Zrewidowane i opublikowane właśnie liczby mówią o wzroście liczby mieszkańców Chicago w 2013 r. Był to jednak niewielki wzrost, bo o zaledwie 5,862 mieszkańców. Miasto liczyło w połowie ubiegłego roku 2 miliony 718 tysięcy 782 rezydentów.
Był to trzeci rok z rzędu, w którym odnotowano wzrost populacji Chicago – informuje Census Bureau. Od lipca 2012 do lipca 2013 miastu przybyło niecałe 6 tysięcy mieszkańców. To niewiele w porównaniu do innych, daje nam to dopiero 34 miejsce na liście przyrostu populacji dużych miast amerykańskich.
Mimo wszystko liczby te cieszą, bo w latach 2000 – 2010 Chicago systematycznie traciło. Odpływ ludności był wyższy, niż migracja do niego. Podobne problemy przeżywa większość miast na Środkowym-Zachodzie. Chicago jest jedną z 36 proc. metropolii w naszym regionie, które w ostatnich latach odnotowały przyrost liczby mieszkańców.
Chicago stanowi aż 21 procent wszystkich mieszkańców Illinois, ale odpowiedzialne jest za aż 42 proc. przyrostu populacji w ostatnich latach w naszym stanie.
Mimo zadowalających wyników, to jednak po raz kolejny znacznie mniej, niż odnotowano w innych miastach. Nowy Jork, Houston, czy Los Angeles przyjęły w tym samym czasie po 100 tysięcy lub więcej nowych mieszkańców. Z jakiegoś powodu Chicago wciąż nie jest zbyt atrakcyjne, powodem może być słaba sytuacja na rynku nieruchomości, podatki, koszt życia, a nawet pogoda.
Od 2010 roku metropolia chicagowska powiększyła się o mniej, niż 70 tysięcy osób. W tym czasie na przykład Nowy Jork powiększył się o 382 tysiące.
RJ
'