Anna Ulman – poezja, część druga.
BĄDŹ
W brzezinę zaprowadź
uwikłaj w barwy wiosny
w pejzażu niech się zaplączę
bądź w koronie drzewa
na łąkę zawiedź
niech otuli mnie zapach lata
i zieleń trawy
bądź w sile i w skromności ziół
zaprowadź mnie tam
gdzie radość jesienna
maluje drogę do gwiazd
bądź w kiściach winogron
bądź w płatkach śniegu
które topnieją na rzęsach
zimową zamiecią
bądź
AUTOPORTRET
Pytam drzew, ptaków
i przechodzących manekinów
ile warte jest moje życie
tyle, co wiatr w butach
odpowiedziało ego w lustrze
ale seria cudów możliwa
skrzydła Aniołów
wprawiły mnie
w zdumienie
***
Zwabiłam na wyspę żeglarza
by kochał
z wiecznością w źrenicach
nabuzowane ciepłem dłonie
podniecają źródła obfitości
poznaję zapach ognia
i smak ziemi
przytomnieję w świętym gaju
a kapryśny wiatr
nie przeszkadza codzienności
kąpać się w słońcu
powiem ślepcowi
że wierzę w odkupienie
przez miłość
* * *
Otwieram serce
z zimowego snu
zakwitam na twojej dłoni
wiedziałeś
będziemy ogrodem pogody
w radości
prostszą drogą
wiedziałeś
CZAS
Poranny rajski praczas
krzykiem radości i modłami
przywołuje miłość
w porze zenitu
tracimy godziny
dla gorącego piasku
nieważnych spraw
i słodkiego lenistwa
o zachodzie
drżymy nad czasem
ile go darowano
na poszukiwanie drogi
kiedy jesteśmy bez jutra
Redaguje: Elżbieta Chojnowska
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.