Witam państwa serdecznie po moich wakacjach w Polsce, gdzie pogoda jest już taka trochę jesienna, ale dzieci tak samo jak nasze zaczynają nowy rok szkolny. W poprzednich artykułach przedstawiłam państwu dwie z trzech szkół, z którymi pracujemy. Dzisiaj chciałabym przedstawić trzecią z nich: Marvin Camras Elementary School. Szkoła ta mieści się przy ulicy 3000 N Mango Ave. Patronem tej szkoły jest Marvin Camras urodzony w Chicago (1916-1995). Marvin Camras był inżynierem, który opatentował kilkanaście projektów.
Dziedziną, w której odnosił największe sukcesy był – jakbyśmy dzisiaj powiedzieli – przemysł nagraniowy. On zbudował i opatentował pierwsze urządzenie nagrywające dźwięk. To dzięki niemu w czasie drugiej wojny światowej było możliwe przeprowadzenie operacji wojskowej w Normandii. Żołnierze mogli się porozumiewać między sobą na odległość, co pozwalało na usprawnienie operacji, a co się z tym wiąże, na odniesienie zwycięstwa. Jak już pisałam w poprzednich artykułach, zawsze patron szkoły determinuje profil, jaki szkoła wybiera. Nie inaczej jest z Marvin Camras. Szkoła ta nastawiona jest na techniczne i inżynieryjne przygotowanie dzieci. Ma kilka programów, w których studenci mogą brać udział. Dyrektorem tej szkoły jest Clariza Dominicci. Szkoła jest otwarta od godz.8.30am – 3.45am. Zajęcia pozalekcyjne trwają do godziny 5.00pm. Jeżeli twoje dziecko posiada krytyczny umysł, jest ciekawe świata, kreatywne, lubi się samo uczyć i samo rozwiązuje problemy, to Marvin Camras jest dobrym miejscem dla niego. W szkole tej funkcjonuje Parent Mentor Program. Króciutko chciałabym państwu przypomnieć, na czym ten program polega. Powstał w 2002 roku z inicjatywy trzech pielęgniarek, które chciały pomóc, szczególnie małym dzieciom w przekroczeniu progu szkoły. Mamy wiedzą z własnego doświadczenia, jak ciężko jest czasami dziecku rozstać się z mamą i pójść do szkoły. Dlatego obecność rodziców w szkole jest tak ważna. Dziecko czuje się o wiele bezpieczniej wiedząc, że mama jest w szkole i w każdej chwili może się z nią skontaktować. Poza tym, pomagając nauczycielom, mamy o wiele lepszy i większy wgląd w program danej szkoły, poznajemy nauczycieli, wiemy, jak pracują, czego wymagają. Korzyści są więc obustronne. Zawsze państwa namawiam do uczestnictwa w tym programie, jeżeli tylko dana szkoła taki program oferuje i czas państwu pozwala na zaangażowanie się w pracę szkoły. Rozmawiałam z wieloma rodzicami, którzy biorą udział w tym programie i każdy z nich ma bardzo pozytywne doświadczenia związane z pracą w szkole. Pisałam już w którymś z artykułów, że szkoła, do której uczęszczają nasze dzieci jest bardzo inna od szkoły, do której my uczęszczaliśmy, nie tylko dlatego, że dzieci mają teraz do dyspozycji komputery czy telefony komórkowe, o których nam się nie śniło. Ponieważ żyjemy w bardzo zróżnicowanym społeczeństwie, dzieci właściwie już od pierwszej klasy muszą dokonywać bardzo ciężkich czasami dla nich wyborów. Chciałabym państwa uczulić na kilka problemów współczesnej szkoły. Pierwszym z nich jest znalezienie sobie w klasie przysłowiowego "chłopca do bicia". Często zdarza się to w autobusach, którymi dzieci dojeżdżają do szkoły. Bardzo proszę zwracać uwagę na zachowanie swojego dziecka, czy nie zachowuje się inaczej, może jest wystraszone, nie chce rozmawiać. Nie zostawiajmy dziecka samego. Proszę mi wierzyć, często wydaje nam się, że nasze dziecko jest bezpieczne, bo oddaliśmy je do katolickiej szkoły i tam już nic mu się nie stanie. Nic bardziej błędnego, w każdym środowisku może znaleźć się „zgnile jabłko”, które potrafi dobrze, jeżeli tylko uprzykrzyć życie danemu dziecku. Potwierdzeniem tej tezy są wypadki w bardzo dobrych, bogatych szkołach na bogatych przedmieściach Ameryki. Wydawałoby się, że dziecko ma tam wszystko. To nieprawda, nasze społeczeństwo w tej chwili jest na rozdrożu, mamy dużo ekonomicznych, społecznych, obyczajowych problemów. Nasze dzieci stykają się z nimi na co dzień, często nie wiedzą, jak sobie radzić z natłokiem informacji, nie chcą odstawać od grupy, być inne, więc robią to, co robią inne dzieci. Nie wiem, czy państwo wiecie, że ostatnio wymyślono narkotyk, który występuje w postaci szminki do ust. Dlatego tak bardzo ważne jest, żebyśmy spędzali czas z naszymi dziećmi, byli w szkole, gdzie ono się uczy. Nie uspokajajmy samych siebie, że jest w szkole i to szkoła jest odpowiedzialna za nie. Nic bardziej błędnego, to my jako rodzice ponosimy główną odpowiedzialność za czyny naszego dziecka. Piszę o tym dlatego, że zaczyna się rok szkolny i chciałabym państwu uświadomić, jak bardzo ciężko mają nasze dzieci. Szczerze mówiąc nie wiem, czy gdybyśmy to my poszli teraz do współczesnej szkoły, czy potrafilibyśmy sobie poradzić. Dziecko codziennie musi dokonywać wyborów. Musimy, jako rodzice, je znać i zawsze być gotowi do pomocy. Dlatego Parent Mentor Program jest taką świetną alternatywą dla nas.
Szkoła, o której piszę, posiada kilka programów, w których dzieci się doskonale realizują. Pierwszy z nich to Camras Panthers LEGO Robotics team. Dzieci z tej grupy biorą udział w zawodach, które pozwalają rozwijać ich umiejętności. Wiemy, jak wielu uczniów ma problem z matematyką tutaj już od pierwszej klasy. Istnieją kluby matematyczne, które niejako oswajają uczniów z tym przedmiotem najpierw w formie zabawy ,potem w formie zawodów. Funkcjonuje też klub inżynieryjny, który prowadzi pani Tobias. Dzieci w tym roku miały okazję pojechać na wycieczkę i zwiedzić między innymi Hoower Dam w Nevadzie, Golden Bridge w San Fransisco, Space Center w Huston. Nauczyciel starał się pokazać dzieciom największe osiągnięcia inżynieryjne.
Jeżeli państwo jesteście zainteresowani lub macie pytania związane z tematem, to jak zawsze możecie dzwonić na 773 283-3888 albo email adres ujewusiak@nwshc.org
Pozdrawiam Ula Jewusiak
'