----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

30 lipca 2014

Udostępnij znajomym:

'

Burmistrz Rahm Emanuel broni swojej decyzji dotyczącej planów udzielenia w Chicago schronienia tysiącu nieletnich imigrantów z Ameryki Środkowej. Krytycy tych zamierzeń uważają, że Emanuel powinien raczej skupić się na zapewnieniu bezpieczeństwa chicagowskim dzieciom, które giną w strzelaninach w dotkniętych działalnością gangów dzielnicach miasta.

Burmistrz Rahm Emanuel zapowiedział, że jego administracja zgłosiła rządowi federalnemu propozycję stworzenia w Chicago co najmniej tysiąca miejsc pobytowych dla nieletnich z Ameryki Środkowej, którzy w Stanach Zjednoczonych znaleźli się po nielegalnym przekroczeniu  południowej granicy z Meksykiem.

Na razie nie wiadomo gdzie powstałyby schroniska dla tych dzieci, ani jaki byłby koszt ich utrzymania, projekt byłby jednak finansowany z federalnych funduszy. Prezydent Barack Obama zwrócił się pod koniec czerwca do Kongresu o przekazanie na ten cel co najmniej 3,7 mld dolarów. Ustawa nie została jednak jeszcze przyjęta, bo sprawa dzieli obie Izby Kongresu.

Administracja burmistrza Chicago przeprowadziła już wstępne rozmowy z Departamentem Bezpieczeństwa Kraju i Departamentem Zdrowia i Opieki Społecznej. Jednak nie zapadły jeszcze żadne decyzje.

"Nie można być obojętnym na los dzieci i nastolatków z krajów Ameryki Środkowej, które pozostają bez odpowiedniej opieki" - przekonuje burmistrz Rahm Emanuel. Jego zdaniem Chicago, miasto przychylne imigrantom, musi w tym przypadku pokazać swoje "wielkie serce". "Tu chodzi o tysiąc dzieci, które uciekły przed przemocą w Ameryce Środkową i powinniśmy je przyjąć nie tylko z otwartymi ramionami, ale i pokazać im nasze wielkie serce" - powiedział Rahm Emanuel. Burmistrz przywoływał także imigrancką historię swojej rodziny. "Mój dziadek upuścił Mołdawię w Europie. Jego rodzice umieścili go na statku, by mógł uciec przed pogromem (Żydów), przed przemocą. Miał zaledwie trzynaście lat. Nie znał ani jednego słowa po angielsku, kiedy przybył do Chicago. Uciekł przed przemocą w Europie Środkowej" - wspominał Rahm Emanuel. Krytycy planów burmistrza związanych ze sprowadzeniem do Chicago tysiąca nieletnich imigrantów podkreślają, że administracja Rahma Emanuela powinna się przede wszystkim skupić na dzieciach mieszkających w Chicago, które tutaj dotyka przemoc. Niewinni nieletni giną u nas od kul gangów - stwierdzają. Rahm Emanuel opowiada, że obie sprawy są równie ważne. Burmistrz wymienił też podejmowane przez jego administrację działania mające na celu poprawę sytuacji dzieci i młodzieży żyjących w dotkniętych przemocą dzielnicach, jak dostęp do całodziennych zajęć przedszkolnych, dłuższy dzień w szkołach czy tworzenie letnich miejsc pracy dla nastolatków.

Administracja prezydenta Baracka Obamy szuka w różnych stanach schronienia dla dzieci zatrzymanych na granicy USA z Meksykiem. Od października ubiegłego roku zatrzymano ponad 57 tys. nieletnich, przy czym 3/4 z nich pochodziło z Hondurasu, Gwatemali i Salwadoru. Do Illinois już trafiło ponad 400 nieletnich z Ameryki Łacińskiej, którzy pozostają pod opieką organizacji non-profit Heartland Alience współpracującej z federalnym Departamentem Zdrowia i Opieki Społecznej. Nieletni imigranci zostali umieszczeni w dziewięciu ośrodkach na terenie Chicago, których adresów ze względów bezpieczeństwa nie podano do wiadomości publicznej. Część dzieci znalazła schronienie u rodzin zastępczych na terenie Illinois. Oprócz władz miejskich także Archidiecezja Chicagowska zwróciła do federalnego rządu o możliwość zapewnienia tymczasowego schronienia dzieciom zatrzymanym przez Urząd Imigracyjny w związku z nielegalnym przekroczeniem południowej granicy z Meksykiem. Archidiecezja złożyła wymagany wniosek w tej sprawie do Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej. Chodzi o zapewnienie dzieciom schronienia na czas trwania procesów deportacyjnych, które mogą się przedłużać w związku z trudnościami w dotarciu do ich najbliższych w krajach pochodzenia. Prawo imigracyjne nie pozwala na pozostanie dzieciom na terenie Stanów Zjednoczonych, ale będzie to możliwe w przypadku zakwalifikowania ich pod przepisy dotyczące uchodźców. Niektóre dzieci będą mogły wtedy otrzymać azyl w Stanach Zjednoczonych. Takie procesy jednak trwają i dzieciom mają zostać zapewnione godziwe warunki pobytu w USA.

JT



'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor