----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

13 sierpnia 2014

Udostępnij znajomym:

'

Przewodnicząca chicagowskiego Związku Zawodowego Nauczycieli prawdopodobnie wystartuje w przyszłorocznych wyborach na stanowisko burmistrza Chicago. Od kilku lat krytykuje ona Rahma Emanuela wytykając mu niewłaściwą politykę szkolną, ale również przynależność do najzamożniejszego 1%, przez co jest on, według niej, oderwany od spraw zwykłych ludzi.

Okazuje się jednak, że Karen Lewis sama do ubogich nie należy. Krytykując obecnego burmistrza za stan posiadania wykazuje ona sporo hipokryzji. Według dziennika Chicago Sun-Times posiada ona trzy nieruchomości - w Chicago, w stanie Michigan i na Hawajach, a jej całkowite zarobki roczne, pochodzące z kilku źródeł, liczyć można w setkach tysięcy dolarów.

Lewis powołała niedawno komitet mający zbadać jej szanse w zbliżających się wyborach na stanowisko burmistrza. Na razie ostatnie sondaże dają Karen Lewis niewielką przewagę i wskazują, że byłaby ona dla Rahma Emanuela poważnym przeciwnikiem.

Jednak musi ona najpierw przekonać wyborców, że jej ciągła krytyka najbogatszych i posiadanych przez nich wpływów nie jest wyłącznie elementem kampanii przedwyborczej.

Szefowa związku nauczycieli w Chicago otrzymuje ponad 136 tysięcy dolarów za tę funkcję, a ostatnie zeznanie podatkowe wykazało dodatki w wysokości prawie 19 tysięcy.

Dodatkowo Karen Lewis zarabia 64 tysiące dolarów rocznie jako wiceprezydent stanowej Federacji Nauczycieli. Tu również w postaci dodatków otrzymała w ubiegłym roku ponad 16 tysięcy dolarów.

W sumie zarabia tylko o 15 tysięcy mniej, niż wynoszą roczne dochody Rahma Emanuela. Oczywiście w przypadku burmistrza pamiętać należy o posiadanych przez niego aktywach i wypłacanych dywidendach, które znacząco podwyższają dochód. Kilkanaście lat temu, gdy Emanuel pracował jako bankier inwestycyjny w okresie zaledwie 2 i pół roku zarobił około 18 milionów.

Emanuel posiada zdecydowanie więcej, niż Karen Lewis, jednak ona sama nie powinna mówić, że doskonale, a przede wszystkim lepiej od niego rozumie potrzeby i problemy najuboższych.

Kiedy 4 lata temu starała się o przywództwo w centrali związkowej obiecywała, że jej wynagrodzenie nie będzie wyższe, niż najlepiej zarabiających nauczycieli.

Słowa nie dotrzymała. Żaden nauczyciel zatrudniony w Chicago Public Schools nie może pochwalić się pensją w wysokości 136 tysięcy dolarów rocznie. Lewis przekonuje jednak, że ponieważ pracuje o dwa wakacyjne miesiące dłużej, należy jej się więcej.

 Zarobki przewodniczącej związków plasują ją w 5 procentach najlepiej zarabiających Amerykanów i pozwalają na dostatnie życie.

Posiada ona na przykład trzy nieruchomości.

Siedem lat temu kupiła wraz z mężem (nauczycielem wychowania fizycznego) luksusowe kondominium w Kenwood. Jego cena wynosiła wówczas 405,000 dolarów.

W stanie Michigan, dokładnie w Union Pier, posiada wraz z siostrą domek letniskowy, który należy do jej rodziny od 1961 r. Jego wartość wyceniana jest na ponad 300,000 dolarów. W tamtej okolicy swój letni dom posiada też burmistrz Emanuel, choć swoją rezydencję zakupił w 2003 r. za 675,000.

Trzy sypialnie i trzy łazienki ma jej kondominium na Hawajach, gdzie każdego roku spędza kilka tygodni w okresie lata.

Karen Lewis przyznaje również, że posiada udziały w jeszcze dwóch nieruchomościach na Hawajach, a także w Meksyku, Nowym Jorku i Kolorado.

Przekonuje jednak, że nie znajduje się ona w tej samej grupie, co burmistrz Chicago:

"Żyjemy wygodnie, nigdy nam niczego nie brakowało - mówiła Lewis w jednym z wywiadów - Nie żyjemy jednak w przepychu i nie obracamy się wśród najbogatszych. To, że stać mnie na wiele nie znaczy, że rozumiem potrzeb innych. Zawsze należałam do średniej klasy".

Szefowa centrali związkowej CPS tłumaczy, że nieruchomość na Hawajach kupiła w okresie spadku cen na rynku i była to wyjątkowa okazja. Za swe zarobki nie zamierza przepraszać.

"Nie widzę w tym nic złego. Zrobiłam to, do czego nas się zachęca. Zdobyła dobre wykształcenie, posiadam dyplom jednej z lepszych uczelni, mam dwa tytuły masters i jestem nauczycielką" – odpowiada na pytania o swą pensję Lewis.

RJ



'

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor