"Zniszczę wszystko, czego nie mogłem posiadać. Zabiję kobiety, których pragnąłem, a które mną gardzą. Zamorduję wszystkich, którzy doświadczają przyjemności, bo nigdy mnie nie zaakceptowali. Zadam im cierpienie, tak jak oni powodowali moje”, wyjaśnił Elliot Rodger motywy podjętej w ubiegłym tygodniu masakry.
Kiedy w piątkowy wieczór jego autobiografia zapowiadająca popełnienie morderstw dotarła pocztą mailową do jego rodziców, ci przerażeni zawiadomili policję. Natychmiast wyjechali z Los Angeles do Isla Vista w Kalifornii, by powstrzymać syna, ale było już za późno. Kiedy przybyli na miejsce, zabił już sześć osób, a sam zginął na skutek zadanych sobie ran.
Masakra była metodycznie przemyślanym i systematycznie wykonanym planem zabójstw. Od trzech lat Elliot Rodger ćwiczył strzelanie w Oxnard, kupił trzy strzelby w różnych sklepach z bronią i racjonalnie zaplanował zabójstwa. W pewnym momencie odwołał plan dokonania zabójstw w Halloween z uwagi na obecność sił policyjnych.
Rodger planował zemstę od kiedy przeprowadził się do małego apartamentu w pobliżu Uniwersytetu Kalifornijskiego. Przybył tam z nadzieją na ucieczkę od niepowodzeń seksualnych z którymi borykał się przez większość swego życia, a które skrupulatnie odnotowywał w swej autobiografii. Kiedy obserwował szczęśliwe pary spacerujące po ulicach trzymające się za ręce, jego refleksje z chęci rozpoczęcia nowego życia przybrały formę zemsty. „Nie mogłem uwierzyć jak źle wszystko się potoczyło”, wyznał 22-letni Rodger w swym 140-stronicowym manifeście na krótko przed zamordowaniem trzech osób w swym apartamencie, w tym dwóch współlokatorów, których opisywał jako „odrażających”.
Szalona wyprawa jego rodziców do Isla Vista była tylko chybioną okazją by uniknąć tragedii. Telefon rodziców do służb ratunkowych wkrótce po lekturze autobiografii i ich przybycie na miejsce zamieszkania syna nastąpiło już po popełnieniu morderstwa.
Zaledwie kilka tygodni wcześniej, w kwietniu, policjanci z biura szeryfa powiatu Santa Barbara złożyli wizytę w apartamencie Rodgera. Zgłoszenie do pracowników stanowego urzędu zdrowia psychicznego złożyła zaniepokojona matka. Policjanci wyszli jednak po tym jak opanowany i grzeczny Rodger upewnił ich, że nie ma powodów do niepokoju. Funkcjonariusze donosili, że mężczyzna wydawał się nieśmiały i wyznał im, że ma trudności w życiu towarzyskim. Według prawa kalifornijskiego nie dawało im to możliwości kontynuowania interwencji. Ponieważ Rodger nie był nigdy wcześniej hospitalizowany z powodu swych problemów emocjonalnych, mógł bez problemu legalnie kupić broń.
Po wizycie policji Rodger, który już wcześniej zgromadził zapasy broni i amunicji w swym apartamencie, dodał notę do swego manifestu: „Jeśli zażądaliby rewizji mojego pokoju, to zakończyłoby wszystko. Przez kilka okropnych sekund myślałem, że już jest po wszystkim”, napisał. „Jak tylko zobaczyłem policjantów, największy strach, jaki kiedykolwiek odczuwałem w życiu, wziął nade mną górę”, napisał. „Odczuwałem uderzający i paraliżujący strach, że ktoś w jakiś sposób odkrył co planowałem zrobić i doniósł na mnie”, wyznał w swym pamiętniku. „W tym przypadku policja przeszukałaby mój pokój, znalazłaby całą broń, wraz z notatkami o tym co zamierzałem z nią zrobić”, zanotował. „Byłbym wrzucony do więzienia, pozbawiony jakiejkolwiek szansy na wykonanie zemsty na moich wrogach. Nie mogę sobie wyobrazić piekła ciemniejszego od tego”, napisał.
Do ataku doszło 24 maja, około 9:17 wieczorem, zgodnie z planem. „Pierwszymi ludźmi których musiałbym zabić są moi współlokatorzy, aby ubezpieczyć cały apartament dla siebie jako moją osobistą komorę tortur i morderstw”, napisał w autobiografii.
W piątkowe popołudnie Rodger podszedł do pizzerii, Giovanni’s Pizza, nieopodal swego apartamentu. Jak wyznaje pracownica restauracji, stał nieruchomo na tarasie wpatrując się przez szybę w kasjerkę i nie reagując na jej zagadywanie o pomoc.
Pierwszymi ofiarami masakry byli dwaj współlokatorzy: 20-letni Cheng Yuan Hong i 19-letni George Chen, obaj z San Jose w Kalifornii. Trzecią był 20-letni Weihan Wang z Fremont w Kalifornii, który, według policji, był gościem.
W notatkach zapowiedział, że kolejną fazą byłoby udanie się do Alpha Phi sorority, by zabić kobiety. Kiedy tam się zjawił, uderzył w drzwi, ale odmówiono mu wejścia, dlatego zabił trzy kobiety stojące na zewnątrz, z których dwie zranił śmiertelnie. Były to 22-letnia Katherine Breann Cooper z Chino Hills w Kalifornii i 19-letnia Veronika Elizabeth Weiss. Jako ostatnia zginęła 20-letnia Christopher Ross Michaels-Martinez z Los Osos w Kalifornii. Następnie, jak wyjaśnił w notatniku, planował jeździć po ulicach „roztrzaskując tak wielu wrogów jak może przy pomocy samochodu terenowego” i strzelając do przechodniów. Zabijając sześć osób i raniąc trzynaście popełnił samobójstwo w pobliżu kampusu Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara.
Jest jasne, że tragedii można było uniknąć. Jako student koledżu, który miał niewielu przyjaciół, nie znosił swych współlokatorów i spędzał większość swego czasu wolnego w izolacji, Elliot Rodger nie odbiegał zbytnio od przyjętej społecznie normy funkcjonowania. Jednakże trzy lata spędzone w Isla Vista, kiedy pozostawał pod opieką terapeutów i wykazywał dziwaczne i niepokojące zachowanie, powinno zaalarmować organy bezpieczeństwa i sprowokować interwencję służb policyjnych.
Incydenty takie jak pobicie w barze wskutek agresywnego zachowania wobec kobiet, publikowanie filmów wideo na różnych portalach, w tym adresowanych do dziewic i kulturystów, są nie tyle zagrożeniem bezpieczeństwa, co oznaką jego silnie zaburzonej osobowości. Publikowane na portalu Facebook filmy wideo, w których ujawnia swe poczucie osamotnienia i izolacji, zaniepokoiły jego matkę i zaalarmowały terapeutów, którzy zwrócili się do policji. Tymczasem policjanci, którzy zjawili się u drzwi Rodgera, dali się zwieść pozornie zrównoważonym wypowiedziom podejrzanego i przeprowadzili zaledwie kilkuminutowy wywiad, nie zaglądając nawet do wnętrza jego mieszkania, gdzie gołym okiem można było dostrzec zapasy amunicji i broni.
Przypadek Rodgera ilustruje ograniczenia w wymianie informacji pomiędzy policją i szkołami, jak również terapeutami, mającą na celu wyłonienie potencjalnie niebezpiecznych osób. Publiczna debata dotycząca masowych zabójstw nieodwołalnie skupia się na błędach w przepisach dotyczących zakupu broni czy prawie stanowym regulujących sytuacje zatrzymania podejrzanego z powodów psychiatrycznych.
Według organów ścigania i ekspertów zdrowia psychicznego, należy poprawić komunikację na temat potencjalnie niebezpiecznych osób pomiędzy policją, szkołą, terapeutami zdrowia psychicznego i rodziną. Tymczasem wielu terapeutów pozostaje pod błędnym wrażeniem, że ich priorytetowym zobowiązaniem jest zachowanie prywatności. Wizyta policji w drzwiach apartamentu Rodgera ilustruje częsty błąd popełniany w sytuacjach potencjalnego zagrożenia. Policja zbyt silnie polega na swych odczuciach w czasie przeprowadzania wywiadu z podejrzanym, a nie na przekazanej im wcześniej informacji.
Tymczasem Rodger odrzucił podejmowane przez jego rodziców i terapeutów próby leczenia. „Nie wiem dlaczego moi rodzice wydali pieniądze na terapię, ponieważ nigdy nie pomoże mi to w mojej walce z tak okrutnym i niesprawiedliwym światem”, napisał w swym manifeście. Rodger odmówił także przyjmowania leku przeciwpsychotycznego po sprawdzeniu w internecie informacji na jego temat.
Ostatnie wideo Rodgera pod tytułem: „Zemsta Elliota Rodgera”, które nie pozostawało wątpliwości co do morderczych planów autora, pokazało się w YouTube nie wcześniej niż w dniu, w którym atak się rozpoczął. Nie wiadomo kto je oglądał zanim manifest został przesłany do rodziców Rodgera, przyjaciół i terapeutów w piątkowe popołudnie. O ile na YouTube może spoczywać etyczna odpowiedzialność by monitorować publikowane filmy, to biorąc pod uwagę ogromną liczbę publikacji każdego dnia, staje się to niemożliwe.
Ponieważ według prezydenta Santa Barbara College, Lori Gaskin, związek Elliota Rodgara z uniwersytetem był ograniczony, to nie można było liczyć na interwencję ze strony policji uniwersyteckiej. Po ukończeniu trzech kursów w Santa Barbara City College w roku 2011, rejestrował się w różnym czasie, włączając w to ostatnio ukończony semestr, ale albo przestawał uczęszczać albo wycofywał się przy najbliższej okazji.
Śmiertelny atak dokonany w miasteczku uniwersyteckim Uniwersytetu Kalifornijskiego przez uzbrojonego mężczyznę, który miał obsesję z powodu żalu wobec kobiet, odnowił dyskusję na temat sposobu traktowania kobiet. Niektóre z postaw wyrażonych w perwersyjnym manifeście nienawiści i frustracji oddają opinie charakteryzujące współczesną kulturę. Nie ulega wątpliwości, że u podłoża problemów z jakimi borykał się zabójca znajduje się wynaturzony sposób w jaki postrzegał i rozmawiał o kobietach. Studentki w większości kampusów żyją w strachu nie tylko przed sprośnymi komentarzami i lubieżnymi spojrzeniami, ale seksualną agresją dość powszechną nie tylko w miasteczkach akademickich.
W lutym na Uniwersytecie Kalifornijskim, w kompleksie niezarejestrowanych apartamentów w pobliżu miasteczka akademickiego w Isla Vista doszło do zbiorowego gwałtu, którego ofiarą była powracająca do domu w nocy kobieta. To drugi przypadek gwałtu na Uniwersytecie Kalifornijskim w ostatnich kilku miesiącach. W styczniu 18-letnia studentka została zgwałcona przez trzech mężczyzn w pobliżu kampusu.
Standardowe środki ostrożności podejmowane przez kobiety, jak spacerowanie w grupie, używanie pistoletu natryskowego, czy noszenie fałszywej obrączki w celu uniknięcia zaczepek, mogą jedynie zamaskować prawdziwe zagrożenie. Nie ulega wątpliwości, że morderstwa Rodgera są czymś poważniejszym niż przestępstwem wynaturzonego umysłu. Są dobrym pretekstem do zastanowienia się jak zmienić normy zachowania oparte na strachu i kulturowe oczekiwania rodzące nienawiść i agresję.
Na podst. The New York Times, oprac. Ela Zaworski
'