----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

24 września 2014

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...
'

W 1975 roku Richard J. Daley wydał na kampanię wyborczą okrągły milion dolarów. W 2007 r. jego syn, burmistrz Richard Daley wydał na swą ostatnią, zwycięską kampanię wyborczą $4.6 mln. W 2011 r. Rahm Emanuel musiał zapłacić za prace swego sztabu i reklamy już 11.6 mln. Widzimy, że koszt zwycięstwa jest coraz wyższy, nie tylko w przypadku wyborów na stanowisko burmistrza Chicago. W przypadku starań o fotel gubernatora Illinois cena jest jeszcze wyższa.

Przed zbliżającymi się wyborami wzrasta zwykle liczba politycznych ogłoszeń w mediach. W tym roku jest ich jednak w Illinois wyjątkowo dużo. Dominują oczywiście reklamy sztabów wyborczych Quinna i Raunera, choć nie brakuje też na ekranach telewizyjnych twarzy polityków starających się o pozostałe stanowiska.

Liczba reklam telewizyjnych i sumy pieniędzy na nie wydawane są w naszym stanie w tym roku o 30 procent wyższe, niż przed wyborami 4 lata temu. Podobnie jak w przypadku wyborów miejskich, koszt zwycięstwa na poziomie stanowym jest coraz wyższy. Wciąż nie są to jednak sumy porównywalne do wyborów federalnych, ale o tym za chwilę.

Kandydaci na różne urzędy w Illinois wydali do tej pory prawie 26 i pół milion dolarów - wynika z przeprowadzonej niedawno kontroli - co przekłada się na 34 tysiące 589 reklam w okresie pomiędzy 1 stycznia a 8 września. 4 lata temu w podobnym czasie wydano 20 i pół miliona na 26 tysięcy 554 ogłoszenia wyborcze.

Analiza obejmuje tylko telewizyjny czas reklamowy, a nie koszt produkcji reklam. W badaniu nie uwzględniono czasu reklamowego w niewielkich, lokalnych sieciach kablowych, radiu, internecie i czasopismach. Gdyby wszystkie te wydatki wziąć pod uwagę, koszt prowadzenia kampanii w tym roku byłby znacznie wyższy. Zresztą na pewno będzie, gdyż do wyborów jeszcze ponad miesiąc, a ostatnie tygodnie zwykle są najdroższe.

Mimo dość zajadłej kampanii obydwu polityków starających się stanowisko gubernatora naszego stanu, w Illinois nie wydano na reklamy wyborcze najwięcej. Pod tym względem zajmujemy 4 miejsce w kraju, za Pensylwanią, Texasem i Florydą.

Samo Chicago też nie jest najdroższym miastem dla polityka starającego się o wysoki urząd. Wspomnieliśmy o niecałych 5 milionach wydanych na zwycięstwo w 2007 r. przez Richarda Daley. W tym samym czasie Michael Bloomberg musiał przeznaczyć aż 100 milionów, by wygrać wybory na stanowisko burmistrza Nowego Jorku. 13 milionów Emanuela nie wydaje się więc sumą wielką, choć jak na Chicago na pewno wysoką.

RJ



'

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor