----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

25 czerwca 2014

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...
'

Departament Bezpieczeństwa Krajowego Stanów Zjednoczonych szacuje, że 90,000 dzieci bez opieki zostanie zatrzymanych w bieżącym roku przy próbie przejścia granicy Stanów Zjednoczonych, w porównaniu z 40,000 w roku ubiegłym. Agencja przewiduje, że liczba przekraczających granice nieletnich wzrośnie w roku obecnym do ponad 140,000. Wielu z nich, w wieku od sześciu do siedemnastu lat, pokonuje trasę ponad 1700 mil z Hondurasu przez Gwatemalę i Meksyk.

Wielu z nich przekracza granice Stanów Zjednoczonych zapewniając, że zgłoszą się do władz imigracyjnych, jakkolwiek administracja federalna nie jest w stanie tego sprawdzić. Część z nich jest kierowanych do baz militarnych w Kalifornii, Oklahomie i Teksasie. W miarę jak ośrodki przetrzymywania próbują radzić sobie z napływem nielegalnych dzieci rosną wątpliwości dotyczące ich zakwaterowania, opieki zdrowotnej, edukacji, warunków sanitarnych, żywności i nadzoru, informuje Michael Scaperlanda na łamach portalu First Things.

Jedynie od października 2013 roku do czerwca bieżącego roku na granicy Stanów Zjednoczonych z Meksykiem zatrzymano 52,000 dzieci pozbawionych opieki dorosłych. To ponad dwukrotnie więcej niż w tym samym okresie w roku ubiegłym, informuje CNN. Dodatkowo zatrzymano 39,000 osób dorosłych z dziećmi, informuje zastępca sekretarza Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego, Alejandro Mayorkas.

Ich ucieczkę na północ wymusza przestępczość w ich własnym kraju, głównie w Salwadorze, Gwatemali i Hondurasie, który w ubiegłym roku zyskał przydomek „światowej stolicy morderstw”. Przyciąga ich także perspektywa humanitarnego potraktowania na granicy ze Stanami Zjednoczonymi. W drodze nierzadko padają łupem handlarzy żywym towarem, zorganizowanych w gangi przestępców i skorumpowanych urzędników. Ryzykują życie podróżując na dachach pociągów kolejowych i przemieszczając się przez obszary objęte bezprawiem.

W odpowiedzi na tę „pilną sytuację humanitarną”, jak eufemistycznie określa ją administracja rządowa, Biały Dom zapowiedział w ubiegły piątek pomoc finansową w wysokości ponad $254 milionów wyznaczając Departament Bezpieczeństwa Krajowego i Federalną Agencję Zarządzania Kryzysowego, jako organy odpowiedzialne za koordynację pomocy.

Wątpliwości wywołuje już jednak przeznaczenie tych środków. Otóż rządowy plan zakłada $100 milionów pomocy na rzecz rządów Gwatemali, Hondurasu i Salwadoru w celu utrzymania w krajach pochodzenia i reintegracji nielegalnych imigrantów, których Stany Zjednoczone odeślą z powrotem. Oto rządy krajów Ameryki Łacińskiej, które wydają się stanowić przyczynę niepohamowanego napływu imigrantów uciekających z kraju, otrzymają teraz dodatkowe środki do swej dyspozycji.

Administracja ogłosiła również, że przeznaczy $161.5 milionów w roku bieżącym na rzecz programów w ramach Central American Regional Security Initiative (CARSI), jako że „są to programy krytyczne w umożliwieniu krajom Ameryki Łacińskiej odpowiedzi na najbardziej naglące wyzwania dotyczące bezpieczeństwa i zarządzania”, głosi komunikat amerykańskiej administracji. „Nasza pomoc pomoże powstrzymać napływ, jak również zaradzić przyczynie migracji”, donosi piątkowe oświadczenie rządu. „Naszym priorytetem jest opanować ten nagły kryzys humanitarny poprzez upewnienie się, że dzieci mają zakwaterowanie, jedzenie i otrzymują konieczną opiekę medyczną”, stwierdził Biały Dom. „Ponadto podejmujemy kroki w celu poprawy egzekwowania i współpracy z odpowiednimi agencjami w Ameryce Łacińskiej w trzech głównych dziedzinach: zwalczania przestępczości gangów i wzmocnienia bezpieczeństwa obywateli, stymulowania rozwoju ekonomicznego, a także poprawy zdolności utrzymywania i reintegracji powracających rodzin i dzieci”, głosi Biały Dom.

W ślad za obietnicą udzielenia pomocy finansowej rządom krajów, z których uciekają imigranci, administracja Obamy oskarżyła kartele zorganizowanej przestępczości w tych krajach o wszczęcie celowej kampanii dezinformacyjnej powodującej, że mieszkańcy ubogich krajów Ameryki Łacińskiej i Meksyku ryzykując swe życie udają się do Stanów Zjednoczonych, gdzie planują pozostać.

Amerykański sekretarz prasowy, Josh Earnest poinformował, że administracja rozwiązuje problem planując otworzenie kolejnych ośrodków przetrzymywania i asygnując więcej środków z budżetu. „Otworzymy dodatkowe centra przetrzymywania, które będą mogły oferować zakwaterowanie dla dorosłych pojawiających się na granicy wraz z dziećmi. Ponadto zaangażujemy dodatkowe środki, aby przyspieszyć procesy imigracyjne, skrócić okres przetrzymywania i umożliwić szybszy powrót do swego kraju”, oświadczył Earnest. Sekretarz nie wyjaśnił, w jaki sposób te kosztowne strategie radzenia sobie z faktami dokonanymi mają zaradzić przyczynom exodusu imigrantów.

Wice-prezydent Joe Biden udał się w ubiegły piątek do Gwatemali w celu przeprowadzenia rozmów w przywódcami krajów Ameryki Łacińskiej. Znaczna część nieudokumentowanych dzieci, bo aż 29% pochodzi z Gwatemali, Hondurasu i Salwadoru, donosi administracja. Głównym punktem rozmów Bidena było podkreślenie, że „dzieci i dorośli przybywający z dziećmi do Stanów Zjednoczonych nie kwalifikują się na świadczenia na wypadek uchwalenia reformy imigracyjnej ani w wyniku procesu DACA, Deferred Action for Childhood Arrivals”. Większość dzieci przekraczających granice nie kwalifikuje się na „amnestię” w ramach federalnego programu DACA, który wstrzymuje deportacje dla nieletnich przywiezionych wcześniej nielegalnie do Stanów przez rodziców lub opiekunów.

Wiceprezydent Biden rozmawiał z prezydentem Hondurasu, Juanem Orlndo Hernandezem podczas lotu do Gwatemali sugerując, by współpracował ściśle z przywódcami innych krajów w celu rozwiązania źródeł problemu nielegalnej imigracji z Ameryki Łacińskiej. Biden dyskutował te kwestie również podczas spotkania w Gwatemali z prezydentem kraju Otto Perez Molina, prezydentem Salwdoru, Sanchez Ceren of El Salvador i reprezentantami rządów Hondurasu i Meksyku.

Większość dzieci zatrzymanych w czerwcu przez amerykańską straż graniczną wzdłuż południowo-zachodniej granicy skupia się w teksańskim sektorze Rio Grande Valley, informują kongresowe źródła doradcze. Do 18. czerwca 3,103 dzieci bez opieki z 11 krajów znajdowało się pod kontrolą urzędu straży granicznej, w tym większość z Hondurasu, Salwadoru, Meksyku i Gwatemali. Administracja federalna nie dysponuje wystarczającymi środkami, aby poradzić sobie z tak dużym napływem nielegalnych imigrantów.

Ogłoszony w ubiegłym tygodniu plan rządowej reakcji na kryzys imigracyjny zakłada wzrost wydatków na rzecz programu USAID, w tym $40 milionów na poprawę bezpieczeństwa w Gwatemali, $25 milionów ma wsparcie programu zapobiegania przestępczości i młodzieży ze środowisk patologicznych, a także $18.5 milionów na rzecz Central American Regional Security Initiative w Hondurasie na wysiłki zapobiegania przestępczości i działalności gangów. Jak wyjaśnia dyrektor polityki wewnętrznej Białego Domu, Cecilia Muñoz, nowy plan administracji polega na intensyfikacji wysiłków organów ścigania w celu wzmocnienia zdolności zatrzymywania osób, które przekraczają granice z dziećmi i przeprowadzenia procesów imigracyjnych jak najszybciej to możliwe przy jednoczesnym zachowaniu ochrony osób starających się o azyl.

Tymczasem wraz ze wzrostem liczby nielegalnych imigrantów z południa, potęguje się krytyka oponentów, którzy pozostają sceptyczni, co do skuteczności polityki imigracyjnej administracji Obamy. W ubiegły piątek gubernator Oklahomy, Mary Fallin, która odwiedziła tymczasowe schronisko w Fort Sill, w którym przebywa około 600 dzieci, w wieku od 12 do 17, które przekroczyły południową granicę Stanów Zjednoczonych nielegalnie. Fallin krytykowała prezydenta Obamę za „niewystarczające przepisy imigracyjne, które doprowadziły do kryzysu nielegalnej imigracji”. „Ośrodek jest przeznaczony dla żołnierzy do szkolenia i przygotowania do obrony naszego kraju”, stwierdziła Fallin. „Zamist tego, rząd federalny używa go jako szkołę z internatem i centrum przetrzymywania dla nielegalnych imigrantów. Prezydent Obama nie powinien używać naszych budynków militarnych, jako narzędzia w celu usprawiedliwienia swych nieudanych przepisów imigracyjnych”. Administracja Obamy zamierza zamknąć ośrodek w Fort Sill dla nieudokumentowanych dzieci w ciągu następnych 120 dni.

Republikanie w Izbie i Senacie oskarżają niedbałe egzekwowanie praw imigracyjnych o spowodowanie napływu nielegalnych imigrantów zalewających granice Stanów, donosi Wall Street Journal. Nawet Biały Dom, który początkowo wskazywał na gangi przestępcze w Ameryce Łacińskiej jako katalizator kryzysu, oświadczył, że dzieci są przekonane, że jeśli dotrą do Stanów, będą mogły tam zostać, raportuje Wall Street Journal, zauważając, że przedstawiciele administracji oskarżają „nieetycznych szmuglerzy dzieci” o dezinformację.

Według Los Angeles Times, krytycy reakcji Białego Domu na kryzys imigracyjny utrzymują, że pogłoski pochodzą z prezydenckiego przepisu wykonawczego, Deferred Action for Childhood Arrivals, znanego pod kryptonimem DACA, który umożliwia powstrzymanie deportacji dzieciom, które przybyły do Stanów nielegalnie.

Członek Izby z Oklahomy, Tom Cole oświadczył w ubiegłym tygodniu, że Stany Zjednoczone „zasadniczo zachęcają do napływu imigracji poprzez odmowę deportowania młodzieży do ich krajów pochodzenia. Liczba dzieci, które przekroczyły granice nielegalnie wzrosła dwukrotnie, a nawet trzykrotnie, od 2013 roku, kiedy urząd imigracyjny wszczął kroki sądowe wobec 25,000 nieletnich, informuje Wall Street Journal.

Podczas gdy Biały Dom przewiduje, że ta liczba wzrośnie do 60,000 w roku bieżącym, wewnętrzna notatka służbowa podpisana przez szefa straży granicznej, Ronalda D. Vitiello szacuje, że w rzeczywistości osiągnie 90,000. Notatka Vitiello, otrzymana przez The Washington Times, zakłada, że liczna nieletnich przekraczających granicę sięgnie 142,000 w roku 2015. Uśmierzając obawy republikanów Biały Dom planuje dodanie 115 strażników granicznych w Południowym Teksasie i 150 agentów straży, informuje CNN.

Podczas ubiegłotygodniowego przesłuchania w Kongresie przewodniczący komitetu, Mike McCaul, republikanin z Teksasu, stwierdził, że kryzys „rozwijał się przez lata” i „powinien być przewidziany”. Polityka Białego Domu polegająca na udzielaniu dzieciom świadczeń i zaniedbaniach w egzekwowaniu prawa doprowadziły natomiast do alarmującej sytuacji, oświadczył McCaul.

Część z nieudokumentowanych imigrantów oczekujących na granicy na rozpatrzenie swych spraw imigracyjnych może kwalifikować się na pozostanie w Stanach, na specjalnym statusie imigracyjnym dla nieletnich, azylu lub wizie dla ofiar przestępstwa. Organizacja The Vera Institute of Justice poinformowała w roku 2012, że 40% takiej młodzieży bez opieki dorosłych, która dostała się pod kontrolę państwa, potencjalnie kwalifikowała się na pewien rodzaj imigracyjnego pozwolenia na pobyt.

Grupa demokratów Izby zaproponowała ustawę, która gwarantowałaby obronę prawną nieletnim i osobom upośledzonym umysłowo, pod nazwą Vulnerable Immigrant Voice Act. „Nasza ustawa oferowałaby narażonym na niebezpieczeństwo dzieciom te same prawa do obrony jakie mają mordercy, dilerzy narkotykowi i członkowie gangu”, wyjaśniają inicjatorzy propozycji.

Nieudokumentowani imigranci, w odróżnieniu od oskarżonych przestępców, nie dysponują prawną reprezentacją w procesie deportacyjnym. Departament Sprawiedliwości wszczął na początku czerwca program pomocy posyłając 100 prawników i asystentów prawnych w celu pomocy nieletnim bez opieki, jakkolwiek jest oczywiste, że ta liczba nie jest wystarczająca. Administracja Obamy ogłosiła w ubiegłym tygodniu, że prześle dodatkowych sędziów imigracyjnych i urzędników granicznych w celu przyspieszenia procesów imigracyjnych, ale ten plan nie gwarantuje dodatkowych obrońców prawnych dla nieletnich.

Prawo wymaga, by pozbawione opieki dorosłych dzieci zatrzymane na granicy, zostały umieszczone pod opieką kogoś, kto może się nimi opiekować, zwykle rodziny w Stanach, w czasie trwania akcji deportacyjnej, która może trwać przez lata, informuje The Wall Street Journal. Tymczasem pod wpływem olbrzymiej liczby nielegalnych imigrantów agencja poszukuje miejsc zakwaterowania dla dorosłych osob z dziećmi, wyjaśnił sekretarz Homeland Security, Jeh Johnson. „Mówimy o ogromnej liczbie dzieci, bez rodziców, które przybyły do naszych granic – głodne, spragnione, wyczerpane, przestraszone i bezradne. Jak traktujemy dzieci świadczy o naszych prawach i wartościach”, stwierdził Johnson podczas przesłuchania w Izbie we wtorek.

Johnson zauważył, że dzieci, które przybędą do Stanów Zjednoczonych mogą pozostać na czas trwania ich procesów imigracyjnych, zgodnie z prawem podpisanym w roku 2008 przez prezydenta George’a W. Busha. „Czy mogę zawrócić dziecko bez opieki na granicy i posłać je z powrotem do Gwatemali? Nie sądzę, że prawo na to pozwala”, stwierdził Johnson. „Prawo wymaga, bym je skierował do Departamentu Bezpieczeństwa”, dodał sekretarz agencji.

Na podst. CNN, Time, Bloomberg News, First Things, The Washington Post, The Wall Street Journal, Newsmax, Valley News, oprac. Ela Zaworski



'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor