Dżiahadyści z Państwa Islamskiego opublikowali w środę nagranie z egzekucji amerykańskiego dziennikarza, Jamesa Foleya w Iraku. Widać na nim jak Foley klęczy w pomarańczowym kombinezonie na pustyni, recytując oświadczenie, w którym określa rząd Stanów Zjednoczonych „swoim prawdziwym mordercą”. Wkrótce potem stojący za nim zamaskowany mężczyzna odcina my głowę nożem. Jego egzekucja ma być odwetem za amerykańskie naloty na pozycje ISIL w Iraku. Zaraz potem na nagraniu pojawia się drugi więzień, identyfikowany przez źródła wywiadowcze jako Steven Sotloff, który podobnie jak Foley zaginął podczas relacjonowania wojny w Iraku. Stojący za nim terrorysta tłumaczy, że jego życie zależy od działań prezydenta Baracka Obamy.
Amerykanin został porwany w Syrii w 2012 roku. „Wzywam swych przyjaciół, rodzinę i swych bliskich do powstania przeciwko moim prawdziwym mordercom – rządowi Stanów Zjednoczonych. To, co się stanie ze mną jest jedynie rezultatem jego przestępczości”, wypowiada klęczący Foley w chwilę przed egzekucją.
Obaj więźniowie na nagraniu noszą pomarańczowe bluzy i spodnie, które do złudzenia przypominają strój więźniów przetrzymywanych w amerykańskiej bazie w Guantanamo Bay. Podobny kombinezon nosił Nicholas Berg, amerykański biznesman porwany w Iraku w roku 2004, którego egzekucja przez organizację będącą prekursorem Państwa Islamskiego, została nagrana na wideo i opublikowana na internecie.
Oświadczenie matki Foleya, Diane Foley, na portalu Facebooka poświęconemu uwolnieniu syna brzmi: „Nigdy nie byliśmy bardziej dumni z naszego syna Jima. Oddał życie próbując ukazać światu cierpienia Syryjczyków. Błagamy porywaczy by oszczędzili życia pozostałych zakładników. Jak Jim, są niewinni. Nie mają kontroli nad polityką amerykańskiego rządu w Iraku, Syrii, czy gdziekolwiek indziej na świecie. Dziękujemy Jimowi za radość, którą nas obdarzył. Był wyjątkowym synem, bratem, dziennikarzem i człowiekiem”, głosi oświadczenie.
Foley, absolwent Medill School of Journalism w Northwestern University, informował o konflikcie w Iraku, Afganistanie i Libii, gdzie został przetrzymywany przez 44 dni w maju 2011 roku. Pracował dla bostońskiego portalu informacyjnego GlobalPost, kiedy zniknął w dzień Dziękczynienia. Drugi z zakładników widziany na wideo, Sotloff, jest dziennikarzem niezależnym pracującym dla kilkunastu agencji prasowych. Zaginął w Syrii w sierpniu 2013 roku.
Państwo Islamskie stanowi najpotężniejszą z ekstremistycznych organizacji, które powstały podczas syryjskiej wojny domowej. Jej bojownicy kontrolują obecnie większość wschodniej Syrii i część północnego Iraku. Znane pod kryptonimem ISIS albo ISIL prowadzi kampanię ludobójstwa przeciwko chrześcijanom i Jazydom. Fanatycznie dążąc do wprowadzenia kalifatu, ISIS/ISIL dopuściło się przestępstw przeciwko ludzkości poprzez umyślne powodowanie masowego głodu i odwodnienia, i popełnianie niewyobrażalnych aktów barbaryzmu przeciwko cywilom, w tym bezbronnym kobietom, dzieciom i osobom starszym.
Washington Post ostrzega, że samozwańcze Państwo Islamskie, które przejęło dużą liczbę dostarczonego przez Stany Zjednoczone uzbrojenia, zagraża nie tylko Irakowi i rządowi kurdyjskiemu, ale także Libanowi, Turcji i Jordanii. Dysponując setkami zachodnich rekrutów, ma ono ambicję i możliwości do podejmowania ataków przeciwko celom w Europie i Stanach Zjednoczonych.
Dziennik informuje, że Stany Zjednoczone wszczęły potajemną operację wojskową na początku lata w Syrii podejmując nieudaną próbę uratowania Amerykanów. Działania amerykańskiej armii zostały podjęte po uzyskaniu informacji od co najmniej sześciu zachodnich zakładników uwolnionych przez islamistów.
Przemawiając w środę na konferencji prasowej w Martha’s Vineyard w reakcji na egzekucję Foleya, prezydent Obama zapowiedział, że Stany Zjednoczone „będą czujne i nieprzejednane” wobec Państwa Islamskiego i „uczynią wszystko co konieczne by zadośćuczynić sprawiedliwości” wobec morderców Amerykanina. Administracja ogłosiła podjęcie 14 dodatkowych ataków powietrznych w środę w północnym Iraku potwierdzając, że ich celem były różnorodne obiekty militarne wokół rejonu Mosul Dam, który został przejęty siłom islamskim w ostatnich dniach.
Od kiedy administracja Obamy zatwierdziła ataki powietrzne 7 sierpnia, Stany Zjednoczone przeprowadziły w sumie 84 uderzeń na terytorium Iraku, w tym 51 w rejonie Dam. Jednakże bojownicy islamscy nadal kontrolują szerokie połacie północnego i zachodniego Iraku, jak również Syrii. Sekretarz stanu, John Kerry podkreślił komentarze Obamy w oświadczeniu i serii tweetów w środę po południu, komentując, że Państwo Islamskie „musi zostać zniszczone”, po potwierdzeniu autentyczności wideo ukazującego egzekucję Foleya.
W środę premier Wielkiej Brytanii, David Cameron powrócił do Londynu skracając swe wakacje by przewodniczyć kryzysowemu spotkaniu w kwestii Iraku i Syrii wobec podejrzeń, że obywatel brytyjski uczestniczył w egzekucji Foleya. Na nagraniu wideo zamaskowany kat przemawiał po angielsku z brytyjskim akcentem. Źródła wywiadowcze informują, że setki Brytyjczyków dotarło by walczyć w Syrii, a wielu przyłączyło się do Państwa Islamskiego.
Brytyjski sekretarz spraw zagranicznych Philip Hammond, potwierdził w środę podejrzenia, że znacząca liczba obywateli brytyjskich uczestniczy w przestępstwach Państwa Islamskiego biorąc udział w popełnianych okropnościach. „Wiele z tych osób może kiedyś powrócić do Wielkiej Brytanii stanowiąc zagrożenie dla bezpieczeństwa krajowego”, oświadczył Hammond.
Od ponad roku brytyjski wywiad ostrzegał, że duża liczba zagranicznych bojowników bierze udział w walkach na terenie Syrii, a szef Scotland Yard poinformował reporterów w ubiegłym tygodniu, że około 500 Brytyjczyków znajduje się wśród obcokrajowców, którzy przyłączyli się do Państwa Islamskiego. Rząd brytyjski wyraził zaniepokojenie możliwością, że niektórzy z tych bojowników powrócą do kraju i zradykalizowani podejmą ataki na terytorium Wielkiej Brytanii. Jakkolwiek zabójca był zamaskowany, to wielu Brytyjczyków, którzy podróżują do Syrii by walczyć, jest znanych służbom wywiadowczym, ponieważ nie ukrywają swej tożsamości na mediach społecznośsciowych, publikując nagrania wideo, zdjęcia i tweety potwierdzające ich akty wyjątkowej przemocy. „Zagraniczni bojownicy są często używani do najbardziej brutalnych aktów, ponieważ są najbardziej umotywowani ideologicznie”, stwierdził Peter Neumann, dyrektor International Center for the Study of Radicalization. „Lokalni mogą powiedzieć – To nie są rzeczy, które robilibyśmy tutaj. Ale obcy tego nie wiedzą”.
Służby bezpieczeństwa twierdzą, że większość Brytyjczyków, którzy opuścili kraj by walczyć w Syrii i w coraz większym stopniu w Iraku, przyłączyła się do Państwa Islamskiego, grupy ekstremistycznej, która przyjęła odpowiedzialność za zabicie Foleya. Neumann uważa, że grupa ekstermistów prawdopodobnie wybrała Brytyjczyka by dokonać egzekucji, ponieważ był do tego chętny i wiedział, że jego głos znajdzie posłuch na Zachodzie. „Prawdopodobnie wybrali Brytyjczyka, ponieważ nie było Amerykanina”, stwierdził Neumann, zauważając, że jedynie około 100 Amerykanów przyłączyło się do wojny w Syrii. „Było dla nich ważne by mieć kogoś kto mówi płynnie po angielsku”. Do tej pory brytyjska reakcja na rosnącą przemoc została ograniczona do przesłania pomocy humanitarnej, inwigilacji i dystrybucji sprzętu i żywności dla Kurdów walczących z Państwem Islamskim. Wielka Brytania nie przyłączyła się do Stanów Zjednoczonych w dokonywaniu strajków powietrznych.
Prezydent Obama potępił bojowników islamskich, którzy przyznali się do ścięcia amerykańskiego dziennikarza, przyrzekając, że wytępi „ten nowotwór” i intensyfikując interwencję Stanów Zjednoczonych w Iraku. Ekstremiści „nie reprezentują żadnej religii”, skomentował Obama podczas spotkania z reporterami w Martha’s Vinyard. „Ofiary są w przeważającej części muzułmanami, a żadna wiara nie naucza by masakrować niewinnych. Żaden bóg nie popiera tego, co wczoraj zrobili i co robią każdego dnia”, zapowiedział prezydent potępiając „akt przemocy, który szokuje sumienie całego świata”.
Podczas wojny w Iraku islamiści dokonali egzekucji trzech Amerykanów: biznesmana Nicholasa Berga i pracowników kompanii budowlanej Eugene Armstronga i Jacka Hensleya, jak również licznych obcokrajowców i niezliczonych Irakijczyków. Obecnie uwaga jest zwrócona w kierunku ISIS, organizacji ekstremistycznej, która jest powszechnie znana ze swych bestialskich praktyk, w tym zatykania ściętych głów na palach.
Jak informuje The Committee to Protect Journalists, w rękach islamistów znajduje się szacunkowo 20 dziennikarzy, zarówno obcokrajowców jak i tubylców, którzy zaginęli w Syrii od roku 2012. Co najmniej 69 dziennikarzy zostało zamordowanych podczas pracy reporterskiej w wojnie w Syrii. „Demonstruje to, że praca dziennikarza na wojnie zmieniła się fundamentalnie”, podsumował były korespondent wojenny Scott Anderson w The New York Times Magazine, po zamordowaniu Daniela Pearla, korespondenta The Wall Street Journal, który został porwany w Pakistanie w roku 2002. „Strony znajdujące się w strefie walki nie traktują już mediów jako neutralnego obserwatora, ale jako strategiczny komponent, który może zostać zmanipulowany lub po prostu usunięty”, napisał Anderson po egzekucji Pearla. Gra toczy się obecnie o życie dziennikarza, którego widać na nagraniu egzekucji, Stevena Sotloffa, porwanego na granicy syryjsko-irackiej w ubiegłym roku.
Na podst. The Washington Post, Chicago Tribune, CNN, oprac. Ela Zaworski
'