Niedawna zmiana firmy dostarczającej i nadzorującej kamery uliczne w Chicago pozwoli na unowocześnienie już istniejącego sprzętu. Dzięki zastosowaniu nowych technologii nie będą one już tylko przyglądać się skrzyżowaniom, ale ich operatorzy będą w stanie kontrolować obraz wokół nich w promieniu 360 stopni. Niektórzy martwią się, że w ten sposób naruszona po raz kolejny zostanie nasza prywatność.
Stanowy oddział organizacji American Civil Liberties Union uważa, że możliwość oglądania całej okolicy powinna być zastosowana wyłącznie wtedy, gdy istnieje podejrzenie działań kryminalnych. Policja nie powinna więc śledzić bez powodu ludzi na ulicy, lecz tylko wtedy, gdy poszukuje konkretnej, podejrzanej osoby.
“Kamery z możliwością 360 stopniowego obrotu nie zostały stworzone do obserwacji ruchu drogowego – mówi Adam Schwartz z ACLU – To, gdzie idziemy dużo mówi o nas. Czy idziemy na spotkanie związków zawodowych, mszę w kościele, do prawnika kryminalnego, musimy mieć gwarancje, że rząd nie użyje rozwijającej się technologii do kontrolowania nas.
Policja utrzymuje, że nie łamie praw obywateli. Zarówno gdy chodzi o kamery na skrzyżowaniach, czy tzw. błękitne kamery umieszczane w najbardziej niebezpiecznych dzielnicach miasta.
„Wszystkie używane są do legalnej, zgodnej z prawem działalności policji” – mówi rzecznik prasowy CPD.
Zrywając kontrakt z firmą Redflex miasto podpisało nowy z Xerox, która przejęła nadzór nad 352 urządzeniami na skrzyżowaniach, z czego 230 już zostało wymienionych na kamery nowej generacji.
Na razie obraz z nich nie jest nagrywany, ale miasto nie ustaje w wysiłkach, by to zmienić.
Nowa technologia pozwala na znacznie więcej, niż montowane w 2003 roku urządzenia. Na przykład może śledzić pojazd już na 100 stóp przed miejscem kontroli, a następnie w każdym kierunku po zjeździe ze skrzyżowania.
Dwa lata temu ACLU prosiło Rahma Emanuela, by wprowadził moratorium na dalszy rozwój systemu i pozwolił na przygotowanie ustaw lepiej chroniących prawa obywateli. ACLU argumentowało również, że zamiast wydawać miliony dolarów na sprzęt na ulicach lepiej przeznaczyć te pieniądze na zatrudnienie dodatkowych oficerów policji.
Raport organizacji wskazywał również na niewielką skuteczność kamer w zwalczaniu przestępczości. Wprawdzie w latach 2006-2010 pomogły one w 4,500 przypadków w ujęciu sprawcy przestępstwa, to jednak liczba ta stanowiła mniej, niż 1 procent wszystkich aresztowań w tym czasie na terenie miasta.
Prośba ACLU została przez władze miasta zignorowana. Od tamtego czasu dodano tysiące kamer w prywatnych i publicznych miejscach i włączono je do systemu. W tej chwili liczy on już 24 tysiące tych urządzeń. Wszystkie kontrolowane są przez miejski Departament Sytuacji Kryzysowych.
Homeland Security nazywa chicagowski system monitoringu największym i najbardziej zintegrowanym w kraju.
“Dwadzieścia kilka tysięcy kamer pod kontrolą miasta to przerażająca liczba” – mówił w 2012 roku Adam Schwartz z ACLU of Illinois, tuż po sporządzeniu raportu i przesłaniu prośby dotyczącej moratorium do burmistrza – Przy okazji korzyści, jakie przynoszą, są one poważną groźbą wobec naszej prywatności”.
RJ
'