziało, że nie.

Emanuel może na pewno liczyć na finansową przewagę nad ewentualnym kontrkandydatem. Do tej pory na cele zbliżającej się kampanii zebrał już 6.2 mln. dolarów. Na razie nie zgłosili się jeszcze znaczący kandydaci na zajmowane przez niego stanowisko.

RJ



'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor