----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

28 maja 2014

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download
'

Odwiedzający w środę piętro widokowe w budynku Willis Tower mieli okazję zobaczyć pękającą szybę. Nie było to jednak okno, ale podłoga szklanego tarasu wystającego z wieżowca na 103 piętrze. Znajdowali się zresztą na niej w tym czasie turyści.

Zdjęcia popękanej szyby obiegły internet, wywołując lawinę komentarzy. Jednak zarząd budynku uspokaja, że nie stało się nic groźnego, wszyscy są cali i zdrowi, a w ogóle to nie pierwszy raz.

Rzeczywiście, cienka powłoka chroniąca główną taflę widokowa pękała już w przeszłości, Podobno po to tam jest. Jednak takie wytłumaczenie niewielu uspokoiło.

Zaraz po pojawieniu się pajęczyny drobnych pęknięć odwiedzający 103 piętro wyciągnęli telefony i zaczęli fotografować zjawisko. Obsługa szybko ich jednak wyprosiła. Osobom, które zapłaciły ekstra za wyjście na szklany taras oddano pieniądze.

Uszkodzenie jest podobno kosmetyczne i wkrótce szyba zostanie wymieniona. Na razie położono tam dywanik, ale nikt nie chce skorzystać, co dziwi pracowników Willis Tower. Poza nimi nie dziwi się temu nikt.

Znajdujący się pod pęknięta taflą właściwy płat grubego szkła może udźwignąć ciężar 5 ton – zapewniają konstruktorzy. W żadnym momencie nie groziło więc nikomu jakiekolwiek niebezpieczeństwo. Pokrywająca je warstwa ma je chronić w razie upadnięcia jakiegoś przedmiotu, co właśnie miało miejsce.

Skydeck w wieżowcu Willis pozostaje otwarty. Chętnych do wyjścia na zewnątrz jednak jakby nieco mniej.

Być może zdarzenie w Willis Tower wpłynie też na frekwencję w Hancock Building, gdzie na początku kwietnia udostępniona została nowa atrakcja, To zamontowana na 94 piętrze budynku szklana pochylnia. To nieco inna wersja szklanego tarasu widokowego w najwyższym wieżowcu Chicago. Tam mamy przeźroczyste pudełko wystające z budynku, tu szklaną taflę, o którą opieramy się, po czym za pomocą trzech silników hydraulicznych pochyla się ona w dół pod kątem 30 stopni.

Twórcy urządzenia zapewniają, że ruch jest kontrolowany i bezpieczny. Dzieląca nas przed wypadnięciem tafla to pleksiglas mający grubość ¾ cala. Na razie nie odnotowano tam żadnych pęknięć.

 

Bezpiecznie jak w wieżowcu

Przy okazji warto przypomnieć garść informacji na temat bezpieczeństwa w wysokich budynkach, nad czym zastanawia się wiele osób. Odwiedzających wysokie piętra niepokoi zwłaszcza silny wiatr, który wprawia w ruch całą konstrukcję.

Podczas silnych podmuchów mieszkańcy miasta spoglądają w górę na John Hancock i Willis Tower, zastanawiając się, czy podołają one naporowi wiatru.

Inżynierowie zapewniają, że byle podmuch nie uczyni żadnych szkód. Podobno Hancock jest unikalną konstrukcją, nieco bardziej odporną na silny wiatr od Willis`a.

“Unikalne są krzyżowe mocowania – mówi generalny manager wieżowca – Wyjątkowość konstrukcji sprawia, że w wietrzne dni jest ona bardziej stabilna.”

Dodaje, że kolejną różnicą pomiędzy budynkami jest umiejscowienie wind.

“Umieszczenie ich pośrodku konstrukcji w połączeniu ze wzmocnieniami na zewnątrz sprawia, że możemy ich używać w niemal każdych warunkach” – dodaje.

Według oficjalnych danych John Hancock może wytrzymać napór wiatru wiejącego z prędkością 132 mph. W takich warunkach centralny, szczytowy punkt konstrukcji może wychylać się nawet o 6 cali, choć maksymalne, dopuszczalne odchylenie od pionu przewidziane dla tej konstrukcji wynosi 15 cali.

Willis Tower może maksymalnie odchylić się o 12 cali, choć zwykle, przy regularnych wiatrach chicagowskich wynosi ono ok. 3 cali.

RJ



'

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor