Jak pisałem w ubiegłym tygodniu w pierwszej części tego artykułu: „totalny mega-hiper-super bestseller, jaki stworzył Stieg Larsson dał swoistą strukturę temu, co można zaobserwować we wszystkim tym, co nastąpiło po nim:
- mroczność miejsc i krajobrazów (naturalny brak słońca, specyficzna, bergmanowska atmosfera wnętrz)
- historyczne dwuznaczności i wstydliwe fakty szczególnie z okresy II wojny światowej (kolaboracja z Niemcami, nieskrywany antysemityzm, nazistowskie predylekcje)
- traumatyczne doświadczenia osobiste (seksualne nadużycia wobec dzieci, molestowanie nieletnich, kompleks porzucenia i rozbitej rodziny).
To wszystko motywy i wątki powracające w wielu publikowanych po trylogii Larssona powieściach sensacyjnych, które w Polsce zostały naznaczone mianem „Czarnej serii”.
Jak to na szczęście w życiu bywa, żaden potop nie trwa wiecznie, zawsze kiedyś musi się skończyć i oddać pole nowemu w innym miejscu. Jak sugeruje autorka zamieszczonego niedawno w New York Timesie artykułu zatytułowanego „Zapomnijcie o Skandynawii. Nadchodzą polscy tajniacy”, mamy pewne symptomy, że kolejną powódź „kryminalną” zafundują nam polscy autorzy, a jest ich rzeczywiście sporo:
[”Renesans polskiego kryminału”, „moda na zbrodnię”, „kolejna książka autora poczytnych thrillerów” - właściwie nie ma dnia, kiedy w mediach nie padają kolejne magiczne zaklęcia.
Co innego jednak, kiedy piszą o nim polscy dziennikarze, a co innego, kiedy nad zjawiskiem pochylają się zagraniczne media. Jak choćby „New York Times”:
„Obsesja zbrodni made in Poland” - Ginanne Brownell na łamach dziennika NYT donosi, że choć Polska wciąż jest krajem o jednym z najniższych współczynników przestępczości w Europie, kraj i tak już cierpi na „obsesję zbrodni”. Jakiej zbrodni? Fikcyjnej rzecz jasna, ale jej wymiary są całkiem realne.
Gazeta, powołując się na dane Beaty Stasińskiej, szefowej W.A.B.-u, wylicza: książki Marka Krajewskiego (autora kryminalnej serii z Eberhardem Mockiem w roli głównej) rozeszły się w ilości ponad 50 tys. kopii każda, thrillery Zygmunta Miłoszewskiego - 200 tys. I przypomina, że za kryminały wzięli się też pisarze dotychczas niekojarzeni z prozą gatunkową – wśród nich Olga Tokarczuk, Joanna Bator czy Michał Witkowski.
”Wszyscy od małego lubiliśmy morderstwa”
Skąd to całe kryminalne pospolite ruszenie, o którym pisze „NYT”? Spora w tym zasługa Irka Grina, redaktora krakowskiego wydawnictwa EMG, twórcy Międzynarodowego Festiwalu Kryminału organizowanego we Wrocławiu i pomysłodawcy m.in. „Orchidei”, nad którą pracował z cytowanymi na samym wstępie Świetlickim i Grzegorzewską.
W ramach wydawanej przez niego Polskiej Kolekcji Kryminalnej, czyli serii książek będących bardziej zabawą konwencją niż kryminałami w sensie dosłownym, publikowali tacy autorzy jak Edward Pasewicz, Joanna Chmielewska, Jacek Dukaj czy Maciej Malicki. To właśnie pod egidą EMG Grina swoje własne tomy zaczęli też wydawać Świetlicki i Grzegorzewska. Później cała trójka napisała wspólną powieść.] (Gazeta Wyborcza, 20 marca, 2014)
Rzecz oczywista, artykuł z NYT punktuje tylko najbardziej popularnych twórców, a przecież „polski potop kryminalny” ma znacznie szersze zaplecze i jeśli się bliżej przyjrzymy temu, co ostatnio ukazało się na rynku wydawniczym będziemy zachwyceni ilością tytułów i nowych nazwisk autorów, którzy piszą kryminały wszelkiego typy, rodzaju i autoramentu, bo jak powszechnie wiadomo nie tylko śpiewać każdy może:
Krzysztof Kotowski – pisarz, dziennikarz i psycholog
Rafał Kotomski – pisarz, rysownik, publicysta i reporter
Tomasz Konatkowski – autor kryminałów i tłumacz, fizyk i informatyk, programista i analityk
Marcin Wroński – dziennikarz i nauczyciel, autor książek dla dzieci
Marta Zaborowska – politolog, finasistka
Anna Klejzerowicz – pisarka, publicystka, fotograf, redaktor
Ryszard Ćwirlej – malarz, socjolog, reporter, dziennikarz
Marek Kochan - prozaik, dramatopisarz
Małgorzata Kochanowicz – ekonomistka
Sebastian Koperski – dziennikarz radiowy
Wojciech Stamm – poeta, prozaik, dramaturg, performer, kurator
Marcin Ciszewski – historyk II wojny światowej
„Kryminaliści” polscy to ludzie najróżniejszych zawodów, upodobań literackich, profesji, pasji i zainteresowań i trudno się dziwić, że w związku z tym przekrój czy też rozrzut tematyczny i stylistyczny pisanych przez nich kryminałów zachwyca niebywałą różnorodnością - od nieomalże psychoanalitycznych tekstów Kotowskiego przez mroczności krakowskie w wersji Kochanowicz, skandynawskie nastroje Zaborowskiej, bardzo zasadnicze i moralitetowo osadzone historie Kochana, fantastyczno-lokalnie gdański Sąd Ostateczny Klejzerowicza, historyczno-europejski Kotomski ze Sieny, tyrmandowsko-PRLowski Ryszard Ćwirlej, a do tego Poznań pod Prusakami Koperskiego i Stammy i mnóstwo innych wątków, tematów i pomysłów u Konatowskiego, Wrońskiego i innych - jakkolwiek, rzecz jasna, to tylko niektóre twarze polskiego kryminału, a koniecznie trzeba jeszcze wspomnieć o takich twórcach jak zupełnie nadzwyczajny Marcin Ciszewski, balansujący na krawędzi fantastyki i powieści historycznej zgodnie z zasadą „co by było, gdyby?” czy:
Anna Fryczkowska – italianistka, tłumaczka, redaktorka
Witold Gadomski – dziennikarz śledczy, radiowy, telewizyjny, psycholog
Piotr Gibowski – psycholog, historyk
Mariusz Wollny – pisarz i etnograf
Zbigniew Wojtyś – anglista, prozaik, tłumacz
Piotr Rosa – były policjant
Michał Protasiuk – pisarz a także znawca marketingu i analityk danych
Tomasz Stężała – miłośnik i znawca historii Elbląga
Nadia Szagdaj – pianistka, wiolonczelistka, śpiewaczka operowa, fotografka
Anna Trojan – farmaceutka, ekolożka (historyk farmacji)
Joanna Marat - konserwatorka zabytków
Zupełnie niebywały, bardzo różnorodny melanż wymienionych autorów, z których każdy ma swoisty styl i specyfikę oraz oddane grono wielbicieli jest żywym dowodem na trafność spostrzeżeń autorki cytowanego artykułu z NYT o „zagrożeniu” nowym potopem w literaturze kryminalnej, tym razem nadciągającym z Polski.
Jeśli przyjąć te sugestie za wiarygodne, to trudno odmówić Markowi Krajewskiemu (filologowi klasycznemu) szczególnej roli w wykreowaniu nowego modelu polskiego kryminału, który nie tylko niesie pytanie /kto/, ale też /dlaczego/ i w /jaki sposób/?
Cudownie zbudowana atmosfera nieistniejącego już miasta, inteligentne i świetnie obeznane z kulturą antyczną postaci głównych bohaterów (przedwojenna szkoła ćwiczenia umiejętności myślenia) sprawiają, że jego powieści kryminalne często stają się rozprawką filozoficzno-filologiczną z elementami topografii i psychoanalizy.
(kontynuacja w przyszłym tygodniu)
Zbyszek Kruczalak
'