Chicago udostępni dokumenty dotyczące zakończonych już dochodzeń, dotyczących nadużyć władzy i stanowiska przez policjantów. Do tej pory przypadki takie uznawano za wewnętrzne sprawy departamentu i nie dzielono się informacjami na ten temat, mimo że wymagały tego zapisy Freedom of Information Act. Decyzja ta kończy wieloletni spór miasta ze zwolennikami upublicznienia tych danych, których wielokrotnie poparły sądy różnych instancji.
Chicagowska policja ma opinię skorumpowanej i w wielu przypadkach stojącej poza prawem. Świadczy o tym choćby liczba skazywanych przez sądy policjantów i wysokość wypłacanych przez miasto odszkodowań. Naukowcy z University of Chicago obliczyli, iż w okresie minionych 50 lat ponad 300 policjantów z Chicago skazanych zostało przez sądy za poważne nadużycia i przestępstwa.
Autorzy raportu opublikowanego w ubiegłym roku stwierdzili w nim, że odszkodowania przyznawane przez miasto w ostatnich latach ilustrują “szerzący się i trwały charakter korupcji oraz niezdolność lub niechęć chicagowskiego departamentu policji do wprowadzenia skutecznego nadzoru”.
Policja próbuje zmienić swój wizerunek od kilku lat. Przeszkadzają w tym jednak powtarzające się co jakiś czas przypadki brutalności oraz poruszony podczas niedawnej rozprawy o pobicie Karoliny Obrycki tzw. kod milczenia. Niedzielna zapowiedź burmistrza to pierwszy poważny krok do zmiany sytuacji. Prawnicy reprezentujący ofiary policyjnych nadużyć i od lat walczący w sądach z utajnianiem dokumentów dotyczących wewnętrznych dochodzeń nie kryją zadowolenia.
Profesor Craig Futterman z University of Chicago uważa, że konieczność podzielenia się przebiegiem dochodzeń i nazwiskami oskarżanych o nadużycia policjantów, zmusi władze do uważnego prześledzenia tych przypadków.
„Ponieważ departament odmawiał dokładnego prześledzenia tych przypadków i znalezienia stałych elementów, wielu policjantom wydawało się, że są ponad prawem – mówi prof. Futterman – Teraz będą do tego zmuszeni.”
Zaczęło się w 1968 roku
Zmiana polityki jawności ogłoszona właśnie przez miasto i dotycząca policyjnych akt to kolejna próba zmiany wizerunku departamentu. Z problemem tym Chicago boryka się od wielu lat, dokładnie od 1968 roku, gdy w brutalny sposób zduszono protesty podczas Konwencji Demokratycznej zorganizowanej w naszym mieście.
Od tamtego czasu departament zmagał się z wieloma skandalami, przykładem może być porucznik Jon Burge i torturowanie zatrzymanych, czy niedawny przypadek Anthony`ego Abbate, który skazany został za pobicie barmanki. Określenie “skorumpowana” na stałe przylgnęło do lokalnej policji, a przykładów, dlaczego tak się stało, jest wiele. Można wspomnieć kilka najgłośniejszych. Kapitan Braasch z 18-tego dystryktu i osiemnastu jego ludzi, którzy w 1973 roku zostali oskarżeni o pobieranie tysięcy dolarów od właścicieli klubów przy ulicy Rush i w Old Town za tzw. ochronę (jedną z form zapłaty były usługi seksualne). Kolejną może być sprawa dziesięciu z Marquette. W latach 80. grupa policjantów z dystryktu Marquette przyjmowała łapówki od grup rozprowadzających w mieście narkotyki w zamian za ostrzeżenia przed planowanymi akcjami i informowaniem o postępach w śledztwie. Od czasu do czasu policjanci sami rozprawiali się z konkurencyjnymi grupami. Jeszcze jeden przykład - w połowie lat 90. siedmiu policjantów z dystryktu Austin, należących do oddziału taktycznego, a więc teoretycznie zwalczającego zorganizowaną przestępczość i handel narkotykami, wymuszała od miejskich dealerów pieniądze i kokainę. Dokonywali osobiście napadów, w wielu przypadkach włamywali się nawet do domów podejrzanych o przestępstwa osób. Mamy wreszcie słynną sprawę elitarnego oddziału S.O.S., którego ośmiu członków, w tym jeden odznaczony medalem za męstwo, zostało skazanych w 2006 r. za wymuszenia i zastraszenia. Lider grupy oskarżony został później o próbę wynajęcia płatnego mordercy, który miał zlikwidować świadka zeznającego na rzecz prokuratury.
Rahm Emanuel ogłaszając zmianę wyraził nadzieję, że pomoże ona w odbudowaniu zaufania do policji. Superintendent Garry McCarthy dodał, iż w ten sposób zarządzany przez niego departament udowadnia, jak poważnie podchodzi do zarzutów dotyczących nadużyć władzy przez policję.
W najbliższym czasie można się spodziewać wielu wniosków o dostęp do tajnych dotąd akt. Policja będzie musiała nie tylko ujawnić nazwiska policjantów związanych z konkretnymi zarzutami, ale również nazwiska oficerów, którzy jako pierwsi pojawili się na wezwanie pokrzywdzonych.
„W ten sposób dowiemy się więcej na temat tzw. kodu milczenia – mówi prawnik Flint Taylor, który prowadził kilka spraw dotyczących policyjnych nadużyć – Poznamy nazwisko policjanta, na którego wielokrotnie skarżyli się poszkodowani, a także jego partnera, który zawsze mówi, że nic nie widział.”
Informacje takie mogą być przydatne osobom niesłusznie skazanym, które utrzymują iż ich wyroki są wynikiem wymuszonych zeznań – uważają prawnicy.
Wspomniany na początku raport opracowany przez naukowców z University of Chicago zalecał też utworzenie wybieralnej rady nadzoru w miejsce składającej się obecnie z mianowanych do niej członków, która odpowiedzialna jest za brak zadowalających wyników w okresie panowania pięciu kolejnych burmistrzów. Sugerowane jest również nagradzanie osób pomagających w ściganiu takich przypadków, bardziej intensywne szkolenia z zakresu etyki oraz egzekwowanie odpowiedzialności wśród kadry mającej czuwać nad zachowaniem podległych im osób. Na razie planów takich nie ma, choć z pewnością implementacja zaleceń raportu jeszcze bardziej przyczyniłaby się do poprawy wizerunku departamentu.
Wiele osób ma nadzieję, iż decyzja władz miasta zmieni sytuację. Na razie jest tak, że Chicago co jakiś czas przyznaje wysokie sumy osobom rzekomo poszkodowanym przez policję. Rzekomo, gdyż w większości przypadków sprawą nie zajmuje się sąd, a odszkodowania są zwykle wynikiem ugody. Miastu nie zależy na zbytnim nagłaśnianiu takich przypadków, mimo że prawdopodobnie kosztuje to więcej. Każdego roku z tytułu odszkodowań za nadużycia policyjne wypłaca się kilkadziesiąt milionów dolarów, zwykle przekraczając przeznaczony na ten cel roczny budżet.
RJ
'