ParkChicago to aplikacja, która pozwala na płacenie za parkowanie na wyznaczonych miejscach przy ulicach w Chicago, za pomocą telefonu komórkowego. Na razie to program pilotażowy, który po okresie próbnym ma zostać rozszerzony na wszystkie 36 tysięcy płatnych miejsc parkingowych w naszym mieście. Płacenie przez telefon za parking sprawdziło się w innych miastach i firma Chicago Meters, która dzierżawi od miasta parkometry, ma nadzieję, że ten wygodny dla kierowców sposób płacenia, przyjmie się także u nas.
Od wtorku z telefonu komórkowego przy pomocy aplikacji ParkChicago płacić można za parkowanie na niewielkim obszarze w okolicy West Loop. To dokładnie 279 miejsc parkingowych na północnym odcinku ulicy Madison, na południowym odcinku Monroe Street, na wschodnim Halsted Street i na zachód od Racine Avenue. Na tym obszarze zainstalowanych jest 35 parkometrów, z których jednak nie będą musiały korzystać osoby, które użyją opcji “zapłać przez telefon komórkowy” (pay-by-phone). O tym, że taka opcja jest możliwa informują nowe znaki, na których umieszczono nazwę programu ParkChicago.com oraz składający się z sześciu cyfr numer strefy parkowania (zone number).
ParkChicago to bezpłatna aplikacja na smartfony (iPhone czy Android). Instalacja aplikacji i korzystanie z niej wymaga jednak dokonania przedpłaty na stworzone przez kierowcę konto. Moża to zrobić za pomocą aplikacji albo na stronie internetowej www.parkchicago.com. Z karty kredytowej albo debetowej zostanie pobrana minimalna kwota w wysokości 20 dolarów. Podobnie jak w przypadku systemu opłaty za przejazd autostradami I-PASS, gdy kwota na koncie zejdzie do ustalonego wcześniej progu minimalnego, w przypadku ParkChicago jest to 10 dolarów, z karty użytkownika aplikacji zostanie automatycznie ściągnięta kolejna 20-dolarowa przedpłata. Oprócz opłaty za parking pobierana będzie opłata manipulacyjna za transakcję w wysokości 35 centów, w przypadku kiedy parkować będziemy w danym miejscu krócej niż dwie godziny. Po znalezieniu miejsca parkingowego kierowca będzie musiał wpisać do aplikacji ParkChicago (albo na stronie internetowej www.parkchicago.com) numery tablicy rejestracyjnej oraz sześciocyfrowy numer strefy parkowania (six-digit zone number) umieszczony na znaku informacyjnym. Następnie wpisujemy czas parkowania i na tej podstawie zostanie pobrana odpowiednia opłata. Kierowca będzie mógł skorzystać także z innego miejsca w innej strefie parkowania, w czasie za który została pobrana opłata, podobnie jak w przypadku używania parkometrów.
Dużym udogodnieniem, na które pozwala aplikacja ParkChicago, jest możliwość automatycznego przedłużenia czasu parkowania bez konieczności przychodzenia do samochodu. Kierowca dostanie powiadomienie na telefon komórkowy 10 minut przed końcem opłaconego czasu parkowania i będzie mógł go przedłużyć płacąc za pomocą aplikacji. Dzięki temu mobilnemu systemowi unika się wymaganego umieszczenia rachunku za przednią szybą samochodu. Osoby sprawdzające samochody na miejscach parkingowych, które nie mają umieszczonych wydruków z parkometrów, po wpisaniu numerów rejestracyjnych pojazdu do systemu, będą mogły sprawdzić, czy kierowca zapłacił za pomocą aplikacji.
Najwięcej kontrowersji wzbudza opłata manipulacyjna w wysokości 35 centów pobierana za korzystanie z aplikacji w przypadku, kiedy czas parkowania jest krótszy niż dwie godziny. W przypadku kiedy za godzinę parkingu pobierane są dwa dolary, 35-centowa opłata manipulacyjna, oznacza wzrost opłaty o 17-procent. Przedstawiciele firmy Chicago Parking Meters przekonują, że podobną dodatkową opłatę, pobieraną od użytkowników mobilnego systemu opłaty za parking, wprowadzono także w innych miastach, w których istnieje możliwość płacenia za parkowanie przy pomocy telefonu komórkowego. Przeważnie jest to opłata manipulacyjna w wysokości od 35 do 45 centów.
Za obsługę mobilnego systemu opłaty za parkowanie odpowiedzialna jest firma LAZ Parking, zatrudniona przez Chicago Parking Meters, która dzierżawi od miasta parkometry. W kontrakcie znalazł się zapis, że kontraktor (LAZ Parking) będzie otrzymywał dochód z opłaty manipulacyjnej w wysokości 35 centów, ale tylko do sumy dwóch milionów dolarów. Nadwyżka wpłynie do budżetu miejskiego. Przedstawiciele biura burmistrza uważają, że na razie jest za wcześnie, by oceniać jaki wpływ będzie miało wprowadzenie mobilnego systemu opłaty za parkowanie na dochód miasta. Po wydzierżawieniu przez poprzedniego burmistrza Richarda Daley’a na 75 lat miejskich parkometrów prywatnej firmie Chicago Parking Meters, do kasy miejskiej wpływa tylko dochód z mandatów za parkowanie. Tymczasem dzięki aplikacji kierowcy będą mieli większą kontrolę i teoretycznie łatwo będą mogli uniknąć mandatów, gdyż system będzie automatycznie powiadamiał, kiedy kończy się opłacony czas parkowania. Poza tym bez względu na sytuację łatwo i szybko będzie można z każdego miejsca przedłużyć parkowanie płacąc za nie korzystając z aplikacji, bez konieczności przychodzenia do parkometrów. Wielu osobom pozwoli to na uniknięcie mandatu za przekroczenie czasu parkowania. Tym samym, teoretycznie, spaść mogą dochody miasta. “Jest to program pilotażowy, więc jest za wcześnie, by spekulować, czy dochody z nakładanych kar wzrosną bądź spadną” - powiedziała rzeczniczka burmistrza Rahma Emanuela, Kelley Quinn.
Ponad 25,6 tys. miejsc parkingowych w Chicago ma limit parkowania na dwie godziny. Niektórzy wskazują także, że możliwość dokonywania automatycznej opłaty za parking za pomocą telefonu bądź internetu spowoduje blokadę miejsc przez godzin przez ten same pojazdy. Przy wysokich cenach za parkowanie raczej nie zanosi się na taki masowy proceder - uważają eksperci zajmujący się ruchem drogowym.
W miastach, w których wprowadzono możliwość opłaty za parking za pomocą telefonów, program się przyjął. Oczekuje się, że podobnie będzie w naszym mieście. Orędownikiem uruchomienia nowoczesnego systemu u nas był burmistrz Rahm Emanuel, który wywierał w tej sprawie naciski na firmę Chicago Parking Meters. Do podpisania umowy z prywatną firmą na 75-letnią dzierżawę miejskich parkometrów w Chicago doprowadził w 2008 roku były burmistrz Richard Daley. W zmian firma Chicago Parking Meters LLC zapłaciła 1,15 miliarda dolarów. Dzięki temu kontraktowi Chicago Parking Meters będzie czerpać zyski z opłat za parkowanie do 2083 roku. Do miejskiej kasy wpływają tylko zyski z mandatów za parkowanie. "Kontrakt na dzierżawę parkometrów był złym interesem i nigdy nie będzie dobry dla miasta" - ocenił burmistrz. "Ale musimy zrobić wszystko, by ta umowa była realizowana w sposób korzystny dla miasta i jego mieszkańców" - dodał Rahm Emanuel.
JT
'