Uczulenie na gluten eksperci nazywają najnowszą amerykańską epidemią. Cierpi na nie 20 milionów Amerykanów. Jego symptomy, od łagodnych do ostrych, obejmują utratę lub przyrost wagi, zmęczenie, depresję, ból głowy, osteoporozę i wiele innych. Szeroki zakres różnorodnych symptomów przyprawia o zawrót głowy. Fizyczne objawy schorzenia potęgowane są przez wyzwania natury czysto finansowej, bo bezglutenowa żywność dostępna w ekskluzywnych sklepach kosztuje fortunę. Nie sposób kwestionować dokuczliwości czyichś objawów. Nie ulega jednak wątpliwości, że mamy tu do czynienia z lukratywnym biznesem, szacowanym od 486 milionów dolarów do 10 miliardów dolarów.
Bez względu na popularne etykietki epidemiologiczne, nie jest jasne, dlaczego żywność, która przez kilkanaście tysięcy lat była uważana za odżywczą, jest nagle oto szkodliwa. Być może zrozumiałe jest odstawienie ryb, nie tylko ze względu na rtęć, zwłaszcza w silnie radioaktywnych warunkach Pacyfiku po wybuchu nuklearnym w Japonii. Podobnie, uzasadnione są względy etyczne lub środowiskowe w odniesieniu do jedzenia mięsa. Ale czy musimy rezygnować całkowicie z białek? Czyż nie można wesprzeć farmerów i rybaków stosujących metody równowagi biologicznej i cieszyć się małymi porcjami zdrowej żywności, w miarę jak pozwala nam na to budżet?
A co z tym nieznośnym białkiem glutenowym? Ponad 18 procent Amerykanów unika go jak zarazy. Są gotowi płacić duże pieniądze za krupiaste bułeczki z mączki ryżowej i ciecierzycy kosztem wyglądu i smaku. Co się stało z naszym ulubionym chlebem? Niektórzy eksperci są zdania, że został zmodyfikowany, aby zawierał więcej glutenu, albo, że gluten został genetycznie zmodyfikowany. Wydaje się to logiczne, ale jest nieprawdziwe. W eksperymencie przeprowadzanym ostatnio przez Real Clear Science, uczestnicy testu przechodzili przez diety wysoko-glutenowe, nisko-glutenowe i bezglutenowe, nie wiedząc, jakich w danym momencie próbowali. W rezultacie wszystkie diety, nawet placebo, powodowały ból, wzdęcia i wydzielania gazów w podobnym stopniu. Okazało się bez znaczenia czy dieta zawierała gluten. Zarazem coraz większa część społeczeństwa twierdzi, że czuje się lepiej, kiedy nie bierze do ust ani kawałka chleba.
Warto jednak pamiętać, że trzy na cztery porcje ziaren konsumowanych w Stanach Zjednoczonych i ponad 80% naszego spożycia pochodzi z rafinowanych produktów zbożowych. Rafinowana mąka pszeniczna jest zbyt często łączona z cukrem i olejami niskiej jakości w produkcji łatwostrawnej żywności, która oferuje mało wartości odżywczych, ale dużo kalorii. Prowadzi to w oczywisty sposób do otyłości. Mniej niż 2% Amerykanów stosuje się do dość konserwatywnych rekomendacji amerykańskiego Departamentu Rolnictwa by spożywać przynajmniej w połowie pełnoziarniste produkty zbożowe.
Ponadto, w coraz większym stopniu zdziesiątkowana zostaje zdolność jelit do trawienia żywności albo nawet rozpoznawania żywności jako pokarmu. Oto stajemy się coraz bardziej niegościnni wobec wspomagających trawienie bakterii w naszych jelitach zabijając je nonszalancko przy pomocy antybiotyków, chlorowanej wody, produktów anty-bakteryjnych i tym podobnych. Nie tylko przeszkadza to w trawieniu takich pokarmów jak pszenica we właściwy sposób, ale błona śluzowa wyścielająca jelito staje się niesprawna. W jaki sposób? Bakterie jelita rozwijają się na błonniku, który spożywamy. Kiedy w naszym pożywieniu brakuje błonnika, bakteria jelitowe uciekają się do jedzenia błony śluzowej, jako swego pokarmu. Śluzówka uniemożliwia żywności wejście do krwioobiegu, gdzie może być zidentyfikowana jako „obca” i powodować problemy w rodzaju alergicznych reakcji i stanów zapalnych. Więc kiedy błona śluzowa zostaje zniszczona, górę biorą alergie pokarmowe i uczulenia.
Nie bez znaczenia jest także ilość pestycydów używanych w hodowli pszenicy. Jak dowodzi badanie dr. Anthony Samsela i dr. Stephanie Seneff opublikowane w Journal of Interdisciplinary Toxocology: „Celiakia, a bardziej ogólnie, nietolerancja glutenu, jest rosnącym problemem na świecie, ale zwłaszcza w Ameryce Półnicnej i Europie, gdzie cierpi na nią szacunkowo 5% populacji. Symptomy obejmują nudności, biegunkę, wysypkę, anemię makrocytową i depresję. To wieloczynnikowe schorzenie związane z wieloma niedoborami żywieniowymi, jak również kwestiami rozrodczymi i podniesionym ryzykiem choroby tarczycy, nerek i nowotworu. Sugerujemy, że najważniejszym czynnikiem przyczynowym w tej epidemii jest glifosat, aktywny składnik środka owadobójczego, Roundup@.”
Badanie ujawnia, że producenci pszenicy nie tylko stosują nawozy w okresie wyrastania zboża, ale dodatkowa dawka nawozu, używana tuż przed zbiorem, pomaga w oddzieleniu ziaren, a pryskanie nawozem pojemników, w których przechowywane jest zboże, ma ponoć zabijać szkodniki i chwasty. W rezultacie pszenica jest nawożona co najmniej trzykrotnie.
Tymczasem bez względu na to, co powoduje problemy trawienne, w ekskluzywnych sklepach z żywnością coraz bardziej rozpowszechniają się produkty bezglutenowe. Coraz więcej osób rezygnuje z glutenu w sposobie odżywiania się twierdząc, że czują się po tym lepiej. Śpią lepiej, czują się pełni energii i tracą na wadze.
Unikanie glutenu jest medycznie uzasadnione w zaledwie dwóch przypadkach: celiakii i uczuleniu na pszenicę. Celiakia stanowiąc immunologiczną odpowiedź na gluten, co prowadzi do stanu zapalnego w jelicie cienkim, dotyczy około 0.75 procent populacji. Uczulenia na pszenicę, niekiedy nazywane astmą piekarza, dotyczy około 0.4 procent populacji i są zwykle charakteryzowane przez symptomy takie jak problemy z oddychaniem i katar.
Ale wrażliwość na gluten u osób, które nie są chore na celiakię, jest bardziej zamazane. Niektóre portale sugerują, że 18 milionów osób jest uczulonych na gluten. Większość pacjentów skarży się na problemy żołądkowe i gazy. Niektórzy dodają zmęczenie, zamglenie mózgu i depresję. Nie ma żadnych testów potwierdzających to schorzenie. Wiele osób, którzy twierdzą, że są uczuleni na gluten, nigdy nie przeszli testu na celiakię, alergię pszeniczną i inne uczulenia. Rezygnują z glutenu i czują się lepiej. Jest to często przypadek osób cierpiących na syndrom drażliwego jelita, schorzenie charakteryzujące się bólem brzucha, wzdęciem, gazami, biegunką i zatwardzeniem.
Nietolerancja glutenu powoduje szereg schorzeń, w tym celiakię. Uczulenie na pszenicę i nietolerowanie glutenu nie są jednak tą samą chorobą. Ale samodzielnie diagnozowana wrażliwość na gluten może nie stanowić oddzielnej jednostki chorobowej, co stawia pod znakiem zapytania jej rolę w funkcjonalnych schorzeniach jelita, jak w zespole jelita wrażliwego.
W 2011 roku Jessica Biesiekierski i jej współpracownicy z Monash University w Victory w Australii potwierdzili to, co jest obecnie znane pod nazwą niezwiązanej z celiakią nietolerancji glutenu u pacjentów z syndromem drażliwego jelita. W badaniu 34 pacjentów opublikowanym w The American Journal of Gastroenterology, autorzy wykazali, że gluten, dodany do poprzednio bezglutenowej diety, powodował problemy układu pokarmowego i zmęczenie u 68% pacjentów cierpiących na syndrom drażliwego jelita.
Ale w opublikowanych w Gastroenterology ostatnio 6 maja rezultatach badania ta sama grupa naukowców wykazuje, że gluten nie ma nic wspólnego u pacjentów z syndromem drażliwego jelita, którzy utrzymywali, że nie cierpieli na niepowiązaną z celiakią wrażliwość glutenową. Wyniki wydają się zaprzeczać wcześniejszym pracom grupy. Ale naukowe podłoże może być nieco bardziej skomplikowane niż poprzednio zakładano: osoby cierpiące na syndrom drażliwego jelita mogą w rzeczywistości czuć się lepiej na diecie bezglutenowej, jakkolwiek gluten mógł nie być winny ich problemom.
Naukowcy przetestowali trzy różne diety, kontrolując je poprzez rozdawanie mrożonych obiadów 37 pacjentom, z których każdy cierpiał na syndrom drażliwego jelita. Badanie było pomyślane w sposób, który umożliwiał wszystkim pacjentom testowanie każdej diety przez tydzień (wysoce-glutenowej, nisko-glutenowej i bez-glutenowej) z dwutygodniową przerwą pomiędzy nimi. Pod koniec testu każdy z pacjentów otrzymywał przez trzy dni produkty zawierające gluten, a inne trzy dni – bezglutenowe. Rezultaty badania są intrygujące. O ile niektórzy z pacjentów narzekali na problemy żołądkowe, to żadne z symptomów nie mogły być bezpośrednio przypisane glutenowi w diecie pacjentów. Zamiast tego, rezultaty badania sugerowały wpływ efektu nocebo: jeśli myślisz, że będziesz cierpiał na bóle brzucha, to będziesz je miał, bez względu na dietę.
Niektórzy mogą stwierdzić, że rezultaty tego eksperymentu mogą oznaczać, że uczulenie na gluten jest ogólnie rzecz biorąc nieprawdziwe, udawane. Ale autorzy badania proponują, że coś zupełnie innego jest powodem problemów pokarmowych u pacjentów z syndromem drażliwego jelita. Zamiast na gluten, naukowcy wskazują na krótkołańcuchowe węglowodany, nazywane jako FODMAPs. Te molekuły znajdują się w pszenicy, jęczmieniu i ryżu, jak również w innych produktach żywnościowych, w tym jabłkach, kapuście i fasoli.
FOODMAPS z większym prawdopodobieństwem niż gluten powodują problemy żołądkowe, które jeszcze niedawno przypisywano nietolerancji glutenu. Jessica Biesiekierski, gastroenterolog pracująca poprzednio w Monash University a obecnie w Translational Research Center for Gastrointestinal Disorders w Uniwersytecie Leuven w Belgii i współautorka badania wespół z Gibsonem, zauważyła, że kiedy uczestnicy eksperymentu konsumowali produkty zawierające niski poziom FODMAPs, niemal wszyscy zauważali poprawę symptomów pokarmowych. Ograniczenie FOODMAPs w żywności równomiernie ograniczyło gastroenterologiczne symptomy i zmęczenie w dłuższym okresie, po którym były minimalnie objawowe.
Przypadkowo, niektóre z największych źródeł FODMAPs, zwłaszcza pieczywo, są wyeliminowane w przypadku stosowania diety bezglutenowej, co może stanowić wyjaśnienie dlaczego miliony osób na całym świecie, które przysięgają, że czują się lepiej unikając glutenu w swym pożywieniu.
Rzeczywiście, wzrost wrażliwości na gluten wydaje się głównie sterowany przez konsumentów i interesy przemysłowe, a nie solidne badania naukowe. „Zgodnie z obecnym stanem wiedzy, niezwiązana z celiakią wrażliwość na gluten pozostaje nieuzasadniona”, stwierdziła Biesiekierski w opublikowanym w grudniu dodatku do magazynu „Current Allergy and Asthma Reports”. Biesiekierski przyznaje, że gluten może stanowić czynnik powodujący irytację żołądka. „Definitywnie coś jest na rzeczy”, powiedziała portalowi RealClearScience, „ale prawdziwe schorzenie niezwiązanej z celiakią wrażliwości na gluten dotyczy bardzo małej liczby osób i może powodować więcej pozajelitowych symptomów niż pierwotnie myślano. Może to być potwierdzone jedynie dzięki zrozumieniu mechanizmu”, skomentowała. Obecnie Biesiekierski skupia się na ograniczeniu swych metod eksperymentalnych do ustalenia czy niezwiązana z celiakią wrażliwość na gluten rzeczywiście istnieje.
Na podst. SeattlePi.com, Relevant Radio, sciencenews.com, The Wall Street Journal, oprac. Ela Zaworski
'